[Gdańsk] Pilnie potrzebny Cykloferon. LICZY SIE KAZDA CHWILA

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob lut 23, 2008 9:15

Jak Katar się czuje?
Cały czas trzymam kciuki.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lut 23, 2008 12:13

Katar czuje sie calkiem dobrze. Je, pije i jest skora do zabawy- zupelnie na odwort niz Ryska. Duzo tez odpoczywa w pokoju albo przy oknie na sloncu. Anka, osoba ktora polecilas dala nam 1 opakowanie ampulek i 1 opkaowanie tabletek. Dziekujemy

Prosze wiec nadal- jesli ktos ma CYKLOFERON to prosze dac znac, potrzbeujemy jeszcze 2 opakowan.

Lagnar

 
Posty: 24
Od: Wto paź 24, 2006 20:33

Post » Sob lut 23, 2008 12:19

Zaraz zaraz.

Z tego co mi wiadomo przy FIPie podnoszenie odporności jedynie przyspiesza chorobę :roll: czyli daje wręcz odwrotny skutek od oczekiwanego...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob lut 23, 2008 13:39

Jana pisze:Zaraz zaraz.

Z tego co mi wiadomo przy FIPie podnoszenie odporności jedynie przyspiesza chorobę :roll: czyli daje wręcz odwrotny skutek od oczekiwanego...

Ja też tak słyszałam od weterynarzy. Podaje się raczej steryd, aby obniżyc odporność...
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Sob lut 23, 2008 16:07

O leczeniu nie dyskutuję bo się nie znam. Wetowi jak do tej pory ufałam, jeżeli źle leczy to zmieniajcie. Właśnie tego zawsze się boję - że coś będzie nie tak, dlatego często milczę gdy szukają polecanych.
Ryska była leczona sterydami, jeżeli to jest to samo, a tak wygląda, to te sterydy poza wywoływaniem niby apetytu za bardzo nie pomogły.
Wiem, że ten wet wciąż się doucza, często wiele rzeczy sprawdza także w necie, jakoś wątpię, żeby kompletnie nie wiedział co robi :roll:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lut 23, 2008 16:16

Kurczę, faktycznie, wygląda na to co pisze Jana. Z drugiej strony powtarzam - jakoś nie wierzę, żeby wet do tego stopnia nie wiedział co robi. Za długo go znam.
Nie wiem, co myśleć.
Tak czy inaczej sama go o to przy okazji zapytam, jego mogę, napewno jakoś uzasadni, ciekawe jak.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lut 23, 2008 17:11

Pogadałam sobie z wetem, który ma dziś dyżur i dawał zastrzyk cykloferonu Katar. Do końca nie powtórzę, bo to wszystko straszliwie zawikłane, sama w miarę zrozumiałam, ale co innego to powtórzyć. W każdym razie owszem, potwierdził, że FIP działa w ten sposób, że zaczynają się produkować w organiźmie w ogromnych ilościach przeciwciała, które doprowadzają do samozniszczenia. Dlatego nie wolnio podawać np. scanomune i wielu innych leków jeszcze dodatkowo przyśpieszających tworzenie tych przeciwciał. Natomiast białko zawarte w interferonie działa na innej zasadzie. Te przeciwciała powstają w momencie spotkania komórki z wirusem. Interferon, który i tak jest w organiźmie informuje jakby już wcześniej komórki, że w pobliżu jest wróg i że mają uważać, buduje jakby taką otoczkę i sprawia, że komórka bezpośrednio wogóle nie spotyka się z wirusem, a więc nie wytwarza też preciwciał. Czyli niby też zwiększa odporność, ale na zupełnie innej drodze, bo nie zwiększa dodatkowo ilości przeciwciał, a odwrotnie, chroni przed ich dalszym namnażaniem się.. Interferon więc może być lekiem z wyboru, chociaż sterydy też mogą być stosowane, to są po prostu inne drogi. Prawdopodobnie i tak coś pokręciłam, ale jakoś tak.
Katar narazie dostała taką próbną dakę żeby zobaczyć reakcję. Z tym, że niestety, gdy chorba już wystapiła, szanse są małe. Ale wet mówi, że zna wypadek, gdy kot po rzucie FIP żył jeszcze ok. 3 lat. Owszem, wymagał szczególnej opieki, ale żył. No i ważne jest, że dostaje go też ta druga koteczka, bez żadnych objawów.

Na jednej ze stron o interferonie też znalazłm informację, że stosuje się go czasem np. w SM, chorobie, w której organizm też występuje przeciw sobie.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lut 23, 2008 19:11

ANiu, jeszcze raz bardzo, bardzo dziekujemy, jestes niezastapiona.

Mam nadzieje, ze Katar z tego wyjdzie :(

Yzalbe

 
Posty: 929
Od: Wto lis 18, 2003 16:12

Post » Sob lut 23, 2008 23:27

tez mam nadzieje ze z tego wyjdzie. i ufam doktorowi bo jesli nie jemu to juz po prostu nie mam komu. u wielu wetow bylem, wszyscy zle leczyli, dopiero on wzbudzil moje zaufanie. a co do sterydow to kiedy rysa zaczela je dostawac to nabawila sie zoltaczki i poczula duzo gorzej. mysle ze to one przyczynily sie do jej szybszej smierci, i gdybym wtedy znal doktora to daloby sie ja uratowac.

z tego co rpzeczytalem wywnioskowalem ze jak dobrze pojdzie i bedzie duzo szczescia to Katar pozyje 3 lata...
Ostatnio edytowano Sob kwi 12, 2008 21:25 przez Lagnar, łącznie edytowano 1 raz

Lagnar

 
Posty: 24
Od: Wto paź 24, 2006 20:33

Post » Nie lut 24, 2008 7:11

Te trzy lata to jest taki przypadek, tak raz podobno było. Narazie po prostu żyjcie z Katar, opiekujcie się nią, niech ma szczęśliwe życie. Jeśli to naprawdę FIP (o ile wiem diagnostyka tej choroby nigdy nie jest na 100% pewna) to musicie być przygotowani na to, że nie jest to choroba uleczalna, ale czasem udaje się na jakiś czas nieco powstrzymać jej rozwój. Więc po prostu cieszcie się byciem z Katar.
Czy lekarz u którego teraz leczycie Katar uratowałby Ryskę to nie wiadomo. Gdy z nim rozmawiałam to mówił, że jej stan był bardzo ciężki i możliwe, że nie uleczalny także we wcześniejszej fazie. Ale to wszystko gdybanie.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lut 24, 2008 9:04

Wg mojego rozumienia, rzadko mozna postawic diagnoze na 100 % pewna, ze kot jest chory na FIP.
Najczesciej sa to tylko podejrzenia, mniej lub bardziej uzasadnione badaniami.
Tak wiec istnieje szansa, ze to nie jest FIP.
Skoro FIP jest nieuleczalny, lek nie moze kotu zaszkodzic (jesli nie wywoluje od razu pogorszenia).
Jesli to nie jest FIP tylko co innego, podniesienie odpornosci, naklonienie organizmu do walki, jest bardzo cenne i moze kota uratowac.
Tak wiec sadze, ze warto probowac.
Pod warunkiem, ze kot po leku czuje sie dobrze lub nawet lepiej niz przed podaniam.

Kazia

 
Posty: 14105
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lut 24, 2008 12:09

jak się czuje kotka
pomógł ten cykloferon?
ObrazekObrazek

irma_g

 
Posty: 1602
Od: Pt gru 09, 2005 20:23
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie lut 24, 2008 12:54

irma_g pisze:jak się czuje kotka
pomógł ten cykloferon?


Ja nie wiem, czy w wypadku tego typu stanów poprawa może być taka spektakularna, widoczna natychmiast.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lut 24, 2008 13:14

na razie jeszcze nie widac czy pomogl bo wczoraj dostala adawke probna a dopieor dzis pierwsza normalna. ale na szczesic enie widac zbey zaszkodzil. tylko nadal trzeba nam dwoich opakowan..

Lagnar

 
Posty: 24
Od: Wto paź 24, 2006 20:33

Post » Pon lut 25, 2008 22:50

Podnosze, Lagnar nadal potrzebuje 2 opakowan ampulek -oczywiscie zaplaci za nie.

Pomozcie prosze, z Katar jest gorzej :(

Yzalbe

 
Posty: 929
Od: Wto lis 18, 2003 16:12

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości