spotkałam się dziś rano z p. Wiesławą i p. Wiesławem. sprawozdanie poniżej
miejsca karmienia p. Wiesi:
1) kilkanaście metrów od bramy głównej - na murku i niżej, na ziemi, za opartą o mur betonową płytą p. Wiesia karmi 7 kotów - stawia im jedzenie, czeka aż zjedzą i sprząta, zresztą wszędzie sprząta,
2) zaraz za kościołem, przy jego tylnej ścianie, wychodzi mi, że to jest kwatera 21, grób śp. Kołodziejskich i sąsiednie - też 7 kotów,
3) między słupkami 38 i 39 (tak w połowie), grób śp. Kondratowiczów - 8 czarnych kotów - większość ma mniej niż rok, p. Wiesia mówi, że są z maja ubr.,
4) między słupkami 58 i 59, ale od strony tego z numerem 59, śp. Pawełczyk, Palusiński - 4 koty,
5) słupek 45, grób śp. Lange - tutaj nie znam liczby, bo oprócz kotów znanych karmicielom często przychodzą inne.
p. Wiesław karmi dodatkowo jeszcze na małej części cmentarza, chodzi codziennie i mówi, że tam, na małym, jest tylko kilka kotów, on je karmi i bardziej niż pomoc przy karmieniu przydałaby się sterylka kotów - podaje co prawda kociakom tabletki anty co tydzień, ale sterylka byłaby pewniejsza. o sterylki dla swoich podopiecznych prosi też p. Wiesia.
problem z karmieniem jest taki, że koty są bardzo płoche - na mój widok często nie chciały nawet do jedzenia przyjść i musiałam odejść kawałek. więc raczej opcja w stylu p. Wiesi: przychodzimy, czekamy aż zjedzą, sprzątamy niestety odpada. myślałam może żeby tylko w takim razie suche zostawiać?
p. Wiesław (chodzi codziennie) pod opieką ma 18 kotów, p. Wiesia (wtorki, czwartki, soboty) - z moich obliczeń wychodzi, że ok. 27.
p. Wiesław powiedział mi, że pomoc przy karmieniu na pewno się przyda w dużej części cmentarza, bo on na małej daje sobie radę, ale za to na dużej, oprócz "znajomych" kotów p. Wiesi przychodzą też inne, obce i też głodne. powiedział, że często one są przy grobach Kondratowiczów i Lange (pkt 3 i 5) i żeby w miarę możliwości tam też zostawiać suche jedzenie.
to by było na tyle

chyba, że coś mi się jeszcze przypomni
