Huuurrrrraaaaa!!!!!!!
Nie ma juz grzyba!!!!!!!!!!!!
W piatek, o godzinie 21.20 skonczylo sie wiezienie Karoliny!!!!!!!!!
(prawie 2 godz. u weta, ech...)
Bicom nie pokazal absolutnie nic, na oko tez nic.
P. Beata z 4 Lap twierdzi, ze nawet nie musze jej juz kapac - ? tak mi dziwnie, bo nagle zaprzestane tych wszystkich leczniczych czynnosci...
Karolina po powrocie do domu niedowierzajaco schowala sie pod biurkiem, a potem... prawdziwe szalenstwo!!!! - jestesmy potwornie podrapani i pogryzieni

, reagowala na kazdy nasz ruch, przenosila od jednego do drugiego, skakala na plecy - po prostu orgia szczescia! Maz polecial po winko, i tak swietowalismy do 3 nad ranem.... po kilku godzinach snu maz zostal intensywnie i porzadnie wylizany (czemu nie ja???? - jesterm zazdrosna). A sobota i niedziela absolutnie naleza do Karoliny - odbija sobie braki miziania...
A co teraz robi? przeszkadza mi pisac...
No i odkrylam ze nieco smierdzi jej z pysia... - czy to oznacza kamien na zabkach? Da sie jakos zniwelowac ten zapach? Czy pokochac?
Alez ja chcialam wybrac sie na spotkanie!!!! Ale nie dalo rady, koniecznie musielismy pojechac na wystawe kotow - bylismy, no i serce ciagnelo do Karolci.... (w ogole nie ogladamy telewizji - wlepiamy galy w karoline)
Ale zostal we mnie jeszcze lek przed zarazeniem... i mysle, co to bedzie, jesli sie przeziebi? Pewnie grzybica wroci? A ona na nic nie szczepiona...
Kurcze, zamiast sie cieszyc na calego, to ja znowu zaczynam....
dziekuje Wam za wsparcie!!!! Bylo mi bardzo potrzebne!!!!