glistnica - zmasowany atak na robale..

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw sty 31, 2008 12:14

Jana, ja nigdzie nie napisalam ze bytuje :)

oprocz glisty moga byc tez inne robale, niektore bytuja i w kotach, i w ludziach. dlatego moim zdaniem jak juz sie porywac na porzadne odrobaczanie to koniecznie masowo i wszyscy razem..

mama007

 
Posty: 2724
Od: Czw lut 17, 2005 14:43
Lokalizacja: Chełm

Post » Czw sty 31, 2008 12:18

mama007 pisze:Jana, ja nigdzie nie napisalam ze bytuje :)

oprocz glisty moga byc tez inne robale, niektore bytuja i w kotach, i w ludziach. dlatego moim zdaniem jak juz sie porywac na porzadne odrobaczanie to koniecznie masowo i wszyscy razem..


A owszem, chociaż jak już mówimy o "wspólnych" pasożytach, to prędzej pierwotniaki czy lamblie wchodzą w grę, a to się zwalcza zupełnie inaczej :wink:

Tak czy owak porządne odrobaczenie wiąże sie z:
- dezynfekcją kuwet i calkowitą zmiana żwirku
- wymyciu wszystkich mozliwych powierzchni
- wypraniu wszystkich tkanin w mieszkaniu

I to jednego dnia :wink: No i warto powtarzać co jakiś czas, do końca odrobaczania.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw sty 31, 2008 12:24

Jana pisze:
mama007 pisze:Jana, ja nigdzie nie napisalam ze bytuje :)

oprocz glisty moga byc tez inne robale, niektore bytuja i w kotach, i w ludziach. dlatego moim zdaniem jak juz sie porywac na porzadne odrobaczanie to koniecznie masowo i wszyscy razem..


A owszem, chociaż jak już mówimy o "wspólnych" pasożytach, to prędzej pierwotniaki czy lamblie wchodzą w grę, a to się zwalcza zupełnie inaczej :wink:

Tak czy owak porządne odrobaczenie wiąże sie z:
- dezynfekcją kuwet i calkowitą zmiana żwirku
- wymyciu wszystkich mozliwych powierzchni
- wypraniu wszystkich tkanin w mieszkaniu

I to jednego dnia :wink: No i warto powtarzać co jakiś czas, do końca odrobaczania.

odpukac lamblioze bo jesli by byla to bedziemy walczyc do us.. smierci chyba z tym.. :roll:

a porzadki moge jeszcze uzuplenic o wymycie nie tylko powierzchni, ale wszystkiego co sie da. wszystkiego - zabawek, przedmiotow na polkach, ozdobnikow, itede, itepe.

porzadki utrzymywac przez caly czas odrobaczania, czesciej prac posciel, narzuty, itd, a najwieksze sprzatanie urzadzic pod koniec ostatnich dawek..

mama007

 
Posty: 2724
Od: Czw lut 17, 2005 14:43
Lokalizacja: Chełm

Post » Pt lut 01, 2008 11:00

jeszcze upierdliwie chcialam dopisac, ze zarazenie sie glista kocia albo psia rowniez jest przeciez mozliwe.

czlowiek nie jest docelowym zywicielem, ale forme posrednia niestety moze zlapac. i to jest nie glistnica, a toksokaroza.

mama007

 
Posty: 2724
Od: Czw lut 17, 2005 14:43
Lokalizacja: Chełm

Post » Pt lut 01, 2008 12:13

Ja z robalami walczę już bardzo długo. Kociak dwa razy dostał panacur (potem się dowiedziałam, że to średniej jakości lek), była pasta i jeszcze jakieś tabletki, ale nazw nie pamiętam. W sumie 5 razy był odrobaczany, czyli średnio co miesiąc. Ale Cześ był w bardzo złym stanie, wymiotował glistami, gorączkował, miał okropną biegunkę. Teraz odrobaczam homeopatykiem od ponad miesiąca. Trzeba mieć do tego cierpliwość, bo to może naprawdę długo trwać. Ja widzę ogromną poprawę.
Teraz jak poczytałam w necie o robakach u ludzi, to się przeraziłam. To bardzo dobry pomysł, żeby odrobaczyć siebie i całą rodzinkę. Też się do tego przybieram. Tym bardziej, że u mnie lamblie wyszły w badaniach i tak jak piszesz mama007 można z tym walczyć do us... śmierci....

ajszat

 
Posty: 32
Od: Śro gru 26, 2007 16:05
Lokalizacja: BIAŁYSTOK

Post » Sob lut 02, 2008 9:57

Jana pisze:
mama007 pisze:Jana, ja nigdzie nie napisalam ze bytuje :)

oprocz glisty moga byc tez inne robale, niektore bytuja i w kotach, i w ludziach. dlatego moim zdaniem jak juz sie porywac na porzadne odrobaczanie to koniecznie masowo i wszyscy razem..


A owszem, chociaż jak już mówimy o "wspólnych" pasożytach, to prędzej pierwotniaki czy lamblie wchodzą w grę, a to się zwalcza zupełnie inaczej :wink:

Tak czy owak porządne odrobaczenie wiąże sie z:
- dezynfekcją kuwet i calkowitą zmiana żwirku
- wymyciu wszystkich mozliwych powierzchni
- wypraniu wszystkich tkanin w mieszkaniu

I to jednego dnia :wink: No i warto powtarzać co jakiś czas, do końca odrobaczania.


oraz zwyczajowym chowaniu butow po powrocie do domu, gdyz to co przynosimy na podeszwach, takze bywa zrodlem zarazenia z zewnatrz :)
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Sob lut 02, 2008 12:55

Mama007 jesteś z Chełma koło Lublina ? jeżeli tak, to możesz zbadać całą rodzinę w Bionice na ul. Romanowskiego. Szybko, od ręki, bezboleśnie. Na pasożyty, grzybice, bakterie, wirusy, na co chcesz. I nie panikuj, być może wcale nie jesteście zarobaczeni, to zależy od odporności organizmu.
Co do kotów to ajszat ma doświadczenie w tej materii, uważaj, żeby koty nie były bardziej chore... od środków chemicznych na odrobaczenie.
Jest kilka wątków na ten temat: o Lusi i Tymku Ani Rylskiej, o Czesiu ajszat, o Fionce sfinks, i jeszcze innych ale nie pamiętam tytułów bo pisałam w nich w październiku i listopadzie.
Jeszcze Refleksje na temat chorób naszych kotów autor kya i Schronisko Lublin - potrzeba pomoc na leczenie autor Tiger i też jej: Koty z ruin, Dwie w domku z szylkrecią źle.
Ale coś mi się wydaje z Twojego opisu, że koty maja grzybicę ? ( strupy, wyłysienia ?)
joanna

joannaN

 
Posty: 195
Od: Pt paź 12, 2007 22:07
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob lut 02, 2008 14:10

Moje kocianki najpierw były odrobaczane Vetminth'em i niestety okazało się, że dalej miały robale (nasz obecny wet podejrzewał to m.in na podstawie wyników z badania krwi). Dopiero Cestal Cat je wytruł.
Nasz wet twierdzi (na podstawie własnych doświadczeń), że Vetminth jest mało skuteczny i chyba ma rację, bo po 1 dawce Cestalu widziałam robale na własne oczy, właśnie glisty (brrr......)
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Śro mar 03, 2010 8:10 Re:

Jana pisze:W Kocim ABC jest podlinkowany wątek ze zdjęciami "Mamy robale". W tym watku chyba są linki - toxocara cati nie bytuje w ludziach!!!

Ano właśnie...

Opcja zarażenia istnieje, nawet ma nazwę - toxocaroza.

Pytanie co trzeba zrobić żeby się jednak zarazić. Net jest tak pełen śmieci, że nic konkretnego nie znajduję.

W encyklopedii wyczytałam, że trzeba naprawdę wyjątkowego zaniedbania higieny, na różnych stronach, że owszem bez problemu można złapać, od weta usłyszałam, że glista kocia to kosmopolita i normalnie można się zarazić, bo kot roznosi jaja / cysty po futrze myjąc się.
Nie mam żadnej mądrej książki parazytologicznej o tej gliście i szukam już trzeci dzień... bez skutku.

Wystarczy przytulać kota zarobaczonego? Pocałować? Czy trzeba pogrzebać w kuwecie łapami i ich nie umyć? :?

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro mar 03, 2010 8:25 Re: glistnica - zmasowany atak na robale..

http://www.sluzbazdrowia.com.pl/html/more3041d.php

Może ktoś doczytał i mi potwierdzi...

"Dojrzałe psie i kocie glisty bytujące w jelitach zwierząt wytwarzają jaja, które wydalane są do środowiska zewnętrznego wraz z odchodami. W optymalnych warunkach (odpowiednia temperatura 27°C oraz wilgotność) w ciągu około 2-3 tygodni jaja stają się inwazyjne. "

"Połknięte przez człowieka jaja glisty psiej albo kociej nie przechodzą pełnego cyklu rozwojowego. Wykluwając się z jajeczek, przenikają przez ściany jelita cienkiego i drogą krwionośną osadzają się w różnych narządach. Larwy cechuje duża żywotność - pozostają żywe w organizmie nawet do dwóch lat. "

Czy powyższe oznacza, że bez tych war. optymalnych, np. niższa temp. jaja glisty kociej nigdy nie są inwazyjne, albo są takie później?

I czy to oznacza również, że połknięcia wymaga właśnie postać inwazyjna? Czy połknięcie postaci nie inwazyjnej również nam czymś zagraża??

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw mar 04, 2010 15:26 Re: glistnica - zmasowany atak na robale..

Widzę, że temat odżył.
Nie wiem w jakiej temperaturze można zarazić się kocimi glistami lecz wiem, że można i zdarza się coraz częściej. Za często.
W przedszkolach, szkołach u dzieci nagminnie... Kiedyś były pielęgniarki i obowiązkowe odrobaczanie, dzisiaj rodzice mają pretensje do pani przedszkolanki jak coś zauważy u dziecka i poinformuje ich o tym. Obrażają się.

Dużo zależy od odporności organizmu człowieka. I od ph organizmu.
Glisty ( i inne robale) nie lubią organizmu odkwaszonego.
Niestety, zarobaczenie ludzi jest lekceważone przez medycynę alopatyczną.
Gdzieś czytałam w necie, że jakaś grupa lekarzy biła na alarm bo rok 2008 był szczególnie bogaty w pasożyty u ludzi.
A w Polsce parazytologia jest traktowana po macoszemu, bo temat wstydliwy....
joanna

joannaN

 
Posty: 195
Od: Pt paź 12, 2007 22:07
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt mar 12, 2010 11:34 Re: glistnica - zmasowany atak na robale..

Coś jeszcze innego znalazłam. Innego w temacie temp. i czasu:

"U kotów, w przypadku T. cati, siewstwo jaj rozpoczynało się w 8 tygodniu od chwili inwazji. W zależności od warunków atmosferycznych (w temp. 15-20°C) w ciągu 2-7 tygodni w wydalonych jajach wykształcają się larwy zdolne do zarażenia (inwazyjne). Oznacza to, że świeży kał, pochodzący nawet od zarażonych glistami psów i kotów, nie stanowi zagrożenia dla innych zwierząt i ludzi. Sprzątając go właściciel zwierzęcia nie naraża się więc na inwazję, a jedynie usuwa jaja pasożytów, które z czasem mogą stać się bardzo niebezpieczne. Inwazyjne jaja glist są oporne na niekorzystne warunki środowiska zewnętrznego i mogą w nim przetrwać nawet do kilku lat."

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Oksykodon i 37 gości