Srebrny ze scurem w pakiecie wrócili

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt lut 22, 2008 23:17

decyzja nalezy do Ciebie.Dla sreberkanajważniejszy jest człowiek, nie drugi kot.Dogaduje się z całą czwórką, pomimo tego ze każdy moj kot jest inny.Szefowej nie rusza :)
budzi mnie o 6 ale dlatego ze tak sie nauczyl i tak dzwoni budzik.
ale ja pracuję w fabryce i choadzam sypiac ok 22 a on ze mną.
Wieczorami ma swój rytuał czyli pryznosi małą myszkę-albo scura z ikei, kładzie mi na dłoni i każe rzucac :)
jesli chodzi o jedzenie to jest wszystkozerny, nie marudzi i nie je do rozpęku.
to raczej drobny kocio.
a co do kwestii transportu to dobrzy ludzie dopomogą ;)
cos sie znajdzie:)
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 23, 2008 0:46

Ha! No, ja bym każdemu, kto leczy koty na Białobrzeskiej, kota oddała :) Także jestem za ;) Sreberko miał zrobione testy na FIV i FeLV - wyszły ujemne. jest ciachnięty, jak wszystkie koty stamtąd. Zaszczepiony został jeszcze w Warszawie.
Co do kaszlu i kataru - cóż, te koty w ogóle wszystki mają mocno nadszarpniętą odporność. Transport znajdzie się na pewno.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Sob lut 23, 2008 10:48

sreberko kaszle juz coraz mniej.
i jest kotem idealnym-tabletki zjada kulkowane w pasztecie, a syropek daj esobie podawac strzykawka na jezyk
nie grymasi
po prostu WIE ZE TO DLA JEGO DOBRA
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 25, 2008 14:34

gosiar pisze:Barb, a co się stało z długowłosym rudzielcem?


Biszkopcik trafił do mnie :D na szczęście dogadał się ze Smeagolem, więc został już na stałe.

przybrał na wadze już 0,5 kg :D i coraz więcej pochłania... ostatnio przyłapałam go nawet na tym, jak podpijał ciepłą posłodzoną herbatkę 8O

Tak samo jak Sreberko, był bardzo zaniedbany, wygłodzony, a przez to osłabiony. Harczał i kichał na okrągło, na szczęście już mu przeszło. Ale ciągle muszę mu czyścić uszy, w których ma takie śmierdzące brudy, że szok :oops:

W nabliższym czasie, czeka nas kolejna wizyta u weta, bo strasznie mu śmierdzi z paszczy ...hihihi ptaki padają przed blokiem, jak Biszkopt w oknie siedzi :wink:

a tak przy okazji :D Biszkopt u mnie dostał imię Frędzel i pozdrawia wszystkie swoje ciocie, a najbradziej ciocie Miuti :wink:
Frędzel ...razem z nami od 22.12.2007 do 31.07.2009 (godz.9.15) ...w pamięci i sercach na zawsze [*] ['] [*]
Obrazek Obrazek

Granula

 
Posty: 2293
Od: Wto sie 28, 2007 22:15
Lokalizacja: był Kraków -> później Bielsko-Biała -> aktualnie Żory woj.śląskie

Post » Pon lut 25, 2008 15:23

Granula pisze:
gosiar pisze:Barb, a co się stało z długowłosym rudzielcem?


Biszkopcik trafił do mnie :D na szczęście dogadał się ze Smeagolem, więc został już na stałe.

przybrał na wadze już 0,5 kg :D i coraz więcej pochłania... ostatnio przyłapałam go nawet na tym, jak podpijał ciepłą posłodzoną herbatkę 8O

Tak samo jak Sreberko, był bardzo zaniedbany, wygłodzony, a przez to osłabiony. Harczał i kichał na okrągło, na szczęście już mu przeszło. Ale ciągle muszę mu czyścić uszy, w których ma takie śmierdzące brudy, że szok :oops:

