I zawsze coś sobie wyprosi...

Pojutrze - sterylka.
Dziś też dzwonił w jej sprawie pewien miły pan. Miał już długowłose w domu. Spokojnie zareagował na listę `niedociągnięć` Kudłatej [a to, że kanaliki nie tego i że przemywać trzeba, że ok. ośmioletnia i że czesania nie lubi za bardzo, no i że zęby też nie tego]. Starałam się go zachęcać, jak najlepiej umiałam.

Ma się odezwać za dwa tygodnie, jak Kudłata wydobrzeje po sterylce.
Zobaczymy....