"ŚMIECI" PO ZMARŁYM - kocurek Agatka za TM \*/ :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 22, 2008 10:03 Re: Łazienkowa poranna sesja zdjęciowa

Aleksandra59 pisze:Wcale tego nie planowałam, alem się z tęsknoty za GAgatką po tych zdjęciach zryczałam :? Te zdjęcia to prawie tak jakbym GAgatka mogła pogłaskać, chociaż u mnie "napralkowy" nie był :wink:
Cammi - dzięki wielkie :1luvu: Taki widok GAgatki - to najlepszy dowód na to, że kocurek trafił do najlepszego domku, dzięki Ci wielkie :love:


Cześć Moja Duża Przechodnia :-)

Fotogeniczny jestem prawda? Cammi się cieszy, że ten ręcznik niebieski jest i mówi, że dzięki temu pasuje jej do łazienki. Widziałaś te paskudne kfiatuszki na płytkach za mną?

A co do łazienkowania to nie mogłem u ciebie taki być bo mnie kobieto zamykałaś w kuchni. A że u Cammi kuchnia jest prawie w łazience czy jakoś odwrotnie no to samo tak wyszło.

Co do łazienki to mi się nieco już nudzi. No chyba że pralka działa i mogę mieć dzięki temu masażyk. Fajnie mną trzęsie wtedy. I nie opuszczę pralki aż się program nie skończy.

Wczoraj wieczorem postanowiłem w końcu wyjść na przeciw oczekiwaniom Cammi i stać się kotem kanapowym. No może nie do końca kanapowym - ale łóżkowym. Jak Cammi poszła spać to poszedłem za nią, wlazłem do łóżka i walnałem się na nogi. I tak usnęliśmy. A przynajmniej Cammi. Nawet nie wie kiedy sobie stamtąd poszedłem.

A dzisiaj rano to się brzydko wydarzyło. Oczywiście Cammi nic nie widziała i nie wie kiedy to się zdarzyło bo poszła z tym włochatym potworem na spacer. A brzydko się wydarzyło bo ktoś mi nawalił w kuwetę!!! Ta księżniczka łaciata to musiała być!! Jak to tak!! Przeciez ona ma swoją w sypialni. I co z tego, ze też tam właziłem i grzebałem? Ale ja tam nic nie walnąłem!!! Muszę pomyśleć nad tym.
Ale narazie czasu nie mam bo siedzę sobie w sypialni na oknie gapię się na gołąbki. Muszę tylko usunąć żaluzje - takie brązowe paski jakiegoś metalu bo mi przeszkadzają. A jak tak siedzę to Cammi się śmieje, że macham ogonem jak pies.

to na razie tyle.
buziaki - miauczaki
gAgatek

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 22, 2008 22:52

Mój Najukochańszy Kocie Tymczasowy, GAgatko - ja ciebie nie poznaję 8O Nie dość, że nic nie piszesz o twoim totalnym uwielbieniu miziania i gliglania, to na dodatek - spanie na nogach 8O
Przecież ty uwielbiałeś (oczywiście jak tylko nie przebywałeś na kuchennym wygnaniu) spać pod kołderką, co przecież obydwoje bardzo lubiliśmy :wink:
Ja już nic nie rozumiem - GAgatko czyżby krakowski klimat tak nie ciebie wpłynął, że kocur się zmienił :?: Mordka ta sama, oczka takie same i na dodatek ręcznik taki sam - ale kot jakby inny :roll: , ot zagadka 8)

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Śro sty 23, 2008 12:45

Aleksandra59 pisze:Mój Najukochańszy Kocie Tymczasowy, GAgatko - ja ciebie nie poznaję 8O Nie dość, że nic nie piszesz o twoim totalnym uwielbieniu miziania i gliglania, to na dodatek - spanie na nogach 8O
Przecież ty uwielbiałeś (oczywiście jak tylko nie przebywałeś na kuchennym wygnaniu) spać pod kołderką, co przecież obydwoje bardzo lubiliśmy :wink:
Ja już nic nie rozumiem - GAgatko czyżby krakowski klimat tak nie ciebie wpłynął, że kocur się zmienił :?: Mordka ta sama, oczka takie same i na dodatek ręcznik taki sam - ale kot jakby inny :roll: , ot zagadka 8)


