Cm.Wolski - głodne, chore, POMOCY w łapankach, karmieniu..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 11, 2008 17:35

Zarejestrować się chyba może osoba z Woli, ta moja znajoma karmicielka jest z Jelonek i ma jakieś trudności, ja jestem ze Śródmieścia.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15207
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon lut 11, 2008 17:57

Z tego co wiem, np u mnie w urzędzie, obowiązuje zasada " adresu zamieszkania" kota, nie karmicielki. Osoba z Pragi może karmić na Mokotowie, bo np tam pracuje i jest zarejestrowana, bez problemu.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon lut 11, 2008 19:22

Meggi, dzięki za telefon. dzwoniłam przed chwilą, ale póki co nikt nie odbiera. spróbuję jeszcze przed ósmą, a jeśli nadal się nie dodzwonię, to będę jutro próbować do skutku - bo dziś po 20ej jestem nieosiągalna.

na forum jestem głównie wieczorem - w ciągu dnia nie mogę korzystać niestety :(

co do zarejestrowania się w urzędzie - czy może zrobić to osoba, która mieszka w wawie bez zameldowania?

asia_m

 
Posty: 160
Od: Śro sie 23, 2006 13:01
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Pon lut 11, 2008 19:29

asia_m pisze:(

co do zarejestrowania się w urzędzie - czy może zrobić to osoba, która mieszka w wawie bez zameldowania?


Na Mokotowie nikt nie sprawdza meldunków i nie pyta o nie. Jedyne co może być sprawdzane, to obecnośc kotów w zgłoszonym miejscu.
No i jeszcze jeden plus, że trochę karmy dają.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lut 12, 2008 15:16

Jak dzwoniłas , to p. Wiesia była u lekarza .ma ciezko chorego kota cukrczyca, chore nerki i watroba i chodzi z nim 2 razy dziennie na kroplówki. Ale próbuj i trzymaj długo słuchawke. Na Woli na cmentarz jest zarejestrowanych kilku karmicieli? p. Wiesia jak chciała sie zarejestrowac to miala duze problemy bo juz kilka osób jest. Prawdopodobnie widziano w sobote i niedziele na Kole i Olimpii stare bacie sprzedające puszki kitekatu po 1,50 i jak temu zpobiec?
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Wto lut 12, 2008 20:03

Byłam dziś na cmentarzu, zostawiłam sporo chrupek w 4 miejscach i z pół kilo surowej wołowiny. Chodziłam m.in. w tę okolicę, o której pisała meggi2. Tym razem pojawiły się 3 czarne koty. Niestety prowizoryczny karmnik musiałam urządzić im na jakimś grobie, bo nie znalazłam lepszego sposobu. Pierwszy najadł się najmniejszy i najodważniejszy (może to ten "nowy"?), ale też nie zbliżył się do mnie. Drugi miał zaropiałe jedno oko. Trzeci jadł, jak już odeszłam dość daleko. Kiedy po jakimś czasie tam wróciłam, najadał się łaciaty spory kot z ciemną plamą na nosie. Zostawiłam trochę chrupek luzem a tackę z pozostałymi przeniosłam w okolice plandeki, bo w tamtym odkrytym miejscu już czekały wrony na swoją kolej. Przy plandece były m.in. dwa łaciate czarno-białe.
Asiu, twoje garnuszki przeniosłam w to miejsce przy murze, gdzie je początkowo postawiłaś, mają tam chrupki. Jak byś się tam wybierała, to je odnajdziesz.
Myślę, że problem karmienia można by rozwiązać dość prosto. Ja bym te miejsca, gdzie się im zostawia jedzenie jakoś zadaszyła i powstawiała zwykłe spore skrzynki na kwiaty (bo się nie rzucają w oczy tak jak styropianowe tacki). Gdyby je napełniać chrupkami, to by miały na dłużej. Jestem w stanie raz na jakiś czas przywozić parę kilo chrupek i tam wkładać.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15207
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto lut 12, 2008 22:09

mziel, dzięki za info :)
rozmawiałam z p. Wiesią - faktycznie bywa na cmentarzu przed 7 rano. konkretnie tuż po 6ej :D umówiłyśmy się na czwartek na tę szóstą, a po siódmej spotkamy się z panem, który karmi koty w małej części cmentarza, potem muszę lecieć do pracy - więc relację zdam wieczorem dopiero. zobaczę, gdzie kociaki rezydują - p. Wiesia mówi, że na nią czekają zawsze w miejscu karmienia.

asia_m

 
Posty: 160
Od: Śro sie 23, 2006 13:01
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Wto lut 12, 2008 22:53

Ale ja nie oszukuje, nie mam w tym zadnego celu.. :cry: Dziekuje za pomoc p. Wiesi /raczej kotom/
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Wto lut 12, 2008 23:28

hm, meggi, o jakim oszukiwaniu mówisz :conf: ? bo nie załapałam. w każdym bądź razie absolutnie nic takiego nie twierdzę.
do jutra :)

asia_m

 
Posty: 160
Od: Śro sie 23, 2006 13:01
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Wto lut 12, 2008 23:34

Asiu, jak będziesz tam we czwartek, to postaraj się dobrze zapamiętać miejsca karmienia na wiekszej części cmentarza (poza plandeką). Tzn. przy której alejce (jakie tam są numery na słupkach) i przy jakim grobie. Podeślę ci jeszcze na email trasę, którą dziś robiłam, bo chyba wasza będzie podobna.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15207
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto lut 12, 2008 23:37

ok, dzięki wielkie, postaram się jak najlepiej zapamiętać trasę

asia_m

 
Posty: 160
Od: Śro sie 23, 2006 13:01
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Śro lut 13, 2008 1:00

