słuchajcie, mam sobie dylemacik...mam dwa psy - dużego - wykastrowanego i małego z jajkami....no i problem z tym małym bo siura po kątach, obsikuje firanki, nieładnie pachnie, jest agresywny i zaborczy do dużego, a wiadomo, ze cierpliwośc ma swoje granice.... no i tarci rozmu jak sunia ma cieczkę...no i teraz - najprostsze rozwiązanie to kastracja, ale...Timek ma juz 7 lat, no i nie wiem czy "męczyć"

go jescze na starość...no i obawiam się, że suku będa rzucały się na Timka, tak ja rzucają się na Bleka...Blek jest duży i jakoś sobie z tym radzi, ale Timek to okruszek, wysratczy jeden silniejszy pychol, zeby go nie było....no i Timek ma cushinga...niby nic mu nie jste, jest energiczny, silny i aktywny, cushing zaleczony na tyle na ile sie dało...ale..i co robić?