Witam i o temperament od razu zapytam :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 29, 2003 20:10

No więc z tymi kociakami zabranymi za wcześnie od matki to prawda niestety :( Jednak dowiedziałam się o tym trochę za późno - maluchy już sie przyzwyczaiły i przytulają się do nas śmiało. Jak je brałam, to pojecia nie miałam, jaki jest najlepszy termin brania kotów od matki :( Trochę się zdziwiłam, jak je brałam, że mały ssał mamę, ale pomyślałam, że to widocznie takie "dosysanie", a mama zaczyna już kociaki odzwyczajać. Teraz wiem już więcej i z pewnością bym je zostawiła na dłużej, no ale teraz robimy co możemy, by maluchom było dobrze. Tylko nie wiem, dlaczego tak szybko mi je dano :( Wiem, że właściciele bardzo je kochali i cieszyli się, że pójdą tam, gdzie będą równie kochane. Widać też nie orientują się najlepiej.
Jak mówiłam, pracuję w domu, więc mogę zawsze kłaść je spać, przytulać i masować brzuszki i pilnować jak się czują :) Mam nadzieję, że wyrosną z nich duże, dzielne koty. Teraz zajadają się Royal Caninem, aż im się ogony trzęsą i wygladają jak małe beczułki. Niestety wet, do którego poszliśmy, powiedział, że maluchy mają brudne uszy (czyli chore) od mleka i lepiej by go nie dostawały. Dowiedziałam się już, że to jakaś bzdura, jednak mój TŻ wziął to sobie do serca i teraz toczę z nim walkę, by mleko dawać. Na razie przemycam, jak nie widzi, ale myślę, że dziś stoczę ostatnią batalię i wygram :) TŻ generalnie bardziej wierzy lekarzowi niż "jakimś tam" ludziom z sieci. Więc chcę wybrać się do innego weta, jakiegoś bardziej kompetentnego.

Dziękuję za polecenie tego weta na kieleckiej, ale to bardzo daleko od Dąbrowy, a ja nie jestem zmotoryzowana. Takie małe kociaki pewnie nie powinny dużo jeździć.

Jeśli chodzi o temperament, to chyba tylko temperament, a nie jakieś inne problemy. Dziś kupiłam taką.. myszkę zabawkę... i pierwszy raz słyszałam, jak kot warczy! Grafit po prostu... dostał napadu pierwotnych instynktów ;) Tango z głodem w oczach wpatrywał się tylko w niego. Tak mi się zrobiło go żal, że TŻ pilnował ich, a ja pobiegłam kupić drugą mysz. No i każdy ma swoją, każdy warczał na każdego nad swoją myszką :) Co prawda później im przeszło i wróciły do jedzenia i ganiania się po całym pokoju.

I na koniec pytanie:
Czy jest jakaś "mokra" karma dla małych kotów? Bo widziałam tylko whiskasa, ale o nim to już za dużo złego słyszałam. A Grafit nie szczególnie lubi taką suchą...

Zjęcia naszych chłopaków są pod:
http://sasannka.xpect.pl/e4u.php/1/ModPages/ShowPage/46
Poza tym myszka (Ach, to Ty! ;) ) powiedziała mi już jak wstawić rysunek do stopki, mam nadzieję, że wyjdzie :)
Sasannka
galeria moich maluchów: http://sasannka.xpect.pl/e4u.php/ModPages/ShowPage/46
Grafit Obrazek Tango Obrazek

Sasannka

 
Posty: 242
Od: Pt sie 29, 2003 16:05
Lokalizacja: Gdańsk, Osowa

Post » Pt sie 29, 2003 20:20

I see...

Co do zwykłego mleka, to rzeczywiście bym je odstawił na rzecz mleka dla kociąt (albo dla niemowląt) lub śmietanki 12% - o ile zagustują w tym oczywiście. Mleko dla kociąt byłoby też pewną odpowiedzią na Twoje pytanie o mokrą karmę - mogłoby ją całkiem udanie zastąpić po doprawieniu np. kaszką (smakową, wedle gustu) albo przetartym lekko gotowanym mięskiem z kurczaka (jako papka do jedzenia).

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sie 29, 2003 20:24

Z "mokrego" dla malych bardzo godna polecenia jest Animonda dla kociakow, tacki po 100g, dostepne w 2 smakach: wolowinka i kurczak. Moim zawsze sie trzesa ogonki, jak to dostana do miseczek 8)

A kociaki sliczne!!!

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt sie 29, 2003 20:31

Sa też dla maluchów IAMS Kitten Gattini Premium Pate z kurczaczkiem i jagnięciną (180 g/ 4,90 zł).
ObrazekObrazekObrazek

Agness

 
Posty: 1041
Od: Czw lip 17, 2003 13:55
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Pt sie 29, 2003 20:41

Witamy ! :D
A kociaki są przesliczne!

