Horacy [*] i Tytus [*]

[theta]

Smarujemy uszy, smarujemy... A Leon tego nie lubi, oj nie lubi... Jutro będzie nie lubił jeszcze bardziej, bo jutro przychodzi wet i będziemy uszy czyścić. Profilaktycznie smarujemy uszy tez Horacemu, który zachowuje pełny spokój i godność i dopiero pod koniec zaczyna lekko buczeć. Żeby tak sobie dał spokojnie poobcinać pazury... no ale bądźmy realistami
Do zabiegu musiałam Leona przynieść na rękach. Lekko się kotek zdziwił że go tak wzięłam i zaniosłam. Po ostatnich wyczynach Leona miałam lekkiego pietra jak go podnosiłam, bo podczas poprzednich prób zostałam solidnie obuczana, a teraz to już kompletnie, ale skoro nie było wyjścia... W miarę ulgowo mi to wczoraj przeszło A dziś... Leon mnie przywitał w drzwiach (wczoraj jak mnie zobaczył przez okno to się zabunkrował w wersalce). Dziś już zostałam obuczana za wzięcie na ręce, a za smarowanie uszu dodatkowo obsyczana. Za to po zabiegu Leon zamiast zwiać, poleciał do kuchni po nagrodę

Poza tym mam wrażenie, że koty się zaczynają gonić dla zabawy I to bez łapoczynów No ale ciii.... żeby nie zapeszyć

[CoToMa]

Będzie dobrze...

[Wima]

Od nowej opiekunki Gai dostałam sms-a, w którym napisała, że kota jest "czadowa i kochana". Obiecała też nowe zdjęcia.

[theta]

Od nowej opiekunki Gai dostałam sms-a, w którym napisała, że kota jest "czadowa i kochana". Obiecała też nowe zdjęcia.

HA! Gaja jest z tych, które potrafią podbić serce każdego Czekamy na fotki




Albo jestem ślepa, albo niedowidzę. W każdym razie wątku na temat karmienia seniorów nie umiem znaleźć. Jakby ktoś coś znalazł to baaardzo proszę o linka

A weterynarz znowu sie spóźnia

Wczoraj Leon zrobił mi przemiłą niespodziankę Zaczął gadać i nawet do mnie przyleciał, odtańczył taniec wirującego derwisza i pozwolił się wziąć na ręce . I nawet dobrą chwilę wysiedział. A że nie ma nic za darmo... Strasznie marudził przy jedzeniu

[Femka]

cieszę się, że się chopaki dogadują
a uszka szybko się naprawią i będzie ogólnozakładowa miłość

[theta]

Będzie w skrócie, bo padam na twarz (od poniedziałku urlop.. wreszcie, po roku! uff...)

1) weterynarz nie przyszedł
2) udało mi się wsadzić Leona do transporterka i zawieść do weta ,
3) pierwsze czyszczenie super brudnych uszu jest za nami, kolejne w poniedziałek. Wet sądzi, ze to będzie koniec leczenia. Lewe ucho gorsze,
4) Leon syczy i buczy jak go biorę na ręce i niosę do smarowania, coraz bardziej sie napina ,
5) koty sie rozbestwiły i olewają tuńczyka (bezczelne!!!),
6) koty dostały TYLKO tuńczyka (twarda będę! Chociaż przez te 24 godziny),
7) koty naprawdę zaczynają się ze sobą bawić!
Horacy wreszcie wylazł spod stołu,
9) pod stół wlazł Leon,
10) dobranoc

[Femka]

theta, jakbyś pisała co drugie słowo, to jeszcze bardziej konkretnie by wyszło
wieści super

[CoToMa]

Witam w sobotni poranek!

[x-mila]

Dodałam do poprzedniego albumu (http://picasaweb.google.com/kamila.smolarczyk/Gaja) parę nowych fotek Łatwo się z nich domyślić, gdzie Gaja najbardziej lubi przesiadywać Zazwyczaj to moje biurko, albo fotel przy biurku Kochane stworzonko

[Wima]

Masz asystentkę???
Trochę zaspana

[theta]

Z powodu Gai właśnie pojawił sie u mnie w pokoju wielgaśny karton, który stoi koło biurka(biurko okazało się być za małe) . Gaja jest "kotem towarzyszącym" , gdzie człowiek- tam Gaja. A już w kuchni człowiek stawał się obiektem adoracji . Brakuje nam jej. Świadomość tego, że jest jej u x-mili dobrze, trochę to łagodzi.


Leon jest po drugim czyszczeniu uszu. Wygląda na to, że to było ostatnie, ale maść jeszcze mamy dawać. Za to pojawiło się podejrzenie... grzybicy. Z tego co się doczytałam, leczenie polega m.in. na kąpielach. Kota. Leona. Zupełnie sobie tego nie wyobrażam. W dodatku u Horacego też coś podobnego znalazłam. Więc kąpać by trzeba DWA koty... No ale możliwie, że to nie jest grzybica tylko jakiś problem ze skórą. W sumie trochę lekarstw na skórę ostatnio Leon dostał, Horacy też... Na razie mam kupić cynk i podawać. Na szczęście można z jedzeniem i nie będę musiała Leonowi wpychać do pysia. Już i tak jestem ta niedobra i paskudna i Leon na wszelki wypadek daje dyla jak się do niego zbliżam... efff...

Z innej beczki. Chłopaki się dziś pogonili, połapkowali, wzięli sie za łby... Horacy później wskoczył Leonowi na plecy (już drugi raz). Zdaje się, że pazury poszły w ruch, bo Leon lata z włosami Horacego wystającymi z tylnej łapki...

Horacy do Leona gada, gada, gada... Leon stoi bokiem i na Horacego patrzy. W końcu jak Leon drgnie to Horacy zwiewa pod krzesło. Leon obchodzi krzesło z boku i odchodzi. Horacy wychodzi spod krzesła i leci do Leona i tak w koło Wojtek. Trochę się poprztykają i spokój. Nawet Horacy mniej już buczy. Za to... zaczyna sie bawić i szaleć

[theta]

Wpatrujemy się:
Leon w Horacego Horacy w Leona
Przy okazji widać, gdzie Leon ostatnio śpi

[CoToMa]

Co u Leona???

[theta]

Leon je. Leon się posila, jak również zagryza, przekąsza, zakąsza itp. i woła o jeszcze Uwielbia wędzoną polędwicę z kurcząt. Raz tak się na trzymaną przeze mnie polędwicę zagapił, że nadepnął Horacemu na ogon Z tego też powodu polędwica wykorzystywana jest jako argument w negocjacjach z kotami. Najpierw maść, a potem polędwica. W przypadku Horacego średnio działa- i tak trzeba Horacego przytrzymywać. W przypadku Leona działa znakomicie. Pozwala się posmarować bez protestów, nie muszę w ogóle go trzymać. Niestety, chyba mamy grzyba Na razie smarujemy. Wolałabym uniknąć stosowania mocnych środków, w końcu nie pozostają bez wpływu na wątrobę. Tak wygląda teraz Horacy:


Jak tak dalej pójdzie to lekki, ważący 5,24kg Leon będzie zaledwie wspomnieniem. Chyba, że Leon te wszystkie zakąski spali... Bo Leon, psze państwa, galopuje po mieszkaniu ze sznurkiem, z dyndającym na końcu pomponem, w zębach. Usiłuje się wspinać po framudze i skacze po ścianach (przynajmniej 3 razy dziennie). A podobno starsze koty są spokojniejsze

Usiłuje złapać mocz Leona do badania, może sie w końcu uda. Niestety znowu zaczął sikać po ścianach I dużo pije.

I kilka fotek Leona


I jeszcze raz Horacy:
.

[Mereth]

I jeszcze raz Horacy:
.

Już to kiedyś mówiłam....niesamowicie piękny to kocio jest
A Leon też niczego sobie kawaler
Piękna kocia "para"

Życzę zdrówka dla obu panów