Panny Prażanki - Rambla już w nowym domu

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon sty 28, 2008 19:34

Olu, Mieszko jeszcze się musi sporo nauczyć...
Nie denerwuj się...
Najważniejsze, że dupka zaszyta!! :ok: :ok: :ok:

A gdzie się zapodział nadworny?
Mam nadzieję, że wszystko ok...


Ja strasznie chora :( Mało się dziś o pogotowie nie oparło...
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon sty 28, 2008 20:11

Aga, ja wiem...
Ale jak ona się tak darła, ja nie wiedziałam dlaczego, a on rozkładał ręce, że też nie wie - to mi trochę nerwy puściły...
Gdzie się zapodział nadworny nie mam pojęcia :twisted:
A Ty się kuruj i nie daj choróbsku :!:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 28, 2008 20:14

Mnie to raczej dziwi, że nie zsedował jej jak należy, tylko sedalin podał...
Przy xyla kicia by się dużo mniej stresowała (o Pańci nie wspomnę)!!

Jednak co nadworny, to nadworny.
Bez niego ani rusz... :twisted: :wink:
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon sty 28, 2008 20:27

No więc teraz to mnie też to dziwi.
Bo przecież normalnie czarnula dostawała zastrzyk, potem było szycie - i w góra pół godziny było po sprawie.
Dzisiaj cała akcja trwała prawie 2 godziny :evil:

Chyba namaluję jakąś laurkę nadwornemu ;)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 28, 2008 20:31

a juz było lepiej :(
zawsze kciuki ...
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Pon sty 28, 2008 20:37

Aleba pisze:
Chyba namaluję jakąś laurkę nadwornemu ;)


Albo jakiś obrazek, żeby w ramce mógł w poczekalni powiesić :D

Buziaczki dla mojego Twojego tymczasa :1luvu:
I głaski dla dupki :wink:
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Wto sty 29, 2008 0:33

czymam kciuki za zdrówko wszystkich tu obecnych ;) :ok:
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 29, 2008 19:14

Ten sedalin to jakieś świństwo totalne - albo mam takiego wrażliwego kota...
Dzisiaj rano Ramona miała nadal wywaloną trzecią powiekę, kłopoty z chodzeniem, nie wspominając o tym, że krzyczała całą noc :( Siostry najwyraźniej nie wiedziały co to za dziwny stwór jest, więc syczały na nią i lały ją łapami po łbie :roll:
Teraz wreszcie odpuścił i Ramona zaczyna się zachowywać normalnie. Łazi już w miarę sprawnie, pcha się na kolana, przestała obrywać od dziewczyn. No i miauczy już normalnie - a nie ryczy jak do tej pory.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 29, 2008 19:52

Niezły czad, cholera..

Aleba, ściskam!

:ok:
Obrazek

pim

 
Posty: 94
Od: Śro lis 07, 2007 22:39
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro sty 30, 2008 16:17

jak dziś się czują panienki?
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 31, 2008 11:03

czekam na Twój wpis o takiej treści "jest wszystko dobrze" :ok: :ok: :ok:

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 31, 2008 12:07

Przyłączam się do kciuków.

Sedalin podałam kotu raz - Kudłatej, aby wykonać niezbędne zabiegi pielęgnacyjne. Nie było aż tak dramatycznie, jak przy Małej Doopce, ale też mi sie nie podobała reakcja kota na ten lek.
Kudłata zawodziła i była maksymalnie wkurzona, że łapy odmawiają jej posłuszeństwa. Nie ma to jak zjadowiony pers po Sedalinie... :roll:

Może Sedalin nadaje sie tylko na Sylwestra? Bo wtedy przy kocie niczego się nie robi i pozwala się mu zaszyć w najciemniejszym kącie i przetrwać w letargu huki wystrzałowej nocy.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw sty 31, 2008 12:24

W każdym razie zapamiętam tę nazwę :twisted:

Jak tam na froncie sfinksowym?
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30893
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Czw sty 31, 2008 13:20

No na razie W MIARĘ ok.
Ramona już zupełnie doszła do siebie. Wrzeszczy na mnie nieustająco, rzuca się w drzwiach jak idę z miską - dosłownie w sekundę po moim pojawieniu się w zasięgu wzroku już wisi uczepiona pazurkami brzegu miski i w powietrzu próbuje skonsumować całą jej zawartość (ja do tej pory nie rozumiem jak ona doskakuje na taką wysokość - a podobno koty nie latają :roll:). To niestety wynik tego, że nie mogę jej teraz przekarmiać, więc ja nawet wierzę, że ona bywa głodna. No ale póki jest zaszyta, to musi jeść niewiele. W kuwecie niby dzielnie coś tam z siebie wyciska, ale za mało, żeby karmić ją bez ograniczeń.
Pozostałym dziewczynom poprawiły się oczka, już nie ropieją. Niestety, nadal walczymy z kupkami. No i grzyb pięknie się rozwinął po ostatniej dawce sterydu :x
Ale poza tym to są słodkie, przylepne, rozmruczane. No a Dawniątko jest rozkosznie tłuste :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 31, 2008 23:01

Pozdrowienia dla grzecznych dziewczynek :lol:

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Fatka, Google [Bot], Kitiuszka, puszatek, Silverblue i 107 gości