ElaKW

 
Posty: 3788
Od: Śro mar 05, 2003 15:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt sie 29, 2003 20:51

Rozumię, że byłaś nieświadoma.... ja również kiedyś tego doświadczyłam, z tą różnicą, że ja całkowicie byłam zielona, ale ludzie od których kupiłam koteczkę na pewno nie byli... Trudno mi nawet nazwać ich ludźmi - to po prostu rozmnażacze żerujący na kocim nieszęściu... w momencie, kiedy ją kupowałam nie miała jeszcze 7 tygodni, a już przeszło tydzień była u pośrednika (nie brałam jej więc od mamy) W lutym tego roku skończyła dopiero dwa latka i w tym samym miesiącu ... odeszła na Tęczowy Mostek...
Teraz już wiesz, dlaczego napisałam wcześniej, że jestem wyjątkowo przewrażliwiona i żebyś baczniej im się przyglądała... Sissunia oczywiście była bez żadnych szczepień i zamiast tego musiałam niestety zacząć od antybiotyków (też przez durną babę, która nie poinformowała mnie o jej problemach) później to już ciągłe wizyty u wetów... Jedyne, co mogę Ci doradzić, to zwracaj uwagę na każdy szczegół odbiegający od normy i nie słuchaj, gdy ktoś Ci wmawia, że panikujesz, wymyślasz, nie masz co robić i czepiasz się szczegółów itp. Gdyby nie to, Sissi pewno by jeszcze żyła... szkoda, że Was wtedy nie miałam :cry:
Jeśli chodzi o mleko, to lepiej dawaj śmietankę 12% rozcieńczoną z wodą, a jeszcze lepiej kaszki błyskawicze takie dla dzieci... do puszek radziłabym ich nie przyzwyczajać, ludzie plecają tu różne karmy, ale ja nie mam przekonania... lepiej gotuj im mięsko (tylko nie wieprzowe) drobno posiekane z warzywami i ryżem lub kleikiem ryżowym... ja rakie papki gotowałam Sissi, jak była maltka.
A kiciusie przepiękne :D

Niki

 
Posty: 191
Od: Czw sie 28, 2003 18:10
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt sie 29, 2003 20:51

Przesłodkie maleństwa :!: :love:

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt sie 29, 2003 21:02

Niki pisze: dawaj śmietankę 12% rozcieńczoną z wodą

Tylko bez zbytniego rozcieńczania... Zwykłe mleko nie nadaje się dla kociąt (a wręcz jest dla nich szkodliwe) głównie dlatego, że jest za chude i ma za mało białka. Rozwodnienie nie powinno zatem sprowadzać śmietanki poniżej 9% tłuszczu :!:

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sie 29, 2003 21:02

Maluchy miały 4 tygodnie, jak je wzięliśmy.
Myślicie, że jest sens zwracać teraz kociaki mamie na miesiąc? Wg mnie nie. Minęło 5 dni... czy mama by je rozpoznała? Poza tym zmieniłyby znowu miejsce... no i inaczej by sie odżywiały.
W tej chwili dostają mleko, wodę, suchą karmę (royal canin dla maluchów). Wcześniej, zanim sie doedukowałam, dostawały mleko z żółtkiem. Próbowałam dać im płatki owsiane na mleku (dostawały to u właścicieli wcześniej) ale nie chciały jeść. i chyba nic by nie jadły, gdybym nie odkryła, że lubią śmietanę i suchą karme wymieszaną ze śmietaną też zjedzą. No i teraz jedzą suchą karmę bez niczego.
Na początku, zaniepokojona, chciałam kupić im taki produkt - mleko zastępcze - ale tam jest napisane że dawać to tylko przez pierwszy miesiąc, to zrezygnowałam.
I dlaczego śmietankę a nie mleko? Jaka to różnica, Estraven, dlaczego nie dawać kotu mleka? Rozwlonienia nie mają po nim...

Byłam w dwóch sklepach zoologicznych, ale tam nie mają mokrej karmy dla maluchów. Widzę, że muszę poszukać innych.
Sasannka
galeria moich maluchów: http://sasannka.xpect.pl/e4u.php/ModPages/ShowPage/46
Grafit Obrazek Tango Obrazek

Sasannka

 
Posty: 242
Od: Pt sie 29, 2003 16:05
Lokalizacja: Gdańsk, Osowa

Post » Pt sie 29, 2003 21:07

Sasannka pisze: Estraven, dlaczego nie dawać kotu mleka? Rozwlonienia nie mają po nim...

Napisałem powyżej.

