Jesień... teraz domowy...czyli Kroniki Złociejowskie

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 09, 2008 15:12

Mrrrrrrrrruuuuuuuuuuuuuuuuuuuu...

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lut 09, 2008 19:44

Mru mru, Ciociu Caty czy dziś tez jesteś hen hen daleko :?:

madziaki

 
Posty: 2471
Od: Sob lip 15, 2006 16:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 09, 2008 19:47

ciocia Caty pewnie jeszcze w drodze do dom :)))))))
Obrazek

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Sob lut 09, 2008 19:57

no to życzymy szczęśliwej podróży!

madziaki

 
Posty: 2471
Od: Sob lip 15, 2006 16:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 09, 2008 19:58

[...]
Ostatnio edytowano Pt gru 09, 2011 2:35 przez sanna-ho, łącznie edytowano 1 raz

sanna-ho

 
Posty: 7530
Od: Wto sie 28, 2007 13:41

Post » Sob lut 09, 2008 21:22

Opowieść dwudziesta


„ Kiedy starsza pani wróciła do jadalni miała swoją zwyczajną kwaśną minę. Podeszła do stołu i zaczęła składać talerze i łyżki.
- Ja zaniosę – powiedział chłopiec.
Starsza pani spojrzała na niego surowo.
- Tylko żebyś niczego nie rozbił – powiedziała.
Nie wierzyłem własnym uszom…Starsza pani zdjęła ze stołu obrus i położyła na jego miejscu kolorową serwetę.
- Koniec leniuchowania – rzekła, gdy chłopiec powrócił do jadalni.
Położyła na stole grubą księgę i otworzyła ją na pierwszej stronie.
- Siadaj – powiedziała wskazując chłopcu krzesło.
- Pan Tadeusz – przeczytał chłopiec i rzucił jej nieśmiałe, pytające spojrzenie.
- Co z ciebie za Michał Jasnota, skoro tego nie czytałeś – powiedziała i spojrzała na nauczyciela.- A ty, Janie, siadaj z nim i pilnuj, żeby dokładnie czytał.
Nauczyciel uśmiechnął się i przysunął do stołu fotel.
- Tu kobiecej ręki trzeba – dodała i wyszła z kuchni.
I tak potoczyły się dni. Drogami ciągnęli ludzie powracający do domów niby ptaki do swoich gniazd, wieczorami ogień trzeszczał w piecu, polami przemykały wychudłe, zabiedzone psy, które nie miały sił nawet na to, aby gryźć się między sobą, za horyzontem od czasu do czasu przetaczał się daleki pomruk, a ja wsłuchiwałem się w książkę, którą chłopiec czytał na głos.
W mojej pamięci odżywał obraz ścian błyskających bielą spośród zieleni drzew, leniwe brzęczenie pszczół i delikatny szum liści.
Starsza pani, jak to ona potrafiła zamienić niektóre z tych chwil w udrękę odpytując chłopca z fragmentów, których miał nauczyć się na pamięć i stukała w blat stołu laseczką, ile razy chłopiec zająknął się, albo popełnił błąd.
Ale chłopiec napotkawszy ciepłe spojrzenie nauczyciela szybko poprawiał się, a starsza pani z zadowoleniem kiwała głową.
Płynął czas. Stopniał śnieg i na drzewach pojawiły się pierwsze bazie.
Na moim parapecie było ciepło i bezpiecznie, a wieczorami, przez szparę w okiennej ramie wpadał powiew wiatru niosąc ze sobą woń rozmiękłej ziemi .
Wieczorami pojawiał się dziwny niepokój. Może udzielała mi się całodzienna krzątanina ptaków za oknem, nawoływania płynące z odległych mokradeł, albo gęganie przelatujących nad domem dzikich gęsi.
Miałem wrażenie, że nawołuje mnie jakiś odległy głos, głos z domu, za którym tęskniłem coraz bardziej.
I kiedy głos i tęsknota stały się nie do zniesienia – przyszedł list. Przyszedł akurat wtedy, gdy starszy pan, chłopiec i nauczyciel poszli na długi spacer, nad rzekę.
- A słowo ciałem się stało ! – zawołała starsza pani przebiegłszy oczyma rząd liter.
Z kuchni przybiegła zdyszana kucharka i zajrzała starszej pani przez ramię.
- Panienka wraca ! – wykrzyknęła kucharka, ale starsza pani podniosła w górę palec.
- Ani słowa, Barbaro, ani słowa. Ja swojego dziecka na poniewierkę nie dam…Ot, panu pomieszało się w głowie i jak tu żyć, z takim pomieszanym…? Jan człowiek dobry, ale…nieżyciowy, idealista, i jeszcze to…Serce mi się kraje. Ale…
Sięgnęła po dużą, grubą księgę, nad którą ślęczała wieczorami i położyła ją na stole.
- Połóż tu rękę, Barbaro – powiedziała – i przysięgnij, że nie powiesz nikomu ani słowa.
- Jakże to tak…- zdumiała się kucharka. – Może on tak z tęsknoty, z miłości… Jaśnie pani chce rozłączyć to, co Bóg połączył ? Toż to grzech śmiertelny…
- Barbara albo przysięga, albo pakuje kuferek – rzekła starsza pani. – Barbara dzieci nie ma, to i nic nie wie.
- Panienka Ewelina jak dziecko rodzone dla mnie…
- Więc tym bardziej niech Barbara przysięga.
Kiedy kucharka wymamrotała coś pod nosem i uciekła do kuchni zalewając się łzami starsza pani wsunęła list do szafy pomiędzy pościel .i sięgnęła po druty.
Tkwiłem nieruchomo na parapecie, a moje serce tłukło się jak oszalałe.
- Jakaś taka nieswoja jesteś – zauważył przy obiedzie starszy pan spoglądając zza szkieł okularów na żonę.
- Pogoda się zmienia – odparła starsza pani.
- I Barbara coś dzisiaj taka…- rzekł nauczyciel.
Kucharka postawiła na stole misę z ziemniakami i pociągnęła nosem
- Barbara też swój wiek ma – powiedziała starsza pani.
A ja nie mogłem doczekać się wieczora.


