Czarne-Rumcajs i Bazyliszek-domek 'wychodzący'PROBLEM str.5

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw lut 21, 2008 8:43

Ślicznie dziękujemy za wszystkie propozycje imion. Kocurek jeszcze tak do końca się nie przedstawił, więc nie wiemy jak ma na imię :-( Córka mówi na niego Bąbel :wink:

Co do zdrówka: jest zdecydowanie lepiej, tzn. kotek nabrał sił i doszedł do wniosku, że nie należy się tak łatwo poddawać i trzeba trochę powalczyć przy podawaniu lekarstw 8O ; wcześniej był na to za słaby. Wołowinka jest mniam mniam - jej zapach powoduje zdecydowane ożywienie młodego kawalera, który wtedy nawet zapomina, że nie jest w dobrym tonie łasić się i mruczeć. No i wiadomo do czego służy kuweta (odetchnęłam, bo przez 1,5 doby z niej nie korzystał, tzn. wcale się nie załatwiał, ale teraz już jest ok).

Czyli wszystko na dobrej drodze. Nie podaję antybiotyku doustnie - zamieniłam u weta na zastrzyki podawane co drugi dzień i w związku z tym kontrola dopiero we wtorek.

Może w sobotę już będę mogła wypuścić go z izolatki?

W każdym razie potencjalne domki mogą się ustawiać w kolejce i cierpliwie czekać. Gdybym wiedziała, że byłby ktoś chętny na dwa kocurki razem, to próbowałabym złapać drugiego. Byłoby im zdecydowanie raźniej!

Aha - jak wchodzę do kotka, to on oczywiście się chowa pod biurko i za każdym razem trzeba go wyciągać, ale bez specjalnej walki. Zdjęcia będą najwcześniej w sobotę.
Kto nie lubi kotów w poprzednim wcieleniu musiał być myszą ;)
Obrazek

maria_z

 
Posty: 1139
Od: Pt lis 23, 2007 21:25
Lokalizacja: Gdańsk-Oliwa

Post » Czw lut 21, 2008 9:40

No to czekamy na fotki :D
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Czw lut 21, 2008 17:32

fajnie że jest taki chętny do jedzenia, musi być silny, czekamy na fotki
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Pt lut 22, 2008 5:20

jak tam mały pacjent sie czuje i drugi kotek?
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Pt lut 22, 2008 14:20

Kotek - Bazyliszek (!) ma się dobrze. W każdym razie apetyt mu dopisuje i już zaczyna demolować malutki pokoik, w którym aktualnie przebywa. Myślałam, że nie ma już kataru, ale dzisiaj rano kichnął. Zastanawiam się, kiedy będę mogła wypuścić go "na pokoje". Może coś doradzicie?

Braciszek - Rumcajs - też raczej ok, ale cały czas na dworze. Nie ma jakoś chętnych na dwa kotki.

No i mam zmartwienie. Kocur podwórkowy (ale oswojony) niewykastrowany ma okropny katar. I jest straszliwie chudy. Dałam mu wczoraj antybiotyk, ale nie zawsze go widzę, więc nie wiem co dalej. Nie ma takiej możliwości, żebym wzięła go do domu. Boję się o niego, bo wygląda marnie. Żal mi go strasznie, bo bardzo go lubię :( :( :(
Kto nie lubi kotów w poprzednim wcieleniu musiał być myszą ;)
Obrazek

maria_z

 
Posty: 1139
Od: Pt lis 23, 2007 21:25
Lokalizacja: Gdańsk-Oliwa

Post » Pt lut 22, 2008 17:05

Marylka, to dobrze ze apetyt malemu dopisuje.Mysle ze puki kicha,to jeszcze go nie wypuszczaj.
Ja tez mam straszny problem z moimi osiedlowymi.Został jeszcze braciszek lub siostrzyczka Lu i teraz tez ma katar, ale nie da sie złapac i jedna kotka dorosla tez oczka straszne ma i przetrącony ogonek.A ja okropnie się przeziebilam od tygodnia i nie mogę długo czekac na dworze .Juz 3 razy z klatka lapką polowalam bez rezultatu.
Bardzo sie o nie martwię. :(

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pt lut 22, 2008 17:42

fajnie że maluszki mają imiona, niestety na kotkach żyjących na dworzu mało się znam, moje od lat z domu nosa nie wystawiły....nie wiem jak to jest w ogóle zabrać do domu kota z " wolności", pewnie ciężko....
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Sob lut 23, 2008 15:03

Z Bazyliszkiem wszystko dobrze. Wczoraj dostał kolejny zastrzyk.

