Chciałam wyraźnie zaznaczyć, że „Rower dla p. Izy” jest/był akcją poboczną, w żadnym momencie nie było tak, że z funduszy zebranych na karmę, makaron, preparaty do odrobaczania i odpchlenia, pieniądze były przesuwane na inne cele.
Rozmowy o rowerze zaczęły się już dawno, w ich trakcie nigdy nie zgłosiły się żadne osoby gotowe podarować używany rower.
Osobą, która zareagowała na hasło „rower jest w rozsypce” była kya, która zorganizowała pierwsze pieniądze na ten konkretny cel.
Jestem Jej za to bardzo wdzięczna.
Przysłała też propozycje rowerów, które za te pieniądze można kupić.
Ponieważ uznałam, że rower za około 300 zł nie będzie zbyt solidny, to postanowiliśmy dozbierać na trochę lepszy.
W tym momencie nadal nie padły żadne propozycje przekazania używanego roweru.
Naszym błędem było to, że nie określiliśmy precyzyjnie co to znaczy „rower solidniejszy niż taki za 300 zł.
W tym momencie 2 osoby postanowiły dorzucić się do „roweru solidniejszego niż za 300 złotych”.
Trzecią osobą byłam ja, zadeklarowałam 100 złotych.
Dopiero po tych wpłatach zrobiliśmy wstępne rozeznanie rynku, które pokazało, że rower, który chcielibyśmy zakupić (posiadający pożądane cechy) kosztuje minimum około tysiąca złotych.
Mówimy tu o rowerze polskiej firmy Romet.
Następna osoba, które chciała dorzucić się do „roweru solidniejszego niż za 300 złotych” została przeze mnie poinformowana, że cena roweru będzie wynosiła minimum około tysiąca złotych. Zapytałam ją również co sądzi na ten temat. Odpowiedzią była świadoma chęć dorzucenia się do takiego zakupu i pochwalenie tego pomysłu.
Nie ukrywam, że w tym momencie ogarnęła mnie radość na myśl o tym, że p. Iza będzie miała nowiutki, fajny rower.
Nie uważałam, że robimy ekstrwagancki prezent kosztem zwierząt.
Wręcz przeciwnie, uznałam, że będzie to, między innymi z psychologicznego punktu widzenia, w przyszłości procentowało.
Kiedy padła luźna, bez żadnych konkretów (jakiego typu rower, gdzie, skąd, kto miałby go szukać, kto kupić) propozycja zakupu roweru używanego, to dwie z trzech osób dotychczas zrzucających się na „rower solidniejszy niż za 300 złotych” uznały, że wolą aby ich pieniądze spożytkowane zostały na nowy rower (opini trzeciej osoby jeszcze nie znam).
Ich chęć do decydowania o własnych, prywatnych pieniądzach spotkała się z ostrą krytyką, która moim zdaniem jest nie na miejscu.
Natomiast ich szczera chęć kupienia roweru solidnego i trwałego (co większości ludzi kojarzy się z kupnem nowego przedmiotu i przynajmniej nie najtańszego) spotkała się z sugestiami, że liczy się dla nich chęć zrobienia wrażenia, a z dobrem kotów się nie liczą.
mircea pisze:Nie sądzę, aby Pani Iza mniej się cieszyła ze sprawnego używanego roweru i kasy na odrobaczenie kotów, niż z nówki-sztuki błyszczącej lakierem.
No chyba, że ja jakoś błędnie odczytywałam do tej pory Jej postawę.
A tego typu głosy w tej dyskusji uważam za karygodne i bardzo obraźliwe.
Dyskusję na temat „czy kupić rower używany czy nowy?” chętnie byśmy poprowadzili w życzliwej atmosferze.
Wspomnę tylko, że sprawa - poza finansami - ma wiele aspektów: techniczny, organizacyjny, psychologiczny, obyczajowy.
Do dzisiejszej propozycji przekazania używanego roweru nie zdążyłam się odnieść, bo oferta była aktualna przez około 30 minut.
Podsumowanie:
W tym momencie na koncie mamy 2 wpłaty na rower.
Trzecia wpłata jest w drodze.
Dwie z tych trzech osób życzą sobie nowego, solidnego roweru, opinia trzeciej osoby nie jest jeszcze dokładnie znana.
Ja deklarując 100 zł również myślałam o nowym rowerze, aczkolwiek nie wykluczam, że w toku życzliwej dyskusji zmieniłabym zdanie, bo jestem w stanie wyobrazić sobie, że rower używany nie musi być rupieciem.
Nie chcę jednak niepotrzebnych kłótni, które psują atmosferę wątku założonego po to, żeby otoczyć wszechstronną i pojętą szeroko opieką 150 bezdomnych kotów i ich umęczoną opiekunkę.
Wszelkie wątpliwości proszę sobie wyjaśniać w nowym wątku.
Wpłaty na rower proszę wstrzymać, bo ja już dalej nie chcę prowadzić tej zbiórki.
Od trzech osób, które już dokonały wpłaty na nasze konto oczekuję informacji czy mam zrobić przelew zwrotny, czy też przelać je na konto innej osoby prowadzącej zbiórkę.
Zwycięzców bazarków na rzecz roweru proszę, żeby poczekali na informację kto poprowadzi dalszą zbiórkę.
A osoby wystawiające bazarki na rzecz roweru proszę o przekazanie im takiej informacji.
Organizatorów nowej zbiórki na rower bardzo proszę o kontakt z moim TŻ-em, który wie jaki rower będzie optymalny i uwzględniający potrzeby p. Izy.
Mogę tylko wyrazić nadzieję, że zbiórka na rower będzie miała miejsce, a p. Iza mimo wszystko jakiś rower dostanie.
Myślę, że w wątku poświęconym p. Izie o rowerze będzie można napisać, gdy zostanie już kupiony lub wręczony.
Edit: Ten wątek jest kontynuacją wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=69722