kalair pisze:kothka pisze:kalair pisze:kothka pisze:Iriska kontrolująca, czy Duży nie robi czegoś, czego nie powinien

Korzystaliśmy z okazji, że wyrwaliśmy się z bloku

Romek na trawce trochę pobył, spotkał sięz czarnym kolegą

Tylko kolega jakiś dziwny i nie chciał się bawić, za to ujawnił zdolności
Na widok Romka wydał z siebie głos

i powiedział "ojojojoj"
Pierwszy raz słyszałam gadającego kota

Ktoś musi mieć
kątrollę mad wszystkim, i spada to na barki biednych małych
kotecków...A kolega rozmowny przynajmniej, jak głos wydaje!

A Romcio luzem, że tak powiem, czy na smyczce?
Kolega bardzo rozmowny, tylko jakoś mało przyjazny był
A Romek w szelkach i na smyczy, inaczej chyba dostalibyśmy zawału serca

Chociaż spokojnie mozna by go było puścić luzem

Trzymał się nogi jak piesek

Ja też bym zawału dostała..To, że się trzymał nogi, to akurat byłoby nieistotne, gdyby coś go wystraszyło. Kot przestaje być wtedy oswojony..

Iriska kiedyś chodziła z obróżką, po domu-chcieliśmy ją przyzwyczaić, ale nic z tego, kot się stresował, a po zpięciu smyczy kładła się

Zrezygnowaliśmy, bo to i tak niepotrzebne.

Dlatego tylko tak sobie dywaguję, że mozna było go puścić, bo nikt by się na to nie odważył
Każdy kot na poczatku dziwnie reaguje na obrożę, a jeszcze dziwniej na smycz

NAgle przestaje umieć chodzić
Tyle, że szybko się przyzwyczaja zazwyczaj. A Romka musieliśmy tego nauczyć, bo czasem jeździ z nami w różne miejsca fajne, więc szkoda by było, zeby siedział w domu jak my jesteśmy w ogródku