jakiś czas temu charczący, chudy kot z katarem znalazł się w lecznicy TOZu...tam pewna pani wetka wpisała mu do książeczki imię...ZDECHLAK

dzisiaj po Zdechlaku nie ma śladu (no może cień zapchanego nosia)
Panie, Panowie oto Kubuś zwany przez moje dzieci KLUSKIEM


Kubuś czeka na dom - taki na zawsze i najlepszy pod słońcem