W nabliższym czasie, czeka nas kolejna wizyta u weta, bo strasznie mu śmierdzi z paszczy ...hihihi ptaki padają przed blokiem, jak Biszkopt w oknie siedzi :wink:

a tak przy okazji :D Biszkopt u mnie dostał imię Frędzel i pozdrawia wszystkie swoje ciocie, a najbradziej ciocie Miuti :wink:


Frędzel..bardzo ładne imie :)
a co do paszczy to akurat u sreberka nie było z tym problemu
On jest taki przymilak ze naprawde sprawi radosc swoim przyszłym duzym
bo jeszcze nie widziałam kota ktory by patrzył z takim oddaniem w oczy..
a slepka ma takei zielone :)
i sam sie pcha na kolana
no sam
i mozna go nosic na rekach
i sie nie wyrywa
i mowi miau jak wchodzi do pokoju
i nie grymasi przy jedzeniu
kot ideal
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 25, 2008 18:21

Do innych kociastych tez się przymila? I dzieli się z nimi scurem? :) Mzimu nasze może być o przymilanie zazdrosne, bo traktuje mnie jak swoją dziwnie nie kudłatą matkę - sama wyciąga łapki do góry kiedy stoję albo wręcz wspina się po nogawce i wtula w szyję. Na szczęście po 18-19 są już dwie pary kolan :) Bardzo bym chciała, żeby zwierzaki się również do siebie przytulały i wspólnie bawiły, choć oczywiście wiem, że nie nastąpi to od razu.
W zasadzie obawiam się tylko niezgodności rozmiarów, choć pewnie nie ma to znaczenia :D Ale Mała będzie raczej dużą kobitką. Ile Sreberko waży? 4-mies. Mzimu w wieku 3 miesięcy ważyła 2 kg, teraz to nawet nie wiem, bo szczęśliwie żyję bez wagi :D

Rany, szkoda że tak W-wa tak daleko od Krakowa, bo mam setki pytań :D Obgryza papier? (regały z pólkami do podłogi) Bardzo chce wyjść przez okno? (Nie osiatkowaliśmy okien, balkonu nie mamy, w nowym mieszkaniu to rzecz jasna zrobimy, ale póki co okien nawet nie uchylam, jeśli nie zamknę pomieszczenia przed małą) Rzuca się na żarcie i podjada innym kotom? (Mała nie ma parcia, czasem nawet nie zje od razu, choć staram się karmić ją o stałych porach, chrupki też jakoś szybko nie znikają) Musi mieć własną kuwetę czy jedna na 2 zwierzaki wystarczy? Rany, już zaczynam jak zwykle panikować

:oops:

Mag

 
Posty: 138
Od: Pon sie 23, 2004 14:55
Lokalizacja: W-wa Ochota

Post » Pon lut 25, 2008 18:31

scurem dzieli się tylko z panią :)
srebrny lubi się tulac do innych.wie ze pierwszenstwo do kolan ma wacus, i nie spycha go.raczej przysiada sie z boczku :)
na jedzenie sie nie rzuca, w miskach stoi caly dzien suche.
zje ile potrzebyje.wazy 4,5 kg
on ma inną budowę niz moje kluski
jest taki gibki
z kuwetą moze byc problem jesli kot ago bedzie odganiac od swojej
u mnie szefowa odganiala od kuwety
teraz załatwia sie do kuwtety w łazience , tam gdzie sroczka.
lubi się bawic ze sroczką :)
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 25, 2008 18:46

BarbAnn pisze:scurem dzieli się tylko z panią :)
z kuwetą moze byc problem jesli kot ago bedzie odganiac od swojej
u mnie szefowa odganiala od kuwety
teraz załatwia sie do kuwtety w łazience , tam gdzie sroczka.

Odganiać nie powinna, raczej będzie przeszkadzać, tak jak mi w sprzątaniu kuwety, kiedy poluje na łopatkę :)
A Sroczka to też taka młoda postrzelona kota jak moja?
i co jest z oczkiem Sreberka? konieczny będzie koci okulista czy leczenie przynosi poprawę?

