Pomoc dla szczecińskiej karmic. potrzebna - PONAD 100 KOTÓW

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw lut 14, 2008 15:21

kto jeszcze ma ochotę na piórnik kk zapraszam http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=72280
Obrazek
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lut 14, 2008 16:31

zapraszam na pierwszą stronkę zwierzaczki
Obrazek Obrazek

mestudio

 
Posty: 1745
Od: Pon gru 31, 2007 17:44
Lokalizacja: pd-wsch kraniec Mazowsza

Post » Czw lut 14, 2008 18:31

kotki czekają na wirtualnych opiekunów 8)

mikrejsza

 
Posty: 1800
Od: Nie sty 20, 2008 13:14
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw lut 14, 2008 19:55

kociaki wracają na pierwszą stronę
Obrazek Obrazek

mestudio

 
Posty: 1745
Od: Pon gru 31, 2007 17:44
Lokalizacja: pd-wsch kraniec Mazowsza

Post » Czw lut 14, 2008 20:44

Dziennik p. Izy

Niestety miałam nieprzyjemną sytuację na podwórku, gdzie mieszka Fela i Nina.
Wyszedł do mnie facet, który tam mieszka i zaczął krzyczeć, że mam tu nie karmić kotów, że pozakłada zamki w drzwiach, żebym nie mogła wejść na podwórko.
Skoro tak bardzo kocham te koty, to mam je sobie do domu zabrać.

Już rok temu miałam z tym człowiekiem podobną akcję i w końcu przekonałam go, że to są koty, które tu się urodziły, że żyją tu już od kilku lat, że są to zwierzęta wolno żyjące, a w dodatku „dzikie”.
A teraz znów to samo.
Ten człowiek mieszka tam niecałe dwa lata, a ja się siebie pytam gdzie on był na samym początku, kiedy tam było sześć kotek, które kociły się przynajmniej 2 razy w roku.
Wszystkie koty przewracały się z głodu i chorób. Kotki były wycieńczone, wyglądały jak szkielety, a kociaki były dla zabawy zakopywane w piaskownicy przez dzieci.
I gdzie była kobieta, która wtedy błagała mnie o pomoc, bo wyciągała z komórek po 18 kociąt, a teraz nawet nie stanęła w mojej obronie, a wręcz przeciwnie – zainscenizowała całe zdarzenie.
Czyżby zapomniała już o tym jak prosiła mnie wtedy o pomoc, bo koty z głodu skakały jej na drzwi wejściowe, a ona nie miała czym karmić i zupełnie nie wiedziała co robić.

Brak mi już słów.
Tyle mojej pracy, serca i wysiłku, tak widoczne efekty i taka zmiana na lepsze, a znalazła się nowa osoba, która nic nie wie i, co gorsza, nie stara się nawet zrozumieć.

Jestem dość niską, drobną osobą, a wypada na mnie wielki facet, w dodatku nietrzeźwy i bardzo wulgarny. Krzyczy na całe podwórko i wyprowadza mnie z bramy.
To jest naprawdę bardzo przykre.
I on sobie myśli i chyba ma nadzieję, że mnie przestraszy, przegoni, że ja zostawię te biedne koty, żeby umarły z głodu, bo tylko na mnie mogą liczyć.

To są takie miłe i mądre kociaki.
Nie rzucają się ludziom w oczy, nie biegają, nie żebrzą.
Czekają wysoko na dachu komórki i wypatrują czy idę i biegną szczęśliwe do jedzonka.

Są ludzie, którzy mają czas i stać by ich finansowo było na drobny gest w rejonie własnego podwórka, ale całą energię i złość za swoje ludzkie sprawy wyładowują właśnie na mnie.

Dlaczego tak jest?
Nie wiem.

Teraz idąc do kociaków zastanawiam się czy ten człowiek znowu nie wyjdzie do mnie ze swoimi pretensjami.
W ubiegłym roku nie skończyło się na jednym razie, a trwało ponad tydzień.

W ubiegłym roku, przy śmietniku, gdzie karmię Lusię i inne koty, też był podobny cyrk. NA szczęście jeden raz. Od śmietnika do budynku jest duża przestrzeń, nie licząć szerokiego chodnika jest jeszcze szeroka ulica (duży teren) i wyskoczyła do mnie jakaś kobieta z pretensjami, że karmię koty, że mam je sobie zabrać do domu.
Ci ludzie oczekują ode mnie cudów. Że zabiorę im z oczu koty, te dzikie, półdzikie, i wszystkie wezmę sobie do domu.
Tyle tylko, że w domu, to ja już mam dużo kotów i to takie bidule, że na zewnątrz, to już dawno by śladu po nich nie było.
Chociażby głucha kotka, która albo została pobita, albo uderzona przez samochód i przyczołgała się na dwóch łapkach. Z uszka lała jej się krew i sprawiała wrażenie, że jej dni są policzone.