Skoro brak chwilowo pod ręką karmy dla kociaków, sugerowałbym stosowanie karmy domowej (np. kurczak). Przepraktykowane.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sie 29, 2003 21:12

Byle drobno rozpaćkany ;)

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pt sie 29, 2003 21:17

Myszka.xww pisze:Byle drobno rozpaćkany ;)

Ale z wolna coraz bardziej w kawałkach :wink: Pięć tygodni to wiek, gdy kociak zaczyna próbować stałe. Pamiętam, ile razy mnie takie drobne igiełki kiełków pokłuły, gdy maluch wybierał skrawki żarełka z ręki.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sie 29, 2003 21:21

Aha, no to wiem, dlaczego śmietanka :)
Dobrze, jutro będzie śmietanka. Ciągle się zastanawiam, czy dawać im to mięso, czy nie :( Martwię się, bo czasami zdarza sie kupić takie, co zaczyna za wcześnie smierdzieć.
Nie jestem też szczególnie przekonana co do kaszek i innych produktów, których koty w naturze nie jedzą... np marchewka ;) No i czasami sobie myślę, że jak kot upoluje mysz, to ile tam jest w niej miesa... 10%? reszta... to reszta. Więc te karmy chyba nie sa takie złe, jeśli maja te kilka % mięsa tylko.
Mam nadzieję (łudzę się) że karma to jedzenie specjalnie przygotowane dla kotów...

Czasmi jeszcze myślę, że tak się zabrania kotom dawać mleka, a przecież koty przez wieki dostawały mleko od ludzi i jakoś żyły. No ale wtedy to było mleko prosto od krowy, a nie jakieś odchudzane.

Czy to prawda, że kocury po latach jedzenia wołowiny robią się agresywne?

Niki - strasznie mi przykro, że coś tak smutnego Cię spotkało :( Najgorzej jak się wie, że można było temu zapobiec. Ja mam nadzieję, że uniknę tego właśnie dzięki społeczności Internetowej :) Póki co maluchy chyba czują się u nas coraz lepiej. Między innymi dziś praktycznie cały dzień jadły (pewnie musiały odrobić godziny głodu związane z odrobaczaniem).

A, jeszcze masowanie - robię to, wszyscy (tzn koty i my) bardzo to lubimy, ale zastanawiam sie, czy ma to sens? Maluchy załatwiają się bez problemu, a wywnioskowałam z innych dyskusji, że właśnie temu ma służyć masowanie.

Dziękuję wszystkim za opinię o kociakach :) Też uważam, że sa najpiękniejsze i najrozkoszniejsze ;)

Pozdrawiam
Sasannka
Sasannka
galeria moich maluchów: http://sasannka.xpect.pl/e4u.php/ModPages/ShowPage/46
Grafit Obrazek Tango Obrazek

Sasannka

 
Posty: 242
Od: Pt sie 29, 2003 16:05
Lokalizacja: Gdańsk, Osowa

Post » Pt sie 29, 2003 21:23

Koty nie moga mieć chorych uszu "od mleka"
W uszach moze być świerzb, najpewniej, jesli faktycznie są chore, i trzeba je koniecznie i jak najszybciej leczyć, tylko juz może u innego weta...
Ale świerzb z mlekiem nie ma nic wspólnego.
Kociaki zapewne trzeba tez odrobaczyć, wiec wizyta u weta jak najbardziej wskazana.

Nie wiem, czemu nie dajecie kotkom mięska...mielone, przemrożone, surowe wołowe mięsko jest już zwykle w tym wieku wciągane w trymiga :) Na pewno zdrowsze od puszek i bardziej wartościowe.

Krowie mleko jest za mało wartościowe dla kotów...ale jako uzupełnienie diety a nie wyłączny pokarm.....i jeśli nie maja biegunki...na pewno śmietanka byłaby lepsza...

Kazia

 
Posty: 14028
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 29, 2003 21:26

Witaj :lol:
Kociaki sliczne. No i kolejna osoba z Trojmiasta. Z tym, ze ja z Gdanska, wiec weta w Gdyni nie podpowiem. Ale to, ze nie radzi mleka, to akurat dobrze swiadczy.
Kociaki maja rozne temperamenty. Ja nie mialam dwoch naraz, ale mialam od malutkiego i Okruszke (tez przybyla do mnie bardzo wczesnie, bo stracila tragicznie w piwnicy mamusie) i Murzynka. Okruszka byla raczej spokojna, bawila sie, ale umiarkowanie, nigdy nic nie zbila, nie zniszczyla. Murzynek szalal, wspinal sie na co sie dalo, zrzucal rozne rzeczy. I to im zostalo do teraz. Okruszka to dama, czasem troszke zblazowana :wink: , a Murzynek to lobuz i oczajdusza, ale kochany :D

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Blue, CatnipAnia, kasiek1510, Szymkowa i 46 gości