Gagatek przedstawia kumpli :-)))

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 27, 2008 15:00

MRRRUUUU :)
Inka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sty 27, 2008 17:01

Rany Julek, ale zmokłam na działce 8O
Trafiłam na najwiekszą ulewę i wichurę, do tego zacięła sie furtka, walczyłam zajadle z kluczem i nic :evil: Więc biegiem do bramy parkingowej, poszukiwanie klucza, a potem to już mi było wszystko jedno bo i tak wszystko mokre do gaci :twisted:
Najważniejsze, że kociska suche w altance, rozwalone na fotelach :D
No i udało się podać drugej kotce tabletkę :twisted:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pon sty 28, 2008 7:26

Dzień doberek Gagatku i puchate ;)

Z & P

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 28, 2008 7:56

Witam! :D

Mam nadzieje, że się nie przeziębiłaś.
Obrazek

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

Post » Pon sty 28, 2008 8:26

Dzień dobry :D

Duża w pracy, Gagat ma karę, więc dzisiaj ja mam komputerek dla siebie :D
Spróbuję dokończyć moją historię ... ale najpierw śniadanko .... i krótka drzemka ... potem ... :twisted:
Kropka
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pon sty 28, 2008 9:49

Ojej, za co Gagat ma karę 8O 8O
Ale opowiadaj, Kropeczko, bo umieram z ciekawości...
Kulka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 28, 2008 11:23

Bry!! :)

to ładnie trafiłaś z pogodą.. mam nadzieję, że się nie przeziębiłaś.. :)
Obrazek

Aktualnie - Kacper, Benuś, Songo, Myszka i pies Antonio!

catawba

 
Posty: 6184
Od: Czw kwi 26, 2007 9:28
Lokalizacja: Zalasewo k. Poznania

Post » Pon sty 28, 2008 12:17

Pospałam, pojadłam, przemyślałam to i owo i teraz mogę napisać, co było dalej ze mną i moją rodzinką ...

... niedługo przyszła wiosna, bawiliśmy się znowu na trawce, a Piegusek chodził na coraz dłuższe spacery. Ja wolałam być bliżej domku, bałam się obcych miejsc i ludzi, a Piegusek to nawet pozwalał Dużej brać się na ręce !

Aż przyszło lato, ciepły dzień, rano po śniadaniu Piegusek poszedł na spacer i długo nie wracał … czekałam i czekałam … a wieczorem Duża powiedziała, że Piegusek już nie przyjdzie … uciekłam w krzaczki i płakałam …
Myślałam, że to przez Dużą …. A ona mnie szukała i wołała … nie chciałam przyjść bo było mi tak smutno :cry:

Przychodziłam tylko jeść i chowałam się w budce …

Przyszła jesień, strasznie padało, było zimno, a ja się tak snułam sama po ogródku. Duża mnie wołała, a ja nie chciałam przyjść. A Duża Dużej siadała na stopniu na poduszce i czekała na mnie, mówiła do mnie, dawała dobre rzeczy do miseczki, postawiła nawet na progu pod daszkiem nową małą budkę, żebym była blisko domu. Prosiła i namawiała, aż odważyłam się wejść na korytarz ! Byłam pierwszy raz w domku! Bardzo się bałam zostać sama! :oops:

Duża na zmianę ze swoją Duża siedziały ze mną na korytarzu i mówiły do mnie. W końcu stwierdziłam, że właściwie to tu jest lepiej, niż w budce i zamieszkałam na korytarzu. Czasem, jak Duża zostawiała Drzwi otwarte widziałam wielkiego, przerażającego puchatego stwora ! On na mnie syczał i pluł, bałam się go ! Postanowiłam, ze zostanę na korytarzu … i tak było.

A potem znów przyszło lato i wtedy więcej biegałam po ogródkach, wygrzewałam się na słoneczku … i w razie czego zawsze miałam schronienie na korytarzu. Wtedy Duża powiedziała, ze teraz właściwie jestem kotką prawie domową i że mogę mówić, ze mam dom !!!

Słowa nie dotrzymałam – kiedy zamieszkał na korytarzu chory Gagat z Arturem, Duża poprosiła, żebym się przeniosła „na pokoje”. Okazało się, ze to o wiele lepsze niż korytarz – tu są fotele, łóżko … tylko Rycha się ciągle boję, bo on na wszystko prycha, syczy i pluje … :evil:

Latem i tak więcej czasu spędzam w ogrodzie u sąsiadów – w wielkim ogrodzie, gdzie nie ma ludzi i innych zwierząt, taki spokój … tak jak lubię. A potem na noc przychodzę spać do ciepłego łóżeczka :D

Tak właśnie wygląda moja historia - cieszę sie, że nikt mi nie przeszkodził i mogłam ją opowiedzieć :oops:

Kropka
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pon sty 28, 2008 12:24

Ojeeej, a co się stało z Pieguskiem? Przeraziłam się...
Kulka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 28, 2008 12:59

Duża powiedziała, ze Piegusek był taki ufny, że poszedł daleko za dziećmi aż na ulicę ... i wpadł pod samochód :cry:

Dlatego Duża nie pozwala nam zbliżać się do obcych ludzi, mówi, ze lepiej dla nas żebyśmy sie bali innych ludzi. Ja sie boję i uciekam nawet przed Dużą, śmieje się ze mnie, ze jest neurotyczna :oops: (nie pytajcie co to znaczy :roll: )
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pon sty 28, 2008 13:08

Oj, jaki biedny Piegusek :( To ja już lepiej rozumiem tę smarkatą Inkę, że się przed wszystkimi chowa, nawet przed Ciocią Chrzestną... Tylko Dużej się nie boi...

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 28, 2008 13:27

Biedulek Piegusek :(

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 28, 2008 20:59

Rychu był dziś u Pani Doktor, pochwalił sie, że ją ugryzł :twisted: Twardziel z niego ...
Powiedział, ze Duża sie umawiała z Panią Doktor, że nