WIELKIE problemy z dokoceniem - niby normalne życie:)

[kristinbb]

Oj chyba teraz to Ciebie trzeba byłoby wymiziać po starcie Agatka???

[Aleksandra59]

Oj chyba teraz to Ciebie trzeba byłoby wymiziać po starcie Agatka???

Oj chyba tak

[Aleksandra59]

Ponieważ jestem bardzo zniesmaczona tym co się dzieje na forum podjęłam decyzję wycofania się.
Bardzo chciałam podziękować wszystkim, którzy mi pomogli, którzy mnie wspierali i chciałam tym wszystkim osobom życzyć wszystkiego najbardziej futrzastego Było miło Was wszystkich spotkać

[Karolka]

Ponieważ jestem bardzo zniesmaczona tym co się dzieje na forum podjęłam decyzję wycofania się.
Bardzo chciałam podziękować wszystkim, którzy mi pomogli, którzy mnie wspierali i chciałam tym wszystkim osobom życzyć wszystkiego najbardziej futrzastego Było miło Was wszystkich spotkać

Olu przemyśl tą decyzję raz jeszcze...

[Kaska]

zamykam na prosbe autorki - jesli bedzie chciala ponownie otworzyc watek - prosze o pw do moderatora

[Aleksandra59]

Okazało się, że bez miau nie da się żyć i moje wycofanie trwało baaardzo krótko

No a teraz postanowiłam odblokować wątek moich kotów

A u nas generalnie bez zamian co do socjalizacji futer - koty dalej dzielone
Niestety okazało się, że choróbska dopadły także Mimi i Fifulca.
Kika dalej ma złe wyniki wątrobowe, ale nasza nowa wetka - cudowna p. Małgosia z lecznicy z ul. Kosiarzy - uważa, że odpowiednia dieta wystarczy. A Kika ma się bardzo dobrze.
Natomiast Mimi ma złe wyniki nerkowe i na dodatek miała duże problemy jelitowe. Z jelitami już w miarę ok, ale z nerkami to nie wiadomo co dalej zrobić - od miesiąca nie mogę zebrać sioo Miśki do badania. Na wszystkie możliwe metody pobrania sioo Mimi jest odporna. Zamknięta przez 12 godzin z kuwetą ze żwirkiem do zbierania sioo - kuwetę olała, niestety w przenośni a nie dosłownie.
Jak została z luksusowego zamknięcia wypuszczona prawie natychmiast załatwiła wszystkie swoje potrzeby Na dodatek Mimi nie chce jeść weterynaryjnego żarełka - jedyne co akceptuje to jedzonko Miamora. I bądź tu mądry człeku

A Fifulec ma problemy z przewodem moczowym i kryształkami jesteśmy bardzo mocno zagrożeni - dietka zastosowana i Urinary jedzone z apetytem, na szczęście

Ale fajowy powrót wątku moich futer

[Jana]

Aleksandro - dobrze, że wróciłaś

Mocz do badania można pobrać w lecznicy - wet może wycisnąć pęcherz, może też najpierw dać kroplówę, jeśli pęcherz nie jest pełny. a na Szczurka podziałało masowanie siusiaka, zlał się koncertowo (w lecznicy)

[Aleksandra59]

Aleksandro - dobrze, że wróciłaś

Mocz do badania można pobrać w lecznicy - wet może wycisnąć pęcherz, może też najpierw dać kroplówę, jeśli pęcherz nie jest pełny. a na Szczurka podziałało masowanie siusiaka, zlał się koncertowo (w lecznicy)

Jano - na forum to już wcześniej wróciłam , tylko wątku moich kotów nie aktywowałam

Na wyciskanie u weta Mimi też uodporniona - po kroplówce i odczekaniu było "wyciskanie", ale bez efektu Wielkie sioo zostało zrobione w transporterku już w trakcie powrotu do domu

[kristinbb]

Na wyciskanie u weta Mimi też uodporniona - po kroplówce i odczekaniu było "wyciskanie", ale bez efektu Wielkie sioo zostało zrobione w transporterku już w trakcie powrotu do domu

Dobre!
Mimi jest bezbłędna.

[kristinbb]

Dobranoc!

[Dorota]

...bry...

[Aleksandra59]

...bry... Doroto

[Tosza]

Na wyciskanie u weta Mimi też uodporniona - po kroplówce i odczekaniu było "wyciskanie", ale bez efektu Wielkie sioo zostało zrobione w transporterku już w trakcie powrotu do domu

Dobre!
Mimi jest bezbłędna.

Słyszalam, że na opornego w tej dziedzinie kota stoje się kroplówkę + furosemid. Siku jest na 100% w ciągu 30 minut

[Aleksandra59]

Na wyciskanie u weta Mimi też uodporniona - po kroplówce i odczekaniu było "wyciskanie", ale bez efektu Wielkie sioo zostało zrobione w transporterku już w trakcie powrotu do domu

Dobre!
Mimi jest bezbłędna.

Słyszalam, że na opornego w tej dziedzinie kota stoje się kroplówkę + furosemid. Siku jest na 100% w ciągu 30 minut

Tosza - ostatnie badania wskazuja, że furosemid jest fatalny dla nerek. Na szczęście wyniki Mimi nie sa alarmistyczne i ze spokojem podejmuję kolejne próby pobrania siooo, tak bez nerwacji - może się uda

[barba50]

Witaj, witaj Zauważyłam że w ogóle byłaś, w innych wątkach aktywna, ale brakowało mi wątku Twoich ogonów Cieszę się że znowu jest

Wielkie sioo zostało zrobione w transporterku już w trakcie powrotu do domu

Taaa - podobną przygodę miałam w środę z Rudym. Rudy został zawieziony do lecznicy rano na zdjęcie szwów po korekcji powieki. Był biedny, głodny, bo nie karmiony przed narkozą i tak go zostawiłam na calutki dzień
Odebrałam po pracy. Mąż prowadził auto, a ja postawiłam sobie Rudego na kolanach. Rudzielec stęskniony, ocierał nosek o moje ręce, wysadzał łapeczki przez kratki, jakieś takie zimne i mokre... Pachniało też nie kwiatkami No tak - był zsikany, trudno się dziwić. Umyliśmy mu podwozie, transporter też był czyszczony. Wykąpałam się, rano założyłam czyste ciuchy... tylko zapomniałam o jednym, że włożyłam "wczorajszą" kurtkę Smród gonił mnie wszędzie Unikałam ludzi, ale trudno mi było wytrzymać samej ze sobą. Mocne przeżycie