Zu i Mru - duetu już nie będzie... :-(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 07, 2008 8:24

Zuzia dziękuje Cioci(?) Wawe za przepis na pyszny rosołek. Nic tak nie smakowało w ciągu ostatnich dni...
Niestety było dobrze tylko do 3 w nocy - poszedł następny mały pawik, ale tylko jeden.
Pasta na kłaki i smarowidełko na robaki leżą na półce i czekają aż pawiki ustaną. Na krewkę prawie umówione.
Teraz się wylogowujemy, bo na wetów trzeba zarobić :wink:

Trucia-mama

 
Posty: 816
Od: Czw sty 24, 2008 8:01
Lokalizacja: wieś pomorska

Post » Czw lut 07, 2008 23:20

jak sie czuje Zuzia?

pozdrawiam
Pamiętam :( Migosiu, Okruszko, Masieńko, Maurycy, Sasza [']
Moja Paciunia ['] :(

natur11

 
Posty: 11849
Od: Śro sie 23, 2006 22:41
Lokalizacja: W-wa

Post » Pt lut 08, 2008 7:50

Wczoraj nie chciała nic jeść, zatem nie było pawików.
Dzisiaj rano od mokrego się odsuwała, dała się namówić na dwa małe suche, i od razu było widać, że znów walczy z odruchem wymiotnym.
Kilka razy dziennie wytwarza takie małe, półpłynne qupalki.

Wczoraj stoczyłyśmy też walkę u weta o krew. W dwóch podejściach, a i tak się nie udało utoczyć tyle co wymaga laboratorium. Więc postanowiłam sama zawieść tam, żeby przekonać laborantki, że jednak dadzą radę zrobić z tą ilością to co trzeba. Co do ilości nie było zbyt dużo zastrzeżeń, ale trafiłam na zły humor pani z lab, więc musiałam mocno zacisnąć zęby, żeby wogóle mi to przyjęła do badania.
A kicia taka kochana :1luvu:
Trucia za samo zawiezienie do weta omijała mnie szerokim łukiem przez dwa tygodnie, a Zuzia już w samochodzie leżała mi na kolanach i mruczała :D

Trucia-mama

 
Posty: 816
Od: Czw sty 24, 2008 8:01
Lokalizacja: wieś pomorska

Post » Pt lut 08, 2008 8:51

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pt lut 08, 2008 9:30

Czy jej aby nie trzeba nawodnic? Nie podoba mi sei to :roll:

pzdr
GreenEvil

GreenEvil

 
Posty: 2703
Od: Pon mar 27, 2006 8:33
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka

Post » Pt lut 08, 2008 10:04

Obrazek Obrazek
Ktoś zinterpretuje :?:
Będę dzwoniła do wetów, ale po 11.

Trucia-mama

 
Posty: 816
Od: Czw sty 24, 2008 8:01
Lokalizacja: wieś pomorska

Post » Pt lut 08, 2008 11:06 wyniki

Kasiu, posprawdzalam wyniki .bo inne normy mam, ale wydaje sie ze oprócz niskich WBC nic zlego nie ma, nie potrafie rozmazu zinterpretowac

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pt lut 08, 2008 11:30

Wet (Dzidzi) dostali już fax z wynikami, jesteśmy umówieni na rozmowę tel. między 13-14, bo na razie mają spiętrzenie materiału żywego :lol:

Trucia-mama

 
Posty: 816
Od: Czw sty 24, 2008 8:01
Lokalizacja: wieś pomorska

Post » Pt lut 08, 2008 12:10 Re: wyniki

gisha pisze:Kasiu, posprawdzalam wyniki .bo inne normy mam, ale wydaje sie ze oprócz niskich WBC nic zlego nie ma, nie potrafie rozmazu zinterpretowac

Ale mnie przestraszyłaś tym WBC, już zaczęłam czytać o białaczce i anoreksji, jako pierwszym z objawów...
Na szczęście znalazłam fajną stronkę:
http://zakoceni.pl/lofiversion/index.php?t24.html
Są tam normy prawie wszystkich parametrów w jednostkach, w których zrobiło moje lab.
Wychodzi mi, że Zuzia ma duże i ciężkie czerwone krwinki :wink:
Jedyny mocno przekroczony parametr to monocyty 12,5%, a norma 0-5%:
Znalazłam o monocytach:
Monocyty mają zdolność wydostawania się poza światło naczyń układu krążenia oraz szybkiego ruchu pełzakowatego. Są to komórki żerne, które oczyszczają krew ze skrawków obumarłych tkanek oraz bakterii (żyją około 4 dni). Produkują interferon, który hamuje namnażanie się wirusów.
Ciekawe... Chyba wetem zostanę :ryk:
A najbardziej się cieszę, że nerkowe i wątrobowe i hemoglobina w normie :ryk: :ryk: :ryk:

Trucia-mama

 
Posty: 816
Od: Czw sty 24, 2008 8:01
Lokalizacja: wieś pomorska

Post » Pt lut 08, 2008 13:35

Przepraszam Kasiu, fajnie ze tae stronkę podalas,, bo ja mam normę dla kotów WBC 10-15 x10-3/ul.
Ale doksztalcilaś się i ja przy okazji:wink:

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pt lut 08, 2008 17:47

Trucia-mama pisze:Jak się Zuzia ustabilizuje, to chcemy wziąść drugiego kota.
Myślimy, że lepiej nie czekać za długo. Pytanie: ile minimum odczekać? Tydzień, miesiąc :?:
Drugie pytanie: jakiego szukać :?:
Myślimy, że najlepiej malutkiego i kocurka. Chłopaki chcą rasowca, najlepiej MCo. Ja się boję, bo co będzie jak MCo dorośnie i zacznie okładać Zuzię??? Kogo wtedy oddamy: MCo za 1500 zł, czy Zuzię, która już tyle domów w życiu przeszła, nawet schron zaliczyła, a jest taka kochana...
A może pomożecie szukać :?:
Podrzućcie jakieś linki, tylko bez trudnych problemów natury wet, bo mamy za daleko do dobrych fachowców.


po przeczytaniu watku mysle ze powinniście sie najpierw skoncentrowac na Zuzi ,zająć sie tymi wymiotami..
nie myslec o nastepnym kocie
na to macie czas ..

odkryc przyczyne tych wymiotów po jedzeniu,dawac jeden rodzaj pokarmu,jak ktos wczesniej pisał nie eksperymentowac , zmiany i "różnorodność" przy takich sensacjach sa niewskazane

trzymam kciuki za malutką

zenia

Avatar użytkownika
 
Posty: 4643
Od: Wto sty 10, 2006 20:26
Lokalizacja: gdynia

Post » Pon lut 11, 2008 11:39

Po konsultacjach tel z wetami w piątek zaczęłam pchać strzykawki w pyszczek Zuzi:
- syropek na biegunki dla dzieci
- Smectę
- RC Convalescens.
W sobotę rano Zuzia dalej nie chciała sama jeść, więc wetka powiedziała, że trzeba będzie obmacać brzuszek i może USG zrobić. Miałam zaczekać do poniedziałku i pojechać na miejscowe USG, ale nie wytrzymałam. Zapakowaliśmy Zuzię i ruszyliśmy na Stogi.
USG na Stogach wykazało jakieś płaskie struktury na ściankach jelit, być może zbite kocie włosy, poza tym nic większego w brzuchu Zuzi nie było widać. Zuzi zaaplikowano 3 zastrzyki: antybiotyk, jakiś przeciwzapalny i no-spę. Zalecono kontynuację antybiotyku w poniedziałek. Przy okazji omówiliśmy sobie plan odrobaczenia i doszczepienia.
Wróciliśmy z Gdańska wieczorem. Zuzia trochę się stresowała jazdą w samochodzie ale tylko trochę.
Jak wróciliśmy rzuciła się :lol: na jedzonko. Je od soboty ze zdwojonym apetytem, a wczoraj wieczorem wytworzyła piękny, duży qupalek :ryk:
Wnioski: postresowaliśmy zestresowanego kotka. Ale teraz możemy się zupełnie odstresować i odstresować mogą się wszyscy, którzy śledzili wątek :dance2: :dance:
Plany na najbliższy miesiąc: odrobaczanie i doszczepianie oraz poszukiwanie jak najlepszego dla Zuzi towarzystwa kociego. :catmilk:

Trucia-mama

 
Posty: 816
Od: Czw sty 24, 2008 8:01
Lokalizacja: wieś pomorska

Post » Pon lut 11, 2008 11:45

Świetnie :D
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon lut 11, 2008 11:55

Dzięki Dzidzia za pomoc :1luvu:
bo w tym naszym mieście POWIATOWYM to ech, szkoda gadać :roll:
Szkoda tylko, że Zuzia nie lubi RC Convalescens, bo by może szybciej nadrobiła straty.
Ale nic się u nas nie zmarnuje, nasz Szarek, małoby się o budę zabił, nie zwrócił uwagi na świńską nogę, tak do resztek kocich leciał :ryk:

Trucia-mama

 
Posty: 816
Od: Czw sty 24, 2008 8:01
Lokalizacja: wieś pomorska

Post » Pon lut 11, 2008 12:06

A może dodawać RC Convalescens do jedzenia? Proszek rozpuscić w wodzie i wymieszać z jedzonkiem. Może takim podstępem potraktować kota? Ale jak już sama je, to nadrobi szybciutko braki :D
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MruczkiRządzą i 283 gości