» Pt lut 01, 2008 20:59
dadunka, jasne że to nie jest rasowy pers, to schroniskowiec mniej lub bardziej "w typie", ale chyba nie o to w tym momencie chodzi?
Goniu, w tym wątku odzywały się głównie osoby mające doświadczenie z kotami chorymi na nerki. Kocurek wyniki miał straszne. Więc chyba to, czy Izabela kazała Ci jeździć na kroplówki czy nie nie zmienia faktu, że tyle osób podpowiadało Ci co robić. Zresztą jak znam Izabelę, napewno była pewna, że z takimi wynikami odwiedzisz weta, poza tym masz swój własny rozum. I o to ludzie mają pretensje. Kot z takimi wynikami potrzebuje bardzo specjalistycznej, intensywnej opieki weterynaryjnej. I tak nie wiadomo, czy by się udało, ale wtedy, gdyby kroplówki nie działały i mocznik się nie wypłukiwał skróciłoby się przyajmniej kotkowi mękę.
Nie czytałam wątków na dogo i prawdę mówiąc nie mam ochoty, ale chciałabym otrzymać od Ciebie konkretną informację CO zrobiłaś żeby kocurkowi pomóc. Jestem pewna, że gisha nie zmyśliła tego telefonu do Kończaka, za dobrze ją znam.