Po drugiej stronie siatki - schronisko łódź cz.II

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 08, 2008 11:44

jeszcze jest taka fundacja, którą warto polecić
http://www.fundacjazmienmyswiat.tarnow.pl/zalety.php
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 08, 2008 12:37

Georg-inia pisze:Mokkunia, ja nie o usuwanie ogłoszeń chciałam prosić, tylko o dodanie Precla. Chociaż na te poważniejsze, pliiiis :oops:

na gratce i adopcje.org jest
zaraz wrzucę na adopcyjną miau i eoferty
więcej na razie nie dam rady
mały ma allegro?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pt lut 08, 2008 13:00

Dzięki za namiary na fundacje.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 08, 2008 13:03

Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 08, 2008 15:50

Dziewczyny, czy wiemy jak Basia reaguje na inne koty?
Dzowniła pani z Legnicy, przyjechałaby w niedzielę po kitkę, tylko - czy była sterylizowana to raz, dwa - czy byłaby w stanie dogadac sie z inną kotką? Dom fajny po rozmowie, odeszła niedawno kicia podobna bardzo do Basi. Pani nie wymaga superprzyjacielskiego stosunku obu kotów, wystarczy by potrafiły razem wspolistniec w jednym mieszkaniu.

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Pt lut 08, 2008 16:09

Sis pisze:Dziewczyny, czy wiemy jak Basia reaguje na inne koty?
Dzowniła pani z Legnicy, przyjechałaby w niedzielę po kitkę, tylko - czy była sterylizowana to raz, dwa - czy byłaby w stanie dogadac sie z inną kotką? Dom fajny po rozmowie, odeszła niedawno kicia podobna bardzo do Basi. Pani nie wymaga superprzyjacielskiego stosunku obu kotów, wystarczy by potrafiły razem wspolistniec w jednym mieszkaniu.


Basia NIE reaguje na inne koty :) jest raczej w stosunku do nich obojętna. Ale ona ma chyba grzyba do doleczenia. Dwa tygodnie temu była w szpitaliku, tydzień temu była już w boksie, ale wiecie jak jest :? nie wiem, czy jeśli będzie inny wet niż dr Jola, to czy ją wydadzą...
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 08, 2008 20:33

grzybka ma od dość dawna i jak ją oglądałam tydzień temu to on raczej w fazie schodzącej jest. Gdyby się jej przyjrzeć i obcenić jej stan, szkoda, by siedziała w schronie wiecznie.
btw. pani mówiła, ze w Legnicy w schronie jest zaledwie kilka kotów.

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Sob lut 09, 2008 8:18

Sis pisze:grzybka ma od dość dawna i jak ją oglądałam tydzień temu to on raczej w fazie schodzącej jest. Gdyby się jej przyjrzeć i obcenić jej stan, szkoda, by siedziała w schronie wiecznie.
btw. pani mówiła, ze w Legnicy w schronie jest zaledwie kilka kotów.


Bo ten schron zwierzeta usypia, kiedys na dogo bylo glosno o Legnicy, to nie jest dobre schronisko.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lut 09, 2008 16:27

pierwsza jestem to napiszę, co sie działo. A działo się, że hej 8)

do domku poszła młodziutka koteczka
Obrazek

zdjęcie jest z zeszłego tygodnia. Opisu jej nie zrobiłam, bo w swojej naiwności myślałam, że taka panienka młodziutka to dwa-trzy dni i pójdzie w świat. Nie poszła. Mało tego, na zdjeciu widać, że jedno oczko troszkę przymrużone. Dziś nie dało sie zobaczyć gałki ocznej nawet :( spojówki spuchnięte, oczko całe zaklejone ropą, przemywałam razem z nowym domkiem, mała się darła okropnie, ale wcale jej sie nie dziwię. Musiało boleć :( Ale domek się nie przeraził :) dziewczyna wzięła już dwójkę maluchów wcześniej. W gabinecie schronu jej powiedziano, że nie przeżyją... żyją i mają sie świetnie :)

temu kocurkowi też opisu nie zrobiłam w zeszłym tygodniu. Ta moja naiwność :roll: Oto Kleksik:
Obrazek
foty też z zeszłego tygodnia - dziś oczka ropieją, czerwone. Pewnie za tydzień będą jak u tej koteczki :( Ale opis zaraz zrobię i jeśli Kleks nie pójdzie jutro, to wstawiamy.

Do domku dziś poszła też Trinity z szafy (siedziała w schronie cały tydzień
8O) i młodziutki burasek z białym - wzięli go ci Państwo, co tydzień temu zastanawiali się nad Rajmundem. Ale Rajmund i Zuzia znaleźli domek w tygodniu.

A najlepsze, że przyszły dwie Panie, sąsiadki, i chciały dwa albo i trzy koty na wieś, "do pracy". Właściwie tylko takie już w boksach zostały ;) pół dzikie, nieufne, Paniom o coś takiego dokładnie chodziło. Upatrzyły sobie i łapiemy. Jedna koteczka dała się złapać w miarę bez problemu, bo na śpiku. A potem zaczęło się polowanie. Żebyście nas widziały :lol: latałyśmy z Sis jak wariatki z kocem, szmatami, poduszką. Guzik :twisted: i wtedy Panie zapytały, czy one mogą wejść. "Na własną odpowiedzialność" - tyle udało nam się wydusić z siebie. Kobitka mówi: "ze stadem świń daję radę, to i z kotem dam. Ech, miastowe..." Wlazła i złapała drania. Gołymi rękami 8O Trzeciego kota Sis i Druga Pani zagoniły do przedsionka. Pani z poświęceniem zdjęła kurtkę, kot pod sufitem, ściągnęły go, ze strachu... hm.... no obsrał tę kurtkę taką biegunką, że łojezu. Pomyślałam: no to ładnie, teraz będzie afera :strach: a kobitka odpięła zakupkaną podpinkę, kurtkę założyła, luzik :D ale kotu dały już spokój. Wzięły w końcu te dwa złapane. Uśmiałyśmy się wszystkie cztery jak norki. A już miałam do CoolCaty dzwonić, bo Ania najlepsza do łapania ;) W międzyczasie przyszła dr Iwona. My z Sis szalejemy, ona patrzy i mówi: "na mnie nie liczcie" i poszła sobie :twisted: ;)

wracając do innych:
Śnieżek smutny :( nie bawił się jak tydzień temu, siedział tylko i melancholijnie patrzył w dal... Boję się o niego.

Uważam, że spokojnie możemy wyadoptować tę koteczkę, co lata luzem. To bure nieszczęście bez numerka, była zasmarkana i taka strasznie chuda, teraz jest jakotako. Panienka oswoiła się zupełnie :) Nazwałam ją Tiny, bo taka malutka. Większa już nie będzie, dorosła jest. W związku z tym, miałabym prośbę do CoolCaty. Aniu, jeśli zajrzysz jutro, obejrzyj ją, ile ona ma lat.
Obrazek


na wyjściu przyszedł nowy kot. Bury, z pewnością facet. Wsadziłyśmy go do szafy. Warczał, ale nie gryzie i nie drapie. Wystraszony. Biedny :(
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 09, 2008 16:35

Georg-inia pisze:"ze stadem świń daję radę, to i z kotem dam. Ech, miastowe..."

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:


Buranię jutro obejrzę.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 09, 2008 16:43

Georg-inia pisze:Oto Kleksik:
Obrazek
foty też z zeszłego tygodnia - dziś oczka ropieją, czerwone. Pewnie za tydzień będą jak u tej koteczki :( Ale opis zaraz zrobię i jeśli Kleks nie pójdzie jutro, to wstawiamy.


Padłam :love: :love: :love: :1luvu: :1luvu:
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 09, 2008 16:46

ooo... Inguś mnie ubiegła :)

To tylko dodam, że młodziutka kitka z 1, podczas czekania na wydanie przed gabinetem wet, wywalała brzuch do góry do głaskania, mruczała, ślepka wlepiała w nową panią, lizała po rękach - okazała się wielkim miziakiem.. Będzie miała fajny dom, który poradzi sobie z oczkami małej, ma już doświadczenie z kociakami z chorymi oczkami ze schronu.

To jest młodziak z szafy, który poszedł dziś do domu:
Obrazek

Kajetan zrobił niesamowite postepy przez ten tydzień - staje na łapkach, sprawnie chodzi, nieco utyka, ale to jest kocur zmartwychwstały. Piękny, przytył, mruczy, mizia się, ledwo podejść do klatki a wstaje i pcha się do człowieka.
Obrazek
Obrazek

W szpitaliku jest dzikawe prychające biao-czarne, nie wiem, czy on czy ona. Na oko 5-6 miesiecy. Prycha ale daje się głaskać, lubi mizianki pod bródką, nie grzyzie, nie drapie, rokuje do oswojenia, tylko pracy wymaga.

Jest czarna roczna kotka w kącie szpitalika, z gilem, leki dostaje, chyba prychająca, do sprawdzenia.

W biurze schronu zrobiłam zdjęcia tygryskowi po kastracji już, spokojnemu, miłemu, ze smiesznie zadartymi wąsami do góry.
Obrazek
Obrazek
I czarno-białemu kocurkowi - na stronie schronu było jedno jego zdjecie bez opisu. Fajny kastrat, roczny, kuleczka, miziak.
Obrazek
No i był pers niebiesko-beżowy szylkret (czy jakos tak), dzis zabrała go wolontariuszka od psów.

Śnieżka daję do potrzebujacych. Tydzień temu szalał z piłeczką jak kociak, a dziś osowiały... żal patrzeć....

Dorota przywiozła malucha białego z odrobiną czarnego - jest zarezerwowany, chyba że dom nie pojawi się, to mała pójdzie gdzie indziej.


Uwaga uwaga - jutro pojedzie do super domku Basia. :lol:
Pani z Legnicy wie o kotach wszystko, nic nie musiałam jej opowiadac. Dom niewychodzący, w bloku, z 2 kotkami, kochający koty i potrafiący o nie zadbać. Basiunia lubi branie na rączki, głaskanie to może godzinami, spokojna, nie reaguje na inne koty. Ale tez dom nie oczekuje lizania się czy wspolnego spania kotów.
Basiunia będzie miała dobrze..... :)

I.... Rafka po sterylce też pojedzie na swoje :)
Za jakieś dwa tygodnie.
Ostatnio edytowano Sob lut 09, 2008 17:12 przez Sis, łącznie edytowano 1 raz

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Sob lut 09, 2008 17:08

Sis pisze: Jest czarna roczna kotka w kącie szpitalika, z gilem, leki dostaje, chyba prychająca, do sprawdzenia.


Asia, pewna jesteś, że ona dorosła? na oko to maluch... patrzyłam na karcie leczenia, i wydawało mi się, że ma wpisane chyba 4 m-ce? a że prycha to fakt :)


aaa, jeszcze: w szpitaliku jest kot "na kanapę" - w jednym boksie są dwa buraski, ten kanapowy ma nr 56, sierść trochę jak Rastek. Przymilak, ale nie przepada za innymi kotami. Pamiętam jak był w boksie, potrafi prychnąć i pacnąć łapą, jak inny kot za blisko przejdzie.

Srebrny z niedowładem tylnych łapek nie rokuje dobrze :( rozmawiałam z Panią Mariolą dziś. Co prawda daje się przenosić z boksu do boksu, już nie jest taka dzikadzicz, ale leczenie nie pomaga :( dr Jola go myje co jakiś czas, no ale wiadomo :(
Ten drugi, biało buro dymny kocurek ze szpitala... ja nie wiem :? leży tylko, zwinięty w kłębek, nic nie je, nie reaguje w ogóle :(
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 09, 2008 17:22

wiesz co, może i 4 miesiące, nie przyglądałam się, a wpisane mam tak, ze równie dobrze może być to notka od kota z biura... :oops:

A niżej kotka po zmarłej starszej pani. Boi się, trudno do niej podejść i zrobic dobre zdjecie.
Obrazek

Paulina niezbyt miała ochotę na zdjęcia. Schowała się w budce.
Obrazek

A to jest maleństwo przywiezione przez Dorotę
Obrazek

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Sob lut 09, 2008 17:32

Sis pisze:A to jest maleństwo przywiezione przez Dorotę
Obrazek


Napisałam maila do pani wczoraj, że kicia jest w schronisku, nie odpowiedziała mi. Myślę, że jeśli się jutro nie zgłosi, a ktoś bedzie chętny to trzeba koteczkę wydać - może Pani znalazła innego białaska i się rozmyśliła.
Cieszę się bardzo z wszystkich dobrych wieści :D
A przypadek Kajetana faktycznie określa tylko jedno słowo- zmartwychwstanie. Ten kot wygladał (i chyba był) dwa miesiące temu jak umierający.
A miziak jest z niego nad miziaki. Przyszły domek będzie miał super-mega-kota :D
A które dzikuski poszły, możecie je jakoś opisać ?
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 86 gości