Wkładam tak wiele wysiłku i serca w to co robię i widzę radość w tych kocich oczkach i nadzieję w ich małych serduszkach, że znów przyjdę i nie zawiodę.

Staram się być dla ludzi miła i grzeczna, staram się nie wchodzić nikomu w drogę, ale niestety czasy mamy bardzo ciężkie.





ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lut 14, 2008 20:50

Ta część 'dzienniczka" datowana jest chyba na 12.02.2008.
ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lut 14, 2008 20:53

To takie przykre.
Czy to podwórko jest własnością tego pijaka? Czy to są jakieś kamienice należące do miasta? Przecież Pani Iza nie wchodzi na prywatne posesje tylko na podwórka miejskie gdzie mieszkają ludzie, którym wszystko zwisa. Przynajmniej tak mi się wydaje. Przecież oni nie mają prawa nikogo siłą wyprowadzać, ani dotykać Pani Izy czy jej ubliżać bo to jest karalne. Może powinna poprosić o pomoc policję - dzielnicowego - to facet się odczepi.
Obrazek Obrazek

mestudio

 
Posty: 1745
Od: Pon gru 31, 2007 17:44
Lokalizacja: pd-wsch kraniec Mazowsza

Post » Czw lut 14, 2008 20:55

ech, nie jest łatwo....
przydałaby nam się jakaś "władza" - strażnik miejski czy ktoś z TOZu
ja w odwodzie mam tylko straż leśną - ale jak się sytuacja będzie powtarzała to trzeba dla bezpieczeństwa Pani Izy chyba panu złożyć wizytę "służbową'

macie jakiś pomysł?
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lut 14, 2008 21:04

jest w Szczecinie Straż dla Zwierząt? W Łodzi działa bardzo fajnie
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw lut 14, 2008 21:08

Bardzo to przykre co spotyka p. Izę, ale są ludzie i ludziska - i chyba nic na to się nie poradzi :twisted: chociaz nie wiem jak byśmy tego chcieli :(
Boję się tylko jednego - czy zaangażowanie w działania p. Izy "sił zewnętrznych" nie spowoduje wyłapywania kotów do schronu, to chyba byłoby najgorsze rozwiązanie z możliwych dla tych futer.

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Czw lut 14, 2008 21:10

TŻ był tam wczoraj z p. Izą.
Upierdliwy, cholerny, stary dziad.
Wyszedł w kapciuszkach i zaczął typową dla takich dziadów gadkę: że koty srają, że dopóki ona nie karmiła, to nie było kotów, że jakoś na podwórkach obok kotów nie ma.
"Jak on mieszkał gdzie indziej, to tam była pani, która karmiła i sprzątała kocie gówna."
"Ale przecież tu są dzieci".
"Jak ta pani chce karmić, to niech sobie koty do domu weźmie, a jak nie, to on sam zrobi porządek".

Typ "najmądrzejszego".
"Ustawa ustawą, ale on wie swoje, a dzielnicowy to jego kolega."
Argumenty nie docierają, nie da nawet dojść do słowa.

Taki bezczelny prostak.

Został pouczony o prawach zwierząt, wie, że w jego interesie jest żeby tym kotom nic się nie stało.

P. Iza dzisiaj próbowała rozmawiać z innymi ludźmi.
Będziemy ją namawiać na wizytę kogoś w mundurze.
Wiadomo, że zawsze można wezwać policję, ale to raczej ostateczność.
ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lut 14, 2008 21:14

P. Iza jest gotowa postawić tam piaskownicę i ją sprzątać, żeby nie miał żadnych argumentów.
Ale nie wiadomo czy ludzie się zgodzą, bo ludzie nie chcą mieć problemów i słuchać trucia tego typa.
On twierdzi, że przeszkadzają mu gówna, że musi je sprzątać, co oczywiście nie jest prawdą, bo ludzie twierdzą, że wcale nie sprząta.

Prawdopodobne jest, że jak będzie piaskownica, to znajdzie sobie kolejny "argument".
ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lut 14, 2008 21:16

W Szczecinie chyba jeszcze nie ma Straży.
Schronisko na szczęście podobno nie przyjmuje takich kotów.
ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lut 14, 2008 21:59

z dzielnicowym można by pogadać....
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lut 14, 2008 22:08

to straszne co za ludzie ,az mi sie nie dobrze robi.wiem ze to trudne ale p.Iza koniecznie musi zaczac uodparniac sie na takich cholernych pijusow ktorym wszystko nie w paski.o prawo dla biednych zwierzat trzeba walczyc i jestem za tym zeby powiadomic odpowiednie organa,ale sie zezloscilam :x no zeby go drzwi scisly albo co :x

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 403 gości