» Sob lut 09, 2008 21:22
Opowieść dwudziesta
„ Kiedy starsza pani wróciła do jadalni miała swoją zwyczajną kwaśną minę. Podeszła do stołu i zaczęła składać talerze i łyżki.
- Ja zaniosę – powiedział chłopiec.
Starsza pani spojrzała na niego surowo.
- Tylko żebyś niczego nie rozbił – powiedziała.
Nie wierzyłem własnym uszom…Starsza pani zdjęła ze stołu obrus i położyła na jego miejscu kolorową serwetę.
- Koniec leniuchowania – rzekła, gdy chłopiec powrócił do jadalni.
Położyła na stole grubą księgę i otworzyła ją na pierwszej stronie.
- Siadaj – powiedziała wskazując chłopcu krzesło.
- Pan Tadeusz – przeczytał chłopiec i rzucił jej nieśmiałe, pytające spojrzenie.
- Co z ciebie za Michał Jasnota, skoro tego nie czytałeś – powiedziała i spojrzała na nauczyciela.- A ty, Janie, siadaj z nim i pilnuj, żeby dokładnie czytał.
Nauczyciel uśmiechnął się i przysunął do stołu fotel.
- Tu kobiecej ręki trzeba – dodała i wyszła z kuchni.
I tak potoczyły się dni. Drogami ciągnęli ludzie powracający do domów niby ptaki do swoich gniazd, wieczorami ogień trzeszczał w piecu, polami przemykały wychudłe, zabiedzone psy, które nie miały sił nawet na to, aby gryźć się między sobą, za horyzontem od czasu do czasu przetaczał się daleki pomruk, a ja wsłuchiwałem się w książkę, którą chłopiec czytał na głos.
W mojej pamięci odżywał obraz ścian błyskających bielą spośród zieleni drzew, leniwe brzęczenie pszczół i delikatny szum liści.
Starsza pani, jak to ona potrafiła zamienić niektóre z tych chwil w udrękę odpytując chłopca z fragmentów, których miał nauczyć się na pamięć i stukała w blat stołu laseczką, ile razy chłopiec zająknął się, albo popełnił błąd.
Ale chłopiec napotkawszy ciepłe spojrzenie nauczyciela szybko poprawiał się, a starsza pani z zadowoleniem kiwała głową.
Płynął czas. Stopniał śnieg i na drzewach pojawiły się pierwsze bazie.
Na moim parapecie było ciepło i bezpiecznie, a wieczorami, przez szparę w okiennej ramie wpadał powiew wiatru niosąc ze sobą woń rozmiękłej ziemi .
Wieczorami pojawiał się dziwny niepokój. Może udzielała mi się całodzienna krzątanina ptaków za oknem, nawoływania płynące z odległych mokradeł, albo gęganie przelatujących nad domem dzikich gęsi.
Miałem wrażenie, że nawołuje mnie jakiś odległy głos, głos z domu, za którym tęskniłem coraz bardziej.
I kiedy głos i tęsknota stały się nie do zniesienia – przyszedł list. Przyszedł akurat wtedy, gdy starszy pan, chłopiec i nauczyciel poszli na długi spacer, nad rzekę.
- A słowo ciałem się stało ! – zawołała starsza pani przebiegłszy oczyma rząd liter.
Z kuchni przybiegła zdyszana kucharka i zajrzała starszej pani przez ramię.
- Panienka wraca ! – wykrzyknęła kucharka, ale starsza pani podniosła w górę palec.
- Ani słowa, Barbaro, ani słowa. Ja swojego dziecka na poniewierkę nie dam…Ot, panu pomieszało się w głowie i jak tu żyć, z takim pomieszanym…? Jan człowiek dobry, ale…nieżyciowy, idealista, i jeszcze to…Serce mi się kraje. Ale…
Sięgnęła po dużą, grubą księgę, nad którą ślęczała wieczorami i położyła ją na stole.
- Połóż tu rękę, Barbaro – powiedziała – i przysięgnij, że nie powiesz nikomu ani słowa.
- Jakże to tak…- zdumiała się kucharka. – Może on tak z tęsknoty, z miłości… Jaśnie pani chce rozłączyć to, co Bóg połączył ? Toż to grzech śmiertelny…
- Barbara albo przysięga, albo pakuje kuferek – rzekła starsza pani. – Barbara dzieci nie ma, to i nic nie wie.
- Panienka Ewelina jak dziecko rodzone dla mnie…
- Więc tym bardziej niech Barbara przysięga.
Kiedy kucharka wymamrotała coś pod nosem i uciekła do kuchni zalewając się łzami starsza pani wsunęła list do szafy pomiędzy pościel .i sięgnęła po druty.
Tkwiłem nieruchomo na parapecie, a moje serce tłukło się jak oszalałe.
- Jakaś taka nieswoja jesteś – zauważył przy obiedzie starszy pan spoglądając zza szkieł okularów na żonę.
- Pogoda się zmienia – odparła starsza pani.
- I Barbara coś dzisiaj taka…- rzekł nauczyciel.
Kucharka postawiła na stole misę z ziemniakami i pociągnęła nosem
- Barbara też swój wiek ma – powiedziała starsza pani.
A ja nie mogłem doczekać się wieczora.
c.d.n

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!