Drzwi do pokoiku otwarte, ale on tam czuje się najbezpieczniej i nie wychodzi (wczoraj wyszedł i się zgubił w moim mieszkaniu :( zestresowany obecnością moich kotów nie umiał wrócić i zaszył się pod łóżkiem w sypialni). Przymilał się tylko do mojego Gargamela, którego zna z podwórka.

Już nie zwiewa natychmiast pod biurko, jak ktoś wchodzi, chociaż jeszcze jest nieufny. Bardzo lubi mojego męża. Uważm, że jak na kota, który został wzięty do domu po raz pierwszy w wieku 8 miesięcy i tak robi szybkie postępy.
Ostatnio edytowano Sob lut 23, 2008 15:07 przez maria_z, łącznie edytowano 1 raz
Kto nie lubi kotów w poprzednim wcieleniu musiał być myszą ;)
Obrazek

maria_z

 
Posty: 1139
Od: Pt lis 23, 2007 21:25
Lokalizacja: Gdańsk-Oliwa

Post » Sob lut 23, 2008 15:06

maria_z pisze:No i mam zmartwienie. Kocur podwórkowy (ale oswojony) niewykastrowany ma okropny katar. I jest straszliwie chudy. Dałam mu wczoraj antybiotyk, ale nie zawsze go widzę, więc nie wiem co dalej. Nie ma takiej możliwości, żebym wzięła go do domu. Boję się o niego, bo wygląda marnie. Żal mi go strasznie, bo bardzo go lubię :( :( :(


Kocur wczoraj trochę jadł, podałam mu antybiotyk. Staram się być dobrej myśli.
Kto nie lubi kotów w poprzednim wcieleniu musiał być myszą ;)
Obrazek

maria_z

 
Posty: 1139
Od: Pt lis 23, 2007 21:25
Lokalizacja: Gdańsk-Oliwa

Post » Sob lut 23, 2008 21:52

Bazyliszek już wędruje po całym mieszkaniu. Ale stara się to robić tak, żeby nikt go przypadkiem nie zobaczył...
Kto nie lubi kotów w poprzednim wcieleniu musiał być myszą ;)
Obrazek

maria_z

 
Posty: 1139
Od: Pt lis 23, 2007 21:25
Lokalizacja: Gdańsk-Oliwa

Post » Sob lut 23, 2008 23:27

Fajnie, że kicius zdrowieje:)

ElaKW

 
Posty: 3788
Od: Śro mar 05, 2003 15:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie lut 24, 2008 15:18

Już pewnie wyzdrowiał. W każdym razie najepsza zabawa była w środku nocy (kiedy moje koty przykładnie śpią) - najpierw myszką, a później ze mną w berka i w chowanego, kiedy usiłowałam ulokować go w pokoiku, żeby dał innym pospać.

Nie wiem, jak to będzie z oswajaniem, bo teraz nie ma już ochoty na kontakty z nami. Ucieka i chowa się. Wygląda ślicznie, ale jednak dzikusek. I tego właśnie się obawiałam.
Kto nie lubi kotów w poprzednim wcieleniu musiał być myszą ;)
Obrazek

maria_z

 
Posty: 1139
Od: Pt lis 23, 2007 21:25
Lokalizacja: Gdańsk-Oliwa

Post » Pon lut 25, 2008 8:12

troche cierpliwości i sie przekona do ludzi :wink: moze chrupki jako łapówka?
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Pon lut 25, 2008 8:40

Żadna łapówka nie działa, kotek najedzony i ma w nosie.

Całe szczęście, że dostaje jeden zastrzyk na dwa dni, a nie antybiotyk doustny dwa razy dziennie. Wczoraj z mężem urządziliśmy prawdziwe polowanie na kota - był napuszony ogon, skakanie na drzwi, chowanie się za meblami i pod łóżkami itp. itd. Ale mój mąż ma podejście, jak już go złapał, to kot się uspokoił i pozwolił zaaplikować sobie zastrzyk. W każdym razie wg mnie zdrowy jest na 100%.

Najlepsze miejsce jest na antresoli - patrzy na mnie z góry, uszka postawione i wieeelkie oczyska.

Ale co dalej :?: :?: :?:

Może najlepiej by mu było z braciszkiem :?:
Kto nie lubi kotów w poprzednim wcieleniu musiał być myszą ;)
Obrazek

maria_z

 
Posty: 1139
Od: Pt lis 23, 2007 21:25
Lokalizacja: Gdańsk-Oliwa

Post » Pon lut 25, 2008 8:52

Obrazek Obrazek
Kto nie lubi kotów w poprzednim wcieleniu musiał być myszą ;)
Obrazek

maria_z

 
Posty: 1139
Od: Pt lis 23, 2007 21:25
Lokalizacja: Gdańsk-Oliwa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości