Tydzień zaczęłam tak jak ostnio czyli poniedziałkową wizytą u weterynarza tym razem nie z Madika a maja Fruzią .Rezydentka ma ma silne zapaleni krtani i lekko charczace oskrzela czyli znowu cały tydzień na zastrzyki blee.
Za to Madika czje sie juz dobrze choć jeszcze kicha troche ale już nie opryskuje
nić jej nie cieknie z noska już.Wczoraj przeszła na antybiotyk w tabletce synolux.Bardzo miło mnie zaskoczyła wczoraj kiedy podawałam jej pierwsza tableteke.Mnie na samą myśl, że bede musiała się z nia szarapać i na siłe niemal wcisakc w gardło tabletke robiąc jej w ten sposób przykrośc oblewały poty.A Madiczka ku mojemu miłemu zaskoczeniu wogóle sie nie wyrywała!Wogóle.Wrecz przeciwnie dała sobie włożyć tabletek i normalnie ją połknęła bez minimalnego problemu.Byłam w szoku bo każda nastepną też bez problemu połyka.Takich kotów sobie i wam tylo życzyć.Przeciez Fruzi tymczasowej czy rezydentce zapodac tabletka graniczy z cudem a Madiczka jakby mogla to sama by sobie nawet wyjęła z opakowania.Zresztą co tu mówić ona jest bardzo grzeczna. 
Moje rozliczenie za jej lecznie to 55 zł
3 wizyty na zastrzyk Betamoxu + 12 szt scanumone + opakowanie antybiotyku synolux
czyta co tylko moze chce to leczyc nie wyobraza sobie oddawać kocurka ktory bardzo szybko sie zaaklimatyzował u nich a One Go pokochały calym serduchem, tylko co robić ?? podejzewa alergie bo zaczeło sie wszystko od momentu jak kocio u nich zamieszkał , koleżanka ma koteczke w domu i nigdy na nią takiej reakcji nie miałą , może ktoś słyszał o takiej formie uczulenia i wie jak z tym najlepiej walczyć??