c.d.n
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Sob lut 09, 2008 21:33

O jejku, co tez ta Starsza Pani wymysliła? Co za intryga....

dziekujemy za dobranockowa bajusię :love:

madziaki

 
Posty: 2471
Od: Sob lip 15, 2006 16:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 09, 2008 22:27

Jak to dobrze że Mama Eweliny wierzy w bieliźniarkę , najlepszy schowek na świecie :wink: - btw właśnie idę wyciągnąć koty z szafy :roll:

myshka

 
Posty: 2706
Od: Wto wrz 11, 2007 21:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 09, 2008 22:28

:1luvu:
ObrazekObrazek Zawsze będe Cię kochać Gemusiu :*
_________________
Obrazek

Trinity36

 
Posty: 4118
Od: Pon lip 09, 2007 20:58
Lokalizacja: Kraina Latających Scyzoryków

Post » Nie lut 10, 2008 0:15

myshka pisze:Jak to dobrze że Mama Eweliny wierzy w bieliźniarkę , najlepszy schowek na świecie :wink: - btw właśnie idę wyciągnąć koty z szafy :roll:


ostatnio, gdy układałam pościel w szafie na strychu - juz szafa tam stoi - znalazłam 50 złotych. Kocham szafy...
A teraz po dwu dniach pełnych wrażen chyba pójdę spać... :cat3:
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Nie lut 10, 2008 15:02

Caty, intrygantko...

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lut 10, 2008 15:19

to starsza pani i ntryguje, nie ja !!!
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Nie lut 10, 2008 15:21

Wiem przecież... ale im się nie uda naintrygować nic złego, prawda?

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lut 10, 2008 15:33

własnie myślę nad tym ...
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Nie lut 10, 2008 15:35

Ciociu, bujasz: Ty już wiesz, ale powiesz dopiero wieczorem :)
Inka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 18 gości