Dziewczyny, no to może ja trochę pomogę...
byłam na cmentarzu 17 stycznia (niedługo mam zamiar zacząć chodzić trochę bardziej regularnie :), niech tylko unormuje mi się w pracy) - zupełnie przez przypadek zagadnęłam o miejsce bytności kotów Panią, która się okazała... kolejną karmicielka na dużej części :) Prosiła, żebym nie podawała raczej jej personaliów na necie, ale namiary na nią mam, wiem, że bywa tam przynajmniej 2-3 razy w tygodniu. Pokazała mi miejsca, gdzie koty są i mają miseczki, spróbuję je opisać:

1. Przy niebieskiej plandece - tego nie trzeba chyba rozwijać, wszystkie już znamy to miejsce - wiecie oczywiście, że przy tym samochodzie - Nysce? - stoi skrzynia, do której chowają się koty? :)
2. Zaplecze Kościoła (kwatera 21) - miseczki stoją za grobem śp. Jasińskich.
3. Idąc od Kościoła -w kierunku kwatery 38 - tam w jej pobliżu stoi duża tuja, przy której skręca się w prawo - nie pamiętam nazwisk na grobie, ale miseczki są w miarę widoczne.
4. Idąc od kwatery 38 w kierunku kwatery 43 (do płotu przy zajezdni) - skręca się znów w prawo w przedostatnią alejkę - trzeba znaleźć grób śp. Sosenko - tam też są miseczki, stoi też plastikowe zadaszenie - koty chowają się w pękniętym grobie...

Generalnie Pani Ala powiedziała mi, że oprócz niej w tej dużej części cmentarza karmi jeszcze jakiś Pan - wiem o nim tyle, że jest chory na nowotwór - ale nie wiem, czy to ten sam karmiciel, z którym spotka się Asia w czwartek?
Tak sobie myślę, że chętnie bym się umówiła z kimś, kto pokaże mi miejsca karmienia w mniejszej części, bo czytam, że tamte koty są biedniejsze.. ale to chyba dopiero w przyszłym tygodniu, bo chwilowo jestem tak zawalona pracą, że nawet nie miałam chwili, żeby od 3 tygodni opisać miejsca karmienia... przepraszam :oops:

tufcio

 
Posty: 1691
Od: Nie paź 01, 2006 13:21
Lokalizacja: dzieciństwo-Biłgoraj, młodość-Wrocław, aktualnie-Warszawa, docelowo-...?

Post » Śro lut 13, 2008 1:32

Jak fajnie, że mamy nowe dane. Przy kościele jednak zalecałabym ostrożność w ustawianiu jedzenia, bo moja znajoma karmicielka spotyka się tam z uwagami.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15207
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro lut 13, 2008 9:16

O, jak dobrze, że jesteś Tufcio.
Im Was więcej, tym lepiej.

Może uda się uzyskać personalia tych zarejestrowanych karmicielek. Bo może rzeczywiście biorą osoby, ktore wcale nie karmią.

Mziel, uważaj z karmieniem na grobach. To budzi sprzeciew ludzi i agresję. Nawet jak koty szybko zjedzą, to zostają ślady na pomnikach.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw lut 14, 2008 19:44

spotkałam się dziś rano z p. Wiesławą i p. Wiesławem. sprawozdanie poniżej :)

miejsca karmienia p. Wiesi:
1) kilkanaście metrów od bramy głównej - na murku i niżej, na ziemi, za opartą o mur betonową płytą p. Wiesia karmi 7 kotów - stawia im jedzenie, czeka aż zjedzą i sprząta, zresztą wszędzie sprząta,
2) zaraz za kościołem, przy jego tylnej ścianie, wychodzi mi, że to jest kwatera 21, grób śp. Kołodziejskich i sąsiednie - też 7 kotów,
3) między słupkami 38 i 39 (tak w połowie), grób śp. Kondratowiczów - 8 czarnych kotów - większość ma mniej niż rok, p. Wiesia mówi, że są z maja ubr.,
4) między słupkami 58 i 59, ale od strony tego z numerem 59, śp. Pawełczyk, Palusiński - 4 koty,
5) słupek 45, grób śp. Lange - tutaj nie znam liczby, bo oprócz kotów znanych karmicielom często przychodzą inne.

p. Wiesław karmi dodatkowo jeszcze na małej części cmentarza, chodzi codziennie i mówi, że tam, na małym, jest tylko kilka kotów, on je karmi i bardziej niż pomoc przy karmieniu przydałaby się sterylka kotów - podaje co prawda kociakom tabletki anty co tydzień, ale sterylka byłaby pewniejsza. o sterylki dla swoich podopiecznych prosi też p. Wiesia.

problem z karmieniem jest taki, że koty są bardzo płoche - na mój widok często nie chciały nawet do jedzenia przyjść i musiałam odejść kawałek. więc raczej opcja w stylu p. Wiesi: przychodzimy, czekamy aż zjedzą, sprzątamy niestety odpada. myślałam może żeby tylko w takim razie suche zostawiać?

p. Wiesław (chodzi codziennie) pod opieką ma 18 kotów, p. Wiesia (wtorki, czwartki, soboty) - z moich obliczeń wychodzi, że ok. 27.

p. Wiesław powiedział mi, że pomoc przy karmieniu na pewno się przyda w dużej części cmentarza, bo on na małej daje sobie radę, ale za to na dużej, oprócz "znajomych" kotów p. Wiesi przychodzą też inne, obce i też głodne. powiedział, że często one są przy grobach Kondratowiczów i Lange (pkt 3 i 5) i żeby w miarę możliwości tam też zostawiać suche jedzenie.

to by było na tyle :) chyba, że coś mi się jeszcze przypomni 8)

asia_m

 
Posty: 160
Od: Śro sie 23, 2006 13:01
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 57 gości