Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 2.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 03, 2008 20:17

nie zazdroszczę tego grzyba :(
szczególnie, że Kulfon nie mógł przez niego zostać w swoim domku :(
niech się szybko leczy :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Nie lut 03, 2008 20:55

To smutne co się stało :( Szkoda że nie mogłaś jej mimo wszystko zostawić,bo te podróże to przecież też stres.Szybkiej udanej kuracji życzę Kulfonikowi :ok: a Kizi szczęścia w nowym domku :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Nie lut 03, 2008 21:04

Amyszka wyobraź sobie że nie masz doświadczenia a kotami a dostajesz kota z grzybicą. Na dodatek sama możesz złapać grzyba, jeśli masz słabą odporność. Kulfon bardzo szybko aklimatyzuje się w nowym miejscu no i ja płacę tylko za leki.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lut 03, 2008 21:10

Mogę tylko jeszcze raz powiedzieć, że mi przykro z powodu tego cholernego grzyba łomiankowskiego...
Mam nadzieję, że Kulfoniasta szybko się wyleczy i będzie mogła dołączyć do Kizi.
A Ty unikniesz epidemii wśród swoich... tfu, tfu...

KCIUKI, KCIUKI za nowe domki Jackusia i dziewczynek :ok:
Za kolejne oczywiście też.
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie lut 03, 2008 22:45

Od przybycia do mnie Psotki wydałam Bunię, Jinksa, Cośka i Jacka. Dostałam wiadomość, że u Buni wszystko OK. Słabe foto, ale widać że jest jej dobrze.

Obrazek

Teraz czekam na informacje o Jinksie vel Tadzik. O Cośka dopyta Fraszka i będzie on pod obserwacją. Opiekunowie Jacka też są uprzedzeni i będą kontrolować stan jego skóry.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lut 03, 2008 23:02

Ja już nie mam złudzeń. Mimo podwójnego szczepienia Biocanem M i starania zachowania się jak najczystszego otoczenia... wszystkie koty mają jakieś zmiany na skórze. Oprócz pełnoobjawowej grzybicy Kazi, i u Ciapki, Ireny i Wasylki są jakieś problemy skórne. ALbo jakieś zadrapania albo mocno przerzedzone futro na jakimś fragmencie. :twisted:

Be

 
Posty: 713
Od: Wto wrz 04, 2007 0:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lut 03, 2008 23:19

U mnie nie jest jeszcze tragicznie, Wyłapuję grzyba wcześnie, ale na szczepienie każdego zarażonego kota po prostu mnie nie stać. Nie mam fantów na bazarek, nie mam innej możliwości zdobycia funduszy. Jutro trzecią szczepionkę Felisvac MC dostanie Psotka, zaszczepię też Kulfona i Puszka, bo Puszek ma iść do domu. Przyszła opiekunka Puszka wie o możliwości zarażenia grzybem i za 2 tygodnie go doszczepi. Psotka ma już tylko kilka świecących kropek na nosie. Jutro dostanie Sedalin i sprawdzę ją dokładniej. Niestety u Psotki zaczęły się zmiany hormonalne lub uczuleniowe. Podobnie było z Guciem i Tygrysem po kastracji. Wszystkie te 3 koty były wcześniej podwórkowe, po kastracji i zmianie warunków wydrapały sobie sierść z szyi. Guciowi i Tygrysowi sierść odrosła, więc i Psotce pewnie odrośnie. Akurat w jej przypadku łysa szyja i tak nie ma znaczenia, bo przez swój charakter nie nadaje się do adopcji. Czy kiedyś stanie się pro ludzka nie mam pojęcia. Właściwie żyje sobie tutaj całkiem dobrze tylko ucieka na mój widok. Każde moje zbliżenie się do niej kwitowane jest prychaniem i ucieczką po ścianie. No nic ja mam czas, pożyjemy, zobaczymy.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lut 03, 2008 23:29