Ot zAga(t)dka

oj Ty moja Duża Przechodnia.
Z kobietami to ja się nigdy ani nie zrozumiem ani nie wyznam. Kazałaś mi przecież być grzecznym i kulturalnym. No to jestem. Jak to tak nowej kobiecie pchać się od razu do łóżka. Ja z Cammi tak powolutku. Przedwczoraj sobie grzecznie w nóżkach spałem. Sprawdziłem, Cammi się nie burzy. To wczoraj poszedłem na całego.

Widziałem wieczorkiem jak Cammi szuka mnie i w łazience i na korytarzu a ta sierota to nie pomyślała, że ja sobie w łóżeczku grzecznie leżę i czekam już na nią. No w końcu się domyśliła. Poszlismy spać jakoś tak po północy. Cammi trochę się wierci i powiedziała Dużemu, żeby sobie spał w drugim pokoju bo ponoć jestem tak rozwalony, że obok się zmieści tylko ona.
Jaki tam ja rozwalony bylem. Lekko w poprzek się położyłem i wywaliłem podwozie na wierzch. Co do giglania i miziania to nie będe opowiadal co my razem robimy bo to aż nieprzyzwoite jest.

Po za łóżkiem Cammi, czasem leżę sobie w "łóżku" tej białej, łaciatej kici. Ależ ona mi wczoraj napyskowała. Cammi powiedziała, że tego się na ludzki nie da przetłumaczyć. Ale jak już leżałem z Cammi w łóżku to ta kicia tylko wspieła się na wyrko i "miau" powiedziała.

Dzisiaj jak Cammi poszła to wlazłem na parapet i spałem sobie w budce od drapaka. Duży się dziwi bo kicia nie chce w tym spać. A tam fajnie jest. Podusia, kaloryferek grzeje, można się trochę przez okno pogapić.
Z tym gapienie przez okno to fajnie. Tylko te paskudne żaluzje przeszkadzają. Zrobię porządek z nimi.

Psy mi już nie przeszkadzają. Ta futrzasta suka to na moj widok ucieka a Metro jest zabawny. Myśle, że jeszcze trochę czasu to też mu takiego baranka w szczękę strzelę - takiego jak ta kicia.

A Cammi to mnie dzisiaj obraziła. Siedzę sobie ja rano na pralce. Wykombinowałem, że tam to zawsze jakiś człek wejdzie i mnie pomizia.
Cammi przyszła się przebrać. A potem z wrzaskiem leci do Dużego. Że niby to ja jej chciałem w pysk dać. A jak ona się nachyliła to tak ładnie jej włoski spłynęły na oczka to chciałem jej te włoski osunąc z twarzy. A ona że ją łapą pacnąć chciałem. Ale ma fajne te włoski - jak nie będzie widziała to ją w nocy pogłaskam tochę. Ale przyznasz, że było to niekulturalne lecieć tak na skargę do Dużego. A sam słyszałem jak się jej Duży pytał czy zapuszcza te włosy. To musiałem sprawdzić co to to coś co się zapuszcza.

Aha i mam pytanie.
Czy ja powinienem pozwolić, żeby mi ta kicia robiła do mojej kuwety? No przecież tę kuwetę to od Ciebie moja Duża Przechodnia dostałem.
I co z tego że jaj jej z miski wyjadam. Cammi ma dzięki temu mniej do mycia :lol: .

no to tyle - dziś słoneczko to Duży pisze do Cammi się wylazłem z budki i się na oknie wygrzewam

buziaki
gAgatet

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 23, 2008 21:03

Mój kochany Kocie Tymczasowy GAgatko - oczywiście, że masz być grzecznym kocurkiem i żadne capanie łapką Dużej po buzi nie może wchodzić w grę :evil: Nawet jeżeli pierwotne intencje były ok :wink:

GAgatko co do kuwety, jakie dzielenie na twoje-moje :twisted: Wszystko jest wspólne :D . A jak mieszkałeś u mnie to kuwet moich kotów nie odwiedzałeś :?: Robiłeś to przecież z dziką radością :wink: O wyjadaniu z misek "nie twoich" :wink: nie wspomnę, ty żarłoku :D

Ja tylko na chwileczkę do GAgatka wpadłam - baaardzo dużo pracki mam :evil:
GAgatko - ściskam i gliglam ciebie bardzo mocno i proszę pozdrów ode mnie twoich Dużych i wszystkie futra :D

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Czw sty 24, 2008 9:50

Tu Cammi

to oszustwo z tym, ze gaGatek to najbardziej miziasty kot na świecie. :twisted: Właśnie się zastanawiam nad wyszukaniem bardziej miziastego :twisted:
Bo jak się kota zamyka na cały dzień w kuchni a potem przylazi do niego to i owszem może być Ci on najbardziej miziasty.
Ale jak kocur wyleguje się w łazieneczce i każda odwiedzina kończy się mizianiem to jak ja wracam z pracy to kocur i owszem przylezie się połasić ale żeby aż miał za mną na łapkach chodzić i prosić o glaskanie to nie ma. Jak narazie bardziej jest zainteresowany obserwacją ptaków, miską niż leżeniem mi na kolankach. No chyba że w nocy sobie ze mna leży. Tyle że ja śpię wtedy. Chyba zacznę stosować metode Oli. Zamknę go gdzieś na caaały dzień a jak wrocę to będe miała co miziać.

Z ostatnich wieści Andrzj pracowac w domu nie może bo na jednym kolanie siedzi jedno futro a na drugim drugie. I ja to muszę tego wysłuchiwać jak siędzę w pracy!!!!

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 24, 2008 21:53

O :!: Witaj Cammi 8)
Ja Ciebie bardzo przepraszam, ale miałaś ustalić z TŻ zasady dotyczące miziania kotów. GAgatka miał być "Twój" w odniesieniu do funkcji miziania kocurka . Jeżeli Twój TŻ wymiziowywuje GAgatka w trakcie Twojego pobytu w pracy - to nie moja wina :wink:
Należy z TŻ podjąć negocjacje, jaką dawkę miziania może serwować GAgatce TŻ, zeby i dla Ciebie wystarczyło :wink:
Widać GAgatka ma jednak w jakimś tam stopniu ograniczone potrzeby miziania, chociaż bardzo w to wątpię :evil: - ten kocur uwielbia być miziany :D
A może psy jeszcze w nocy dodatkowo GAgatkę gliglają :lol:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pt sty 25, 2008 10:43

Aleksandra59 pisze:O :!: Witaj Cammi 8)
Ja Ciebie bardzo przepraszam, ale miałaś ustalić z TŻ zasady dotyczące miziania kotów. GAgatka miał być "Twój" w odniesieniu do funkcji miziania kocurka . Jeżeli Twój TŻ wymiziowywuje GAgatka w trakcie Twojego pobytu w pracy - to nie moja wina :wink:
Należy z TŻ podjąć negocjacje, jaką dawkę miziania może serwować GAgatce TŻ, zeby i dla Ciebie wystarczyło :wink:
Widać GAgatka ma jednak w jakimś tam stopniu ograniczone potrzeby miziania, chociaż bardzo w to wątpię :evil: - ten kocur uwielbia być miziany :D
A może psy jeszcze w nocy dodatkowo GAgatkę gliglają :lol:


