W-WA ROZBIłA KOMUś SAMOCHóD - teraz szuka - MA DOM!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 04, 2008 18:46

ależ piekna kicia!! wielkie podziękowania i ukłony za jej uratowanie :)

na jednym ze zdjęć na kaloryferze to wygląda jakby tylko sama głowa leżała... brrr.....:)
Raja i Hawanek -> Fotki / Filmy

Optimistic

 
Posty: 338
Od: Śro sty 16, 2008 9:32
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto lut 05, 2008 10:51

kicia ma taki fajny charakter..
a nikt się nią nie interesuje ona nie może zostać tam gdzie jest w żadnym razie bo już nigdy nic nie uratujemy:(

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Śro lut 06, 2008 9:59

do góry!
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Śro lut 06, 2008 12:21

wsłuchajcie kicia jest naprawdę fantastyczna.
ona tak sie zaklimatyzowała ja nie wiem jak to mozliwe ze te paskudne kocury jej nie biją.
a chodzi za mną...jak piesek.
zeby tylko znalazła forumowy domek to najwidzięczniejsza kotka na świecie:)

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Czw lut 14, 2008 1:17

kicia jest na prawach domownika

śpi w łóżku, je ze stadem, toleruje psa, korzysta z ogólnych kuwet.
i chodzi za człowiekiem jak pies. kocury to jej nawet z miski nie zabieraja jedzenia..

coś jest z uszkiem - chyba ma wodę w środku..dodatkowo bardzo je drapie tak że ma rany nad okiem. Od 4 dni chodzi w kołnierzu i ma takie tam dermatologiczne specyfiki nakładane - jest lepiej. Martwi mnie jednak mokry wacik przy czyszczeniu ucha i chlupanie w środku:(To miejsce gdzie kicia miala podobno przetokę - od podstawy ucha do podstawy oka;/ W piątek konsultacje dot drutów to i tam zajrzymy.

Szukamy domu intensywnie!!

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Pt lut 15, 2008 16:13

Misia ma niedrożny kanał słuchowy, prawdopodobnie polip albo kość albo cholera wie co. W każdym razie bardzo boli i kwalifikuje się do udrożnienia operacyjnego. Potem jeszcze zostaje sprawa oka, w którym są zrosty i które wymaga konsultacji wiadomo u kogo a wogóle grozi jaskrą i usunięciem. Aha oczywiście zdjęcie drutów i kastracja jeszcze nad nami wiszą. Noi jak dobrze pójdzie to główkę panewki tej nogi by się przydało amputować bo zwichnięta ale w sumie można z tym żyć..;/


Boże ona w ogóle nie ma szans na adopcję?! Tu nie może zostać..mimo wszytskich innych przeszkód do obejscia jest jedna największa - ja/moi rodzice mamy koty wychodzące. A ona neurologicznie nie teges do końca :(
Co ja mam z nią zrobić?
Komu najukochańszego kota na świecie? :twisted:

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Pon lut 18, 2008 13:22

Może jednak ktoś??
Na allegro aukcja stoi w miejscu:(

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Pon lut 18, 2008 18:27

Bidulka. Tym razem mogę niestety tylko podnieść, po wzięciu białej mam szlaban, nawet muszki owocówki nie moge już przywlec. :(
mangoObrazekleaObrazek

messymae

 
Posty: 177
Od: Pt mar 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Bielawa

Post » Pon lut 18, 2008 20:07

A dzisiaj jest też trochę dobrych wiadomości.

Po pierwsze polip w uchu okazał się nie polipem, ani kością anie niczym takim. Udało nam się namówić Misię -poprzez wpuszczanie kropli i parafiny -na wytrzepanie z ucha dokładnej kopii trąbki eustachiusza, wykonanej z zakrzepłej krwi :) Cóż no fakt uszy były po wypadku zalane krwią..Arcydzieło spoczęło na komodzie i gdbyby nie moje wprawne oko zapewne ktoś wziął by je za ..no cóż..poprostu zgubioną przypadkiem kupę i wyrzucił :)W dodatku z drugiego ucha też coś wylatuje.

Pozostaje kwestia drapania

wersja A - spod krwi wydobędzie się teraz stado świerzba do którego ani crotamiton ani stronghold nie dotarł wcześniej i da się drapanie opaować wybijając pasozyty.

wersja B - drapania jest nieuleczalne i jest efektem porażenia nerwu trójdzielnego twarzy...ale tego muszę poszukać w mądrych książkach a narazie takowych nie mam. To taka mała teoria. Jeżeli słuszna to cóż...skarpetka na nogę i chirurgiczne usunięcie pazurów w nodze - winowajcy. Nie ma przebacz, przecież nie będzie do końca życia w kołnieżu. Może macie jakieś książki neurologiczne? Bo w kocich podobno tego nie ma..przynajmniej p doktor powiedziała że nie znalazła ale wie ze to mozliwe i zeby szukac dalej.

I druga bardzo dobra wiadomość - badania krwi są bardzo dobre. Mam w domu "teoretycznie" zdrową kotkę:))


:P

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Czw lut 28, 2008 22:22

kotka dalej szuka domu.
ma lekkie zaburzenia naurologiczne - czasem obsunie jej sie noga. Nie boi sie nie tylko psów ale i nie zareaguje prawidlowo na samochod czy zlego czlowieka. Musi mieszkac w mieszkaniu bez mozliwosci wychodzenia. U mnie jest 7 kotów i otwarty na osciez w lato i wiosne taras..

dom niewychodzacy bardzo potrzebny

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Nie mar 02, 2008 12:05

Witam!!!!
Jestem zainteresowania kiciuchą, mam w domu podobną kicię, więc byłyby prawie siostry bliźniacze.Od kiedy żyję,a 'parę' lat już mam, zawsze w domu były koty, przez kilkanaście lat nawet trzy.Jedna kocica dożyła u nas sędziwej starości, bo aż 21 lat.
czekam na wieści.
pozdrawiam
Magda

magdrta

 
Posty: 5
Od: Sob mar 01, 2008 16:36

Post » Nie mar 02, 2008 19:29

jesteśmy w kontakcie mailowym :P

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Wto mar 11, 2008 11:19

Uszy wyleczone, cała historia z uszami to były niedrożne kanały od zaschniętej krwi i bagno w środku. Najpierw był leczony świerzb - znaczy kot ze świerzba - bo - bo świerzb to był zdrów jak ryba.
Potem skrzepy wypadły, wylazł spod nich nowy świerzb, który nie został wcześniej zabity bo nie było tej właśnie drożności. W każdym razie uszy po 2 tyg użerania mamy już zdrowe, nic nie cieknie, nic nie swędzi i nie drapiemy już. To i futro nam urosło gdzie trzeba wreszcie:)

Nowe fotki

Obrazek


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Wto mar 11, 2008 20:58 halo

ja jestem, wcale nie uciekłam:), pracuje tylko teraz na noce więc trochę zdechła jestem. Przyszły tydzień jest ok, mieszkam na Grochowie. Zdjęcia koty są fajne, tylko trochę smutna. Odezwę się jutro jak się wyśpię, bo dziś tez na noc:)
pozdrawiam
Magda

magdrta

 
Posty: 5
Od: Sob mar 01, 2008 16:36

Post » Wto mar 11, 2008 22:33

oj ona wesoło bryknąć też potrafi tylko ja ją mało widzę i ciężko to uchwycić:)
A na Grochowie bywam co najmniej 2 razy dziennie na uczelni i przejazdem i mam bardzo blisko :)

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości