FIONKA nieskoordynowany Kiwaczek - KONIEC

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 19, 2008 17:09

Powtorke tarapii Fionka przechodzi bardzo spokojnie, bez zadnych drgawek, slinienia sie, krwawej sliny i innych niezindentyfikowanych objawow. Jedynie znow mialam do mycia lazienke, ale dopiero w tym tygodniu zaczyna serie wydalania wiec pewnie smierdzace atrakcje dopiero przedemna :? Zadek nadal nie daje za wygrana i idzie sobie swoja droga, ale dr Ela mowi ze jestesmy dopiero na poczatku leczenia i wszystko jeszcze moze sie zmienic. A mi sie wydaje ze Fionka od bardzo dawna jest w dobrej formie, jak szybko czlowiek sie przyzwyczaja do dobrego.
Najbardziej to sprawna u Fionki robi sie glowka np. po wejsciu na lozko, pozniej na lezak na kaloryferze kombinuje, ze tylko juz krok ja dzieli od wejscia na parapet 8O spryciula :D
Zdjecia porobie wieczorem i napewno cos wkleje na forum. Dzisiaj bylam u dr Hellman i dlugo sobie gawedzilysmy na temat leczenia medycyna konwencjonalna i homeopatia.

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Wto lut 19, 2008 17:44

I co Wam wyszlo z pogawedki?

CIesze sie, że tym razem lagodniej przechodzi. Ciekawa jestem jak bedzie u nas.
No i tez na zdjecia czekam.
Zwlaszcza jak juz sie na parapecie znadzie:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lut 19, 2008 19:42

Prosze bardzo, zdjecie jeszcze cieplutkie :D
Tak na nia patrze i wydaje mi ze i pysio jej sie calkowiecie zmienil, moze przez to ze utyla ?
A moze sobie kota podmienilam i teraz sie madraluje ? :twisted:

Obrazek

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Wto lut 19, 2008 21:47

Piękności !!! I te oczy....
joanna

joannaN

 
Posty: 195
Od: Pt paź 12, 2007 22:07
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro lut 20, 2008 7:44

Nadal trudno mi w to wszystko uwierzyć.... 8O

Sfinks, Joanno :aniolek: :1luvu:

Joy

 
Posty: 604
Od: Wto wrz 12, 2006 9:31
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Śro lut 20, 2008 13:00

sfinks pisze:Obrazek


ale piękne oczy,cudowności nie kot :lol:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Śro lut 20, 2008 13:05

sfinks pisze:Obrazek


wyciągnęłam to zdjęcia,Sfinks to niewiarygodne, co udało ci się zrobić z kocinką.
GRATULUJĘ i PODZIWIAM
jak to mówią SZACUNECZEK
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Śro lut 20, 2008 13:15

tosiula pisze:
sfinks pisze:Obrazek


wyciągnęłam to zdjęcia,Sfinks to niewiarygodne, co udało ci się zrobić z kocinką.
GRATULUJĘ i PODZIWIAM
jak to mówią SZACUNECZEK

8O 8O 8O
matko...to ona tak już leżała????
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Śro lut 20, 2008 13:45

Tak, tak, lezala, czasami jeszcze czolgala sie do jedzenia, robila pod siebie jedno i drugie. A kto mialby sile chodzic majac po dziewiec mocnych atakow dziennie, bedac na maksymalnej dawce Luminalu i wlewach z Relsedu ? A pozniej w trakcie terapii miala po pietnascie atakow dziennie, ale te byly inne bo po nich jadla wszystko co bylo w zasiegu pyska :D i stawala na nogi. Dr Ela mowila ze tak wyglada rodzenie tasiemca, im wieksza dostawal dawke Calcarae tym mocniej wsysal sie w jelita i wywolywal ataki padaczkowe. Widac ze ataki nie pochodzily z mozgu tylko nalezaly do tego drugiego typu atakow takich jak cukrzycowe, brak witaminy B itd.
Ale pysio to ma teraz taki zawadiacki :D

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro lut 20, 2008 18:45

A tak sobie spi moje Diablatko :D
Tylko prosze nie mowic ze jest tlusta :evil: , ona jest persiasta, moze byc piersiasta tez, ale absolutnie nie jest tlusta :twisted:
Obrazek

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Czw lut 21, 2008 8:50

Bossska...miała szczęście kocinka :D

Joy

 
Posty: 604
Od: Wto wrz 12, 2006 9:31
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Czw lut 21, 2008 9:30

To wprost niesamowite jak się zmienila. Ja tez leczę teraz homeopatia. Mam nadzieję że Wiewiórkowi to pomoże.
Życzę zdrówka i coraz większych postepów w leczeniu
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Czw lut 21, 2008 10:11

Ja jestem w nieustającym szoku.... 8O Fionka trafila na najlepszy domek pod slońcem! Niewielu byb tak o nią walczyło...:ok: Jak widze ją taką biedną...(co innego czytać, co innego widzieć)...to aż sie płakac chce :cry: ...wyobrazam ile razy musialo was nachodzić zwątpienie...
Przypadek Fionki to chyba jeden z najbardziej spektakularnych ozdrowień na forum...Piękna jest kocina! Taka mordziula, że chce sie ucałować... :love:
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Czw lut 21, 2008 10:25

miłego brykania przez cały dziń Fionka
Toril
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Czw lut 21, 2008 10:25

Ewik masz racje zwatpienie nachodzilo mnie dwa razy. Raz, gdy lekarze na pogotowiu przetlumaczyli mi ze to juz nie jest pomaganie tylko meczenie kota i wtedy zaczelismy sie zastanawiac juz nad uspieniem. Drugi raz, jak podczas terapii, podczas ataku zaczela z Fionki wylatywac ogromna ilosc krwawej sliny. Wtedy sobie pomyslalam ze ona nia ma sily juz walczyc i nie przezyje tego. Jak sie opanowalam i zajrzalam do pysia to sie okazalo, ze podczas ataku ugryzla sie w jezyk - ale widok byl straszny.
Wlasnie Asia napisala mi, ze na najblizszym sympozjum naukowcow-homeopatow dr Ela przedstawi przypadek Fionki :D i caly swiat dowie sie o jej zdrowieniu jak wczesniej dowiedzial sie o Klimku Asi :mrgreen: - juz przy Klimku sie dzialo........ :D

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek, quantumix i 97 gości