No gAgatek rehabilituje swoją opinię o całkiem miziastym kocie. Zbieram Ci ja się do spania wczoraj. Coś koło 1 już jest a tu nagle coś mi się na kolanka ładuje. :lol: No i co zrobić? Po poł godzinie zaczęłam się zastanawiać jak się go pozbyć. W końcu rano wstać muszę. Ale nie chciałam go zniechęcać. No i wybawiły mnie psiaki. Też przyszły się pomiziać to gAgatek napyskowł Dusi i poszedł.
W nocy bandyta spał oczywiście po mojej stronie.
A rano TŻ wstał o 5. Coś tam przy kompie grzebał i gAgatem mu siuup na kolana. :lol: A potem łapami w klawiaturę. Jak go TŻ zdjął z klawiatury to mu napyskował.
TŻ powiedział, że jeszcze trochę i ta bestia tu rządzić będzie.
Wyniósł się prawie zupełnie z łazienki. W sensie leżakowania. Jego usubione miejsca to budka od drapaka - stoi na parapecie w pokoju dzienny. Albo w sypialni na parapecie jest wiklinowy koszyk - taki transportowy - albo w sypialni pod łózkiem jest koszyk wiklinowy - taki psi. No i w ktorymś się lokuje i śpi. Duszka jakoś nie lubi zamknietych przestrzeni i najcześciej śpi pod łozkiem.
A dziś rano stał sobie bandyta na stole i nagle wałnął w łep Metra przechodzącego obok. Metro się zdziwił i się odsunął. Nie warknął nawet. A ta bestia się jak bokser zaczął zachowywać i próbował jeszcze biednemu psu przywalić. po czym zeskoczył na ziemię, przeszedł Metrowi pod mordą i polazł gdzieś.
Miałam poniekąd nadzieję, że Metro mu coś powie na takie zachowanie ale nasze psio to jednak oaza spokoju.
Ale po jakimś czasie gAgatek wracając trafił na swej drodze znów na Metra i mu tym razem w nos probował przywalić. I tym razem jednak Metro mu zęby pokazał. To bandyta uznał, że teraz to już psa obejść trzeba.
Oj bandzior z niego się robi okropny. Na Dusię syczy a ona się strasznie jego boi. Metra wali gdzie popadnie a potem mam wrażenie że sie do niego przytuli. A z Duszką to przestali pyskować. Walą oba do jednej kuwety, wyżerają sobie z miski. Bandzior włazi w jej ulubione miejsca.

No mam wrażenie, że wszystko na dobrej drodze.

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 25, 2008 12:10

No, Agatka miał super farta:)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 25, 2008 22:19

Cammi pisze:No mam wrażenie, że wszystko na dobrej drodze.

8O - jesteś Cammi tego pewna :evil: Bestia, bandyta oraz bandzior - to nie jest możliwe aby te określenia dotyczyły mojego ukochanego tymczasowego kocura GAgatki 8O Ok gonił Mimi i bił się z Fifulcem, ale żeby aż tak :?
No cóż drodzy Państwo - GAgatce trafił się po prostu fenomenalny domeczek :D :D :D :D :D :lol:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Sob sty 26, 2008 13:15

Aleksandra59 pisze:
Cammi pisze:No mam wrażenie, że wszystko na dobrej drodze.

8O - jesteś Cammi tego pewna :evil: Bestia, bandyta oraz bandzior - to nie jest możliwe aby te określenia dotyczyły mojego ukochanego tymczasowego kocura GAgatki 8O Ok gonił Mimi i bił się z Fifulcem, ale żeby aż tak :?
No cóż drodzy Państwo - GAgatce trafił się po prostu fenomenalny domeczek :D :D :D :D :D :lol:


Ty mi tu nic o fenomenalnym domku nie mów. Bo My już tego paskuda to nie chcemy chyba. :twisted:
Wczoraj spędził wieczór na kanapie u mnie na kolankach i w okolicy. Nareszcie kanapowy kot. :lol:
Ale ale z ciekawych zacowań to mnie opluł wczoraj. Śmiesznie ale siedzisz sobie na przeciwko kota - ten sobie nagle coś łapkę wylizuje i nagle pluuuu. I obrywasz czymś, białym ostrym, ciało stałe. Okazuje się, że mu się do łapki przycepił kryształek od żwirku silikonowego. Wydostał go i postanowił mnie nim opluć.
Bandzior wskakuje na stół jak tylko się z jedzeniem przyjdzie. Oj tego to mój TŻ nie lubi. Więc go zwala. I siedzą sobie na przeciw niego takie dwa chłopaki. Metro i Gargamel i się gapią.
Ogólnie ocena kota jest taka.
Duszka to prawdziwa arystokracja, śliczniutka bielutka, delikatniutka. Nie włazi gdzie nie potrzeba.
Gargamel vel gAgatek to bandyta, wśibski buras.
Ale kochany i niepowtarzalny i to klapnięte uszko mu dodaje uroku.
Dziś zdobył wreszcie gramofon TŻ i wlazł na wzmacniacz. Jak dotąd to była twierdza Duszki.
Musieliśmy odsunąć żaluzje bo je bandzior nad ranem demolował co by sobie na gołąbki popatrzeć.
Nad ranem akcja na Duszkę. Ten morderca zaatakowł naszą kicię. Duszka wskoczyła w sypialni na skrzynkę co by też popatrzeć na gołąbki to poleciał do niej. Stanął na krawędzi łóżka i chciał jej przywalić. Wrzasnęło toto wszystko i Duszka zwiała. Za to Metro przyleciał na pomoc.
Gargamel znów mu dziś przywalił i znów kilka razy pod nim przeszedł jak by nigdy nic.
Pogonił jeszcze kicię ze dwa razy.
Syczy mi bandzior na sunię. A Sunia się go strasznie boi. w sumie to nie umiemy ustalić które się którego boi. Grun, żeby sobie złąziły z drogi.
Garguś chyba coś się wytrenował bardziej bo od wczoraj znów potrafi wskoczyć na najwyższą półkę w garderobie. Obecnie również tam zalega.

Do tego zdobył dziś szafkę pod zlewem i wlazł za nią a dalej za kuchenkę gazową. I próbował chyba wyleźć tamtędy bo nagle szafka sie w niej na dole poczęła wysuwać. Ale zrezygnował i wrócił tamtędy skad przyszedł.

A z innych emocji dzisiejszych to odbył się pierwszy spacerek na loggie. Bardzo mu się spodobało. Próbował nawet wleźć na siatkę zabezpieczającą ale szybko zrezygnował. Bo to się holebało. Za to posiedzieć można. Pomyszkować. Wleźć do kartonu. Walnąć Metra za to że się gapi. Oj to tak. Trzeba go było stamtąd ręcznie usunąć. Ale siedział potem pod drzwiami balkonowymi i chciał jeszcze.

TŻ miał rację. Bandyta rządzić zaczyna. I jest strasznie miluśki. I miał już jedną koleżankę w gościach. Moją oczywiście. I się spodobał :-)
A teraz jak skończyliśmy sprzatać to poszedł spać.

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 26, 2008 18:19

No to teraz moje pytanie

czy nie upłynęło już dość dużo czasu, żeby się koty jakoś zgrały?
Na teraz wyglada na to, że gAgatek przegania Duszkę. Myśłicie, że się dogadają? Będą się razem bawić, leżeć gdzieś wspólnie? Jak to będzie?
Czy któreś z nich musi dominować?

A swoją drogą opowiem Wam jak mi strasznie wstyd się zrobiło dzić. Nasza 10 letnia sunia jest strasznie kochana i urocza. Trochę ślep i nieźle wystraszona. Ogólnie nie chce chodzić na spacery. A jak tam już jest to szybko się załatwia i chce wracać.
A myśmy wczoraj z TŻ byli na ostatnim spacerze po 22, potem posiedzieliśmy do 2 nad ranem i Metro (pies) nas obudził o 10. TŻ wstał ja sobie chwilę jeszcze poleżałam w łóżku - Dusia mi wskoczyłą dwa razy. Niby nie dziwne bo czasem wskakuje do wyrka. A jak już wstałam to się szybko ubrałam i od razu z nimi poszłam. Nawet się trochę zdziwiłam, ze Dusia mało sika. A potem jak wróciliśmy do domku i się za sprzątanie i ścielenie łóżka zabrałam okazało się ze się Dusia w łóżku posikała.
No tak podejrzewam że to ona. Już kiedyś tak zrobiła. Jak jej sie rano mocno chciała to się wierciła, targała gazety. A potem hop do łóżka i tam siuu.
Strasznie mi głupio, że wcześniej nie wstałam.
Ale też zastanawiające dlaczego ona wtedy do łózka wskakuje i sika a nie np pod drzwiami?
Ech - ta taka dygresja z życia ze zwierzakami.

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 26, 2008 19:32

Usp - no bo 12 godzin bez sikania dla 10-letniej suni to trochę dużo :? . Ja się jej nie dziwię, że sioo zrobiła, ale tak po kociemu się trochę zachowała .
Ja z moją ostatnią sunią robiłam tak - późne pójście spać to nawet w piżamie na chwilę wychodziłam żeby pies sioo mógł zrobić. I potem mogłam sobie spać do woli :wink:

Co do kotów - niech się inni bardziej doświadczeni wypowiedzą, ale w mojej ocenie idzie ku dobremu. GAgatka ma bardzo silną osobowość i lubi dominować. Jednak jak się zorientowałam łatwo go podejść - mizianiem i gliglaniem, a nie rozkazami :wink: U mnie miziany i gliglany jak nie chciał pójść wieczorem do kuchni - bez sprzeciwu pozwalał się w kuchni zamykać. Natomiast jak tylko mówiłam Agatka czas do kuchni, bez stosownej dawki miziana, był bunt i za żadne skarby kota do kuchni nie dało się przetransportować. Miziać i gliglać GAgatkę i dobrze będzie :D

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie sty 27, 2008 17:01

Agatus Wredotus został pogoniony przez Duszkę. Alem ja wredna, ze mnie to cieszy. Ale jak widziałam Duszkę uciekającą przed nim i niewyrabiającą na zakręcie to mi sie żal zrobiło.
Arystokracja Dusza nasza wlazła na jeden z kartonów w garderobie i co gAgatus próbował się dostać na najwyżsża półkę to na niego kszsz i gAgatus reygnował.
Obecnie cisza na pokładzie. Garderobę gAgatus zdobył. Duszka gdzieś też kima. gAgatus zupełnie zrezygnował z łazienki. Przyłazi na kolanka jak siędzę na kanapie. Miziania się domaga i mruczy cudnie.
Ale to bezwstydna bestia jest. Zachciało mi się pilnie do wc. A mamy tylko jedno pomieszczenie takowe z łazienką połączone i jest w nim oczywiście kocia kuweta. Idę i słyszę żwirek szeleści. Odczekałam ile mogłam i wlazłam. gAgatus sie włąśnie zabierał do załatwiania. Wypiął na mnie tyłeczek i puścił dwa bobki. Nawet się drań nie przejął, że ja w drzwiach stoję. Zagrzebał i wyszedł sobie.

A rano widziałam piękną akcję. gAgatus w koszyku na parapecie a Duszka obok i zaglada mu przez szparki do koszyka.
Ciekawa jestem gdzie on śpi. Bo zaczyna spać... pod moją kołderką. Jeszcze nie wiem czy mi sie to spodoba bo mam łaskotki. Jak polezie wzdłuż nogi to chyba będzie katastrofa. Kołdra gdzieś pod sufiem. Razem z kotem a TŻ na podłodze.
A kończy na parapecie. W koszyku albo na "kocyku". Gapi się na ptoki. :lol:
Jest cudny bandzior jeden.

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 27, 2008 17:04

Olaaa la
Kozak nie ma domu nadal. Nie masz tam Cioteczko jakiś znajomych z ogrodem co to cierpią na brak psiego towarzystwa?

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 27, 2008 18:41

Cammi pisze:Olaaa la
Kozak nie ma domu nadal. Nie masz tam Cioteczko jakiś znajomych z ogrodem co to cierpią na brak psiego towarzystwa?


U mnie wszyscy dokoceni i dopsieni. Niestety nie mogę pomóc :(

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510 i 138 gości