Śliczny pingwinek!
Agata, Tigrze też w pewnym momencie ciężko szła nauka kuwety. I też się bałam, że kotę unieszczęśliwiam. Gdybym wtedy ją wypuściła, pewnie znów byłaby biedna, głodna, chora... A Kara-May? Jej oswajanie trwało kilka tygodni! Ale co kot to inny charakter. Jeśli pingwineczka nie może być w domu, na pewno to wyczujesz. Teraz jest jeszcze chyba za wcześnie, żeby cokolwiek stwierdzać.
Będzie dobrze. Ważne, żeby teraz kici pomóc. A może w międzyczasie uzna, że człowiek taki zły nie jest.
A z tym sikaniem pod siebie - ona w ogóle nie interesuje się kuwetą? Może nie wie, że w żwirek trzeba siusiać? Próbowałaś może wsypać zwykłą ziemię?