Mag

 
Posty: 138
Od: Pon sie 23, 2004 14:55
Lokalizacja: W-wa Ochota

Post » Pon lut 25, 2008 19:01

nie potrzeba okulisty
raczej od czasu do czasu zakraplac tobrexemlub posmarowac oxycortem a
:)

tutaj sie przytula do szefowej

Obrazek
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 25, 2008 19:01

Ze sreberkiem to jeszcze w Wawie byłam u dr. garncarza, stwoerdzenie: herpes. I pan doktor zaordynował nam Difadol, Braunol i Ocacin np. albo Tobrosopt. Leczenie tego świństwa zazwyczaj trwa długo.
Mag, on się z każdym zwierzakiem dogada, on żył w stadzie 30 kotów.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Pon lut 25, 2008 19:26

BarbAnn pisze:tutaj sie przytula do szefowej

Obrazek

to piękne jest: on mówi "mnie tu praktycznie nie ma, taki zwinięty jestem, jakby mnie tu w ogóle nie było" ona mówi: "hmm, bezczelny jest, ale nie chce mi się go zrzucać"

Hm, herpes. Zaraz się doedukuję na vetserwisie, ale wnioskuję, że i problem ze ślepkiem i przeziębienie to skutek pętającego się po organizmie wirusa. Z tego co pamiętam o kocim katarze, to w zasadzie leczenie polega na łagodzeniu objawów i raczej pomaganiu organizmowi, żeby sam zwalczył choróbsko.
Niepokoję się tym nie dlatego, że nie chce mi się do lekarza latać (choć średnio mi się chce, biorąc pod uwagę kolejki na Białobrzeskiej ;) ) ale Mzimu też coś w organizmie krąży, a była mimo tego szczepiona (bo pp się panoszyła). Uszka już czyste, choć nie były bardzo brudne, ale oczka się lekko paprały. Dostawała difadol i tobrosept, w zasadzie bez efektu, stan oczu nie był poważny (lekko spuchnięta spojówka, niewielka czarna wydzielina, lekkie mruganie i lekko przekrwione oczko pod powieką) i dr Bednarowicz zaleciła podawanie kropli nawilżających oraz scanomune. Jest lepiej, czasem puchnie spojówka, jeśli nie mam serca męczyć Mzimu podawaniem kropli nawilżających (hylocomod, bez konserwantów, jedyne co moje ślepia tolerują).
Czy w związku z tym kociaste mogą się powymieniać wirusami i kondycja obu zwierzaków może się pogorszyć? Co byście radziły?

Mag

 
Posty: 138
Od: Pon sie 23, 2004 14:55
Lokalizacja: W-wa Ochota

Post » Pon lut 25, 2008 19:44

juto pojde z malym do kontroli , to sie o to zapytam.
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 26, 2008 20:39

więc moja pani weterynarz twierdzi że większośc kotów jest nosicielem wirusa.czy stanowi zagrożenie dla innych?jesli koty są szczepione raczej nie.raczej-bo nigdy nie ma się pewności w 100 %
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 26, 2008 23:11

Umówię się jutro na oględziny swojej pannicy, to się dowiem, jak tam z jej wirusem :)
A jak się ma Sreberek?

Mag

 
Posty: 138
Od: Pon sie 23, 2004 14:55
Lokalizacja: W-wa Ochota

Post » Śro lut 27, 2008 8:12

mały wychodzi na prostą
chyba doszedł do wniosku ze dosyc straszenia duzej i grzecznie zwalcza chorobe :)
wprawdzie ma jeszcze jakieśswisty nad oskrzelami
ale nie kaszle juz (hurrraaaaaaaaaaaaaa)
i biegają ze sroką jak dwa małe źrebaki :)
bo półtoratygodnia temu w niedzielę to mnie naprawdę nastraszył
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 53 gości