Ja się nie zgadzam, żeby Mru w karton zapakować. Lepiej w nim zamknąć Kulkę, żeby na nas "chchchchuuuu" nie krzyczała.
Psot i Inka, całkiem zgodni
Moderator: Estraven
Dorota pisze:Monostra pisze:Wszyscy pewnie znają takie dekoracje wielkanocne:
żółte kurczaczki z czerwonymi dzióbkami, z kokardkami pod łebkiem, umieszczone w pięknie malowanych połówkach skorupek jaj, ich mniejsi bracia w skorupkach jaj przepiórczych i najmniejsi, do przymocowania na baziach na przykład.
Takie właśnie kurczaczki, pięknie zrobione przez moją babcię jeszcze, mieszkały sobie w pudełku umieszczonym w szafce zamykanej na magnes. Mieszkały do dzisiejszego ranka, kiedy to zostały zamordowane. Brutalnie rozszarpane.
Żółte miękkie ciałka z waty zostały poszarpane na strzępy, które kładły się smugami na dywanie; gdzieniegdzie tylko widać było całą główkę, choć już bez dzióbka. Zmiażdżone skorupki chrzęściły pod stopami, pogryzione kokardki zostały znalezione w odległych miejscach.
Na miejscu zbrodni nie znaleziono nikogo, ale winnych zdradziły żółte strzępki za pazurkami. Mord został pomszczony podaniem parafiny, bo nie wiadomo ile waty winni wchłonęli.
A mowia, ze Mru niegrzeczny
kothka pisze:Dorota pisze:Monostra pisze:Wszyscy pewnie znają takie dekoracje wielkanocne:
żółte kurczaczki z czerwonymi dzióbkami, z kokardkami pod łebkiem, umieszczone w pięknie malowanych połówkach skorupek jaj, ich mniejsi bracia w skorupkach jaj przepiórczych i najmniejsi, do przymocowania na baziach na przykład.
Takie właśnie kurczaczki, pięknie zrobione przez moją babcię jeszcze, mieszkały sobie w pudełku umieszczonym w szafce zamykanej na magnes. Mieszkały do dzisiejszego ranka, kiedy to zostały zamordowane. Brutalnie rozszarpane.
Żółte miękkie ciałka z waty zostały poszarpane na strzępy, które kładły się smugami na dywanie; gdzieniegdzie tylko widać było całą główkę, choć już bez dzióbka. Zmiażdżone skorupki chrzęściły pod stopami, pogryzione kokardki zostały znalezione w odległych miejscach.
Na miejscu zbrodni nie znaleziono nikogo, ale winnych zdradziły żółte strzępki za pazurkami. Mord został pomszczony podaniem parafiny, bo nie wiadomo ile waty winni wchłonęli.
A mowia, ze Mru niegrzeczny
Mru to aniołek
kalair pisze:kothka pisze:Dorota pisze:Monostra pisze:Wszyscy pewnie znają takie dekoracje wielkanocne:
żółte kurczaczki z czerwonymi dzióbkami, z kokardkami pod łebkiem, umieszczone w pięknie malowanych połówkach skorupek jaj, ich mniejsi bracia w skorupkach jaj przepiórczych i najmniejsi, do przymocowania na baziach na przykład.
Takie właśnie kurczaczki, pięknie zrobione przez moją babcię jeszcze, mieszkały sobie w pudełku umieszczonym w szafce zamykanej na magnes. Mieszkały do dzisiejszego ranka, kiedy to zostały zamordowane. Brutalnie rozszarpane.
Żółte miękkie ciałka z waty zostały poszarpane na strzępy, które kładły się smugami na dywanie; gdzieniegdzie tylko widać było całą główkę, choć już bez dzióbka. Zmiażdżone skorupki chrzęściły pod stopami, pogryzione kokardki zostały znalezione w odległych miejscach.
Na miejscu zbrodni nie znaleziono nikogo, ale winnych zdradziły żółte strzępki za pazurkami. Mord został pomszczony podaniem parafiny, bo nie wiadomo ile waty winni wchłonęli.
A mowia, ze Mru niegrzeczny
Mru to aniołek
No oczywiście!!! Przecież to najbardziej niewinne kocię na całej kuli ziemskiej!!!![]()
I po za nią...
Monostra pisze:Wszyscy pewnie znają takie dekoracje wielkanocne:
żółte kurczaczki z czerwonymi dzióbkami, z kokardkami pod łebkiem, umieszczone w pięknie malowanych połówkach skorupek jaj, ich mniejsi bracia w skorupkach jaj przepiórczych i najmniejsi, do przymocowania na baziach na przykład.
Takie właśnie kurczaczki, pięknie zrobione przez moją babcię jeszcze, mieszkały sobie w pudełku umieszczonym w szafce zamykanej na magnes. Mieszkały do dzisiejszego ranka, kiedy to zostały zamordowane. Brutalnie rozszarpane.
Żółte miękkie ciałka z waty zostały poszarpane na strzępy, które kładły się smugami na dywanie; gdzieniegdzie tylko widać było całą główkę, choć już bez dzióbka. Zmiażdżone skorupki chrzęściły pod stopami, pogryzione kokardki zostały znalezione w odległych miejscach.
Na miejscu zbrodni nie znaleziono nikogo, ale winnych zdradziły żółte strzępki za pazurkami. Mord został pomszczony podaniem parafiny, bo nie wiadomo ile waty winni wchłonęli.
MaryLux pisze:Ceść, MruPocytałeś mój wiersyk?
Inka samochwała
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], maeria89, Sylwia_mewka i 25 gości