Niestety sytuacja się zaostrza

Domka czai się na Matyldę i atakuje z zaskoczenia. Matylda jedyne co może zrobić to przewrócić się i wyciągnąć łapki do obrony, to wszystko

Domka nie daje się już rano złapać do zamknięcia w łazience. Musiałam zburzyć wszystko co Matyldzine w sypialni i zamknąć Domkę w sypialni. Matylda jest już strzępkiem nerwów, to już nie jest moja wesoła, szczęśliwa mimo wszystkiego kota. Dziś, kiedy próbowałam ją pogłaskać pogryzła mnie dość dotkliwie

Nie pamiętam, kiedy ostatnio przespaliśmy noc normalnie. Grzegorz nie pamięta kiedy ostatnio musiał brać tyle leków na astmę i alergię
Sytuacja nas przerasta. Nie wiem co robić. Schronisko dla Domki jest jak wyrok
Byliśmy wczoraj u dr Asi, niestety nie udało się wycisnąć sioo, żeby zobaczyć jak się miewa pęcherz, bo intensywne kopanie w obu kuwetach mnie nie pokoi. Pęcherz był pusty, za to we flaczkach bulgało. Qpale też są dziwne, ale na razie nie można było nic stwierdzić bo ogólnie w badaniu było ok. Obserwujemy, będę próbowała złapać sioo, nie mam bladego pojęcia jak, ale nie mogę jej wozić co parę dni do weta by spróbować coś wydusić. Na wczorajszej wizycie Domka trzęsła się jak galareta. Po wypuszczeniu w domu z transporterka, nawet nie pytajcie
Domka wciąż nerwowo się wylizuje, na szczęście nie robi sobie łysych placków, więc z panią doktor stwierdziłyśmy, ze faktycznie, podawanie leków raczej pogorszy stan niż polepszy. Domce potrzebny jest spokojny dom, nie wiem skąd go wziąć.
Przenoszę Domkę na Kociarnię, może coś to zmieni. Tylko proszę zaglądajcie do nas.