Hmm... myślisz, że takie wydrapywanie futra na szyi, to sprawa hormonów albo uczulenia? Bo ja też miałam jedną połomiankowską szylkretkę... i ona też sobie wydrapywała futro na torsie... Za uchem miała strupek, wolałam założyć, że grzybny. Została wyadoptowana z wyraźnym uprzedzeniem właścicieli o możliwości pieczary, po jednokrotnym zaszczepieniu. Mam z tymi ludźmi kontakt, to za uchem lekko się paprze, ale nie wspominali o przerzedzonej siersi pod szyją... więc może to rzeczywiście nie były przedgrzybne drapanki?
Moje łomiankówny też niespecjalnie zsocjalizowane. Ciapka najbardziej ale Kazia i Irenka... hmm... No i codzienne łapanie w celu mazania maścią... specjalnie nie pomaga w oswajaniu.
Czy te obie szczepionki jakoś się różnią? Felisvac MC i Biocan M?
Nienawidzę grzybów. :twisted:

Be

 
Posty: 713
Od: Wto wrz 04, 2007 0:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lut 03, 2008 23:44

Z tego co wiem to Felisvac MC jest tylko dla kotów a Biocan M dla psów i kotów. Co do różnicy w składzie nie potrafię się wypowiedzieć, choć w necie jest podany skład tych szczepionek, ale nic mi to nie mówi.
Jeśli idzie o wydrapaną sierść to Tygrys miał cały spód szyi goły. Tak samo Gucio. Psotka na razie wydrapała sobie symetrycznie po bokach. Skóra w tych miejscach jest gładka i zdrowa, więc się nie martwię. Mogą to być i hormony jak i zmiana warunków. Za 2-3 miesiące powinna zarosnąć.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto lut 05, 2008 17:40

Jinks vel Tadzik jest zdrowy. Kizia w nowym domu była już w kuwecie i wreszcie zaczęła jeść. Dzisiaj pojechałam obejrzeć Cośka bo coś sobie zrobił nad okiem. Na razie nie jest to zmiana grzybicza, ale nie można wykluczyć, że grzyb tam się zalęgnie. Cosiek biega po mieszkaniu jak wariat i przywalił w coś głową. Nad okiem zrobił mu się krwiak, który potem trochę rozdrapał. Dzisiaj wyglądało to o wiele lepiej niż wczoraj i wyraźnie się goi. Wracając od Cośka zrobiłam po drodze zakupy i obładowana siatami chciałam wstąpić jeszcze do piekarni. Przechodząc obok parku zobaczyłam czarne kocie dziecko biegające z napuszoną kitą. Malec podbiegał do ludzi, bawił się krzaczkami. Już miałam sobie pójść, ale podbiegał do każdego kto zakiciał. Zakiciałam i ja, wzięłam go na ręce a on zagadał i zamruczał. Tak obładowana siatami i kotem doszłam do domu. Nawet nie musiałam specjalnie go przytrzymywać. Jest to kocurek i ma mleczne kły, więc pewnie ma około 5 miesięcy. Powinnam rozwiesić ogłoszenia o jego znalezieniu, ale nie chcę trzymać go u siebie. Powiadomię o znajdzie weta i sklep zoologiczny, będę szukała ogłoszeń o zgubach. Maluch w czwartek pojedzie z Puszkiem do domu. Puszek na stałe a maluch na tymczas.
A to małe czarne z białą krawatką.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Ostatnio edytowano Wto lut 05, 2008 18:24 przez mirka_t, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto lut 05, 2008 18:19

urocza Znajdka :)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Wto lut 05, 2008 19:56

taką historię to ja już skądś znam :)
A maluch śliczny i podobny do naszej Bemciuchy.

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto lut 05, 2008 20:00

Mirko gratuluje licznych adopcji :D
Ciekawe kiedy liczba kotow spadnie ponizej magicznej 30stki ;) czego Ci mocno zycze :)
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 05, 2008 20:03

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planami to poniżej 30 będzie w niedzielę. :D
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto lut 05, 2008 22:07

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=71923&highlight= - zapraszam na bazarek :)

Znajdek cudowny :1luvu:
Trzymam kciuki aby wszystko poszło zgodnie z planem ;)
Obrazek

Esti

 
Posty: 1559
Od: Sob maja 21, 2005 17:33
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 645 gości