Pysia & Haker story II. Tola [']. Proszę zamknąć wątek

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw lut 07, 2008 18:20

Moze jakas forumowiczka/forumowicz z Poznania..?

Kasia_1991

Uwaga
 
Posty: 5929
Od: Nie mar 18, 2007 12:58

Post » Czw lut 07, 2008 18:25

Hannah12 pisze:
kalair pisze:Ojoj..niefajnie. Coś musicie wymyśleć..Powodzenia. 10 dni to w sumie dość długo..Masz jakiś pomysł?



Mama moja odpada, boi sie kotów :twisted:

Moja tez się bała! :wink: Jak przyjeżdżała do mnie, to tylko się rozglądała, gdzie akurat Kama siedzi(nieżyjąca). Ale to chyba wynika z tego, że ich bliscy znajomi mieli koteczka, który skakał gościom na głowy z oparcia wersalki.. :twisted:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw lut 07, 2008 18:26

Hannah12 pisze:
kalair pisze:Ojoj..niefajnie. Coś musicie wymyśleć..Powodzenia. 10 dni to w sumie dość długo..Masz jakiś pomysł?


Sprawa jest b. świeża wyszła wczoraj wieczorem - po wizycie z Figunia u weta.
Gosia lub Marcin będą przychodzić raz - dwa razy dziennie - dać jeść i zrobić porządek w kuwecie, ale ni emaja czasu posiedzieć z nimi.
Musze pogadać z moja ciocią, ona zawsze opiekuję się kotem swoje wnuczki, uwielbia zwierzęta i maiła je zawsze w domu.
Teraz już nie chce mieć swoich - mówi, że nie pogodziła by sie z kolejną ew. stratą
Nie wiem tylko czy sie zgodzi przychodzić - mieszka niedaleko, ale ma u siebie na stancji druga wnuczę ze Szwecji, która przyjechał na roczny kurs języka polskiego. Lotta jest trochę roztrzepana, zapomina zamknąć drzwi (nie mówię o zamkach) od mieszkania ( co wyklucza porzucenie stworów do cioci), wyłączyć kuchenkę elektryczną, zakręcić kran z wodą itp.
Idealny był by mój ojciec - lubi moje koty, tylko że on w wieku siedemdziesięciu paru lat jest aktywny zawodowo i co rusz wyjeżdża z Poznania.
Mama moja odpada, boi sie kotów :twisted:

uuu...ale Ci się pokomplikowało :(
Kiedy wyjeżdżacie?

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 07, 2008 19:38

Wyjeżdżamy za tydzień w piątek popołudniu.
Wetka twierdzi , że moje koteczki razem przeżyją. Powiedziała Gosi, będą tęsknić, ale przeżyją. A dla Figuni to podobno za duży stres będzie. Ona przez ostatnie dni do łysa wylizała sobie część łapy.
Oczywiście mój twierdzi, że jak by ja Haker zajął gonieniem, to nie miała by czasu na lizanie i rozmyślanie, że Dużych nie ma w domu :lol:

Te moje paskudy nie są przyzwyczajone do siedzenia w samotności, ponieważ mamy nie normowany czas pracy, Aga ma różnie zajęcia często ktoś wpada w ciągu dnia w domu. Najdłużej same są tak z 7 - 8 godzin.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Czw lut 07, 2008 19:42

kalair pisze:
Hannah12 pisze:
kalair pisze:Ojoj..niefajnie. Coś musicie wymyśleć..Powodzenia. 10 dni to w sumie dość długo..Masz jakiś pomysł?



Mama moja odpada, boi sie kotów :twisted:

Moja tez się bała! :wink: Jak przyjeżdżała do mnie, to tylko się rozglądała, gdzie akurat Kama siedzi(nieżyjąca). Ale to chyba wynika z tego, że ich bliscy znajomi mieli koteczka, który skakał gościom na głowy z oparcia wersalki.. :twisted:


Ale moja i sie boi i nie lubi kotów.
A mogła by przyjść na chwile tym bardziej, że dwa razy w tygodniu pracuje koło nas. Tak mimo swoich też siedemdziesięciu paru lat jest jeszcze czynna zawodowo.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Czw lut 07, 2008 20:08

Haniu, koty bardzo dobrze znosza takie rozłąki na jakis czas, i jeszcze jak ktos do nich przydzie i posprzata, da jeść..beda tesknic ale wytrzymaja, z psem byloby gorzej, koty potrafia sie pieknioe przystosowac.Ja chodzilam do mojej kolezanki z Kalisza raz na dzień przez tydzień do kotow i dawalam jeść, sprzatalam, one sie do mnie za bardzo nie garnęły, zyły swoim zyciem..zobaczysz bedzie dobrze..koty sa bardzo inteligentne i dobrze sobie daja same rade, naprawde.Jak przyjedziesz to sie możęśz zdziwic bo moje np sie pogniewaly, udawaly ze ich nie obchodzimy. :wink:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pt lut 08, 2008 5:35

DOBRY HANNAH, PYSIU I HAKERKU!
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pt lut 08, 2008 6:18

Biedne samotne kotecki :(, moje by się załamały.....sprawdzone niestety :roll: . Mam nadzieję że znajdziesz jakiegoś "odwiedzacza" :ok:
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Pt lut 08, 2008 6:58

...bry...
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67151
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt lut 08, 2008 7:26

Dzień dobry :)

Ja tez mysle, że sobie poradzą :)
Kota moich rodziców bez kociego towarzysza wytrzymała 4 dni... nawet się nie obraziła 8O

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lut 08, 2008 8:17

Dzień doberek Haniu, Pysiu i Hakerku :D

Kociaki powinny dać sobie radę, a jak coś, to napewno pomoc tutaj się znajdzie :wink: :wink:

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lut 08, 2008 8:33

Dzień Dobry!!! :D

Ciężko znależć osobę, która ma teraz dużo czasu. :roll:
Obrazek

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

Post » Pt lut 08, 2008 8:59

Moja Sarabka woli zostać w domu przez 3-4 dni z Simbusiem z odwiedzającym bratem
niż stresować się wyjazdem i zmianą miejsca - różowy niestety zawsze wtedy się obraża
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt lut 08, 2008 9:43

Witam dziewczyny.
p. Małgosia - przychodzi sprzątać do mnie w piątki, sama na kotkę i moje kociste ją uwielbiają- zgodziła się przyjść i z nimi pobawić w poniedziałek, środę i piątek. W poniedziałek i piątek będzie dłużej, bo posprząta przy okazji w zapomnianych miejscach, czyli półki z książkami i inne zakamarki.
Może nie będzie tak źle.
Wyjazd z kotami odpada jedziemy na narty za granicę.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pt lut 08, 2008 9:49

No widzisz! Czyli wyjście jednak się znalazło! :D Super!
A po co ciągać ze sobą koty, jak nie ma potrzeby. Lepiej im będzie w domku. Poczekają, potęsknią, i będą szczęśliwe, jak wrócicie.
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], sebans i 498 gości