Tak na szczęście nie ma śniegów ale Krysia mówiła, że jak tylko napali w piecu to wszystkie koty zaraz lądują w autobusie i się grzeją, ciągle brakuje mi czasu, żeby zająć się sprawą budek dla kotów

Mam chętnego znajomego ale nie ma miejsca żeby się tym zająć

no nic będzie trzeba to wreszcie ogarnąć. Koty miewają się dobrze, te które mają jakieś oznaki kataru Krysia zabiera do domu i leczy, ale mówiła, że są w dobrej formie, największy problem to teraz jedzenie, bo spoooro tego idzie. Nie wiem czy mi się uda ale chciałabym jechać do Krysi najwcześniej jak się da, żeby znów porobić trochę zdjęć - może w końcu przygotuję całkowitą listę kotów, to by na pewno ułatwiło sprawę. Jeszcze dzisiaj albo jutro wyślę do wirtualnych opiekunów rozliczenia, postaram się to robić częściej.
Jeśli chodzi o artykuł, to kobita była u Krysi i miała przygotować tekst, ale jak na razie cisza.
