» Wto lut 12, 2008 13:53
żadne efekty... zwyczajnie... kocie ciacha odcięły mnie od netu... ale już wróciłam... fotki wstawię wieczorem... na razie wieści...
Faworek trochę nieszczęśliwy w klatce, miejsca ma niewiele i niestety tak musi byc na razie... apetyt mu dopisuje... mizianki są cool, podobają mu się bardzo... dziś na wizycie kontrolnej u weta wywalił brzuch do głasków i mruczał jak traktor... bez sprzeciwu przyjął zastrzyk... opatrunkiem się nie interesuje... już zostało mu mniej tych niewygód...
Zetka zachorowała... coś wlazło na górne drogi oddechowe, ale już leczymy... dziś u weta obudziła się w niej pantera podczas badania i zastrzyków... już myślałam, że wyrwie mi kolczyk z ucha... jutro znowu kucie małego doopska... a dziewczynka już czuje się lepiej... właśnie podjada chrupki...
krew pobrana od Tary, panna siedziała bardzo grzecznie i spokojnie... żyłek nie zaciskała... w pyszczychu zrobiła się nadżerka po wewnętrznej stronie... do jutra czekamy na wyniki krwi i wtedy leczymy szybko i skutecznie paskudę w buzi...
Rata wieczorami wyłazi z kryjówek... jeszcze nie do końca ma odwagę podejść na głaski, ale w oczkach widać, że ma na to wielką ochotę...
Borys Junior rozrabia za wszystkie pozostałe... chłopak nie ma respektu przed nikim... z wujkiem Spacja bawią się razem... wujka Bazyla zaczepiał tak, aż Bazyl się wkurzył, kilka klapsów goowniarzowi wrzucił i poszedł... ciocię Melisę fajno jest wkurzać, bo warczy i syczy... ciocia Szarlotka jest miła, pozwala się przytulać i się bawi... ciasteczka wczoraj były dostępne i bardzo pyszne były, ale Duża odgoniła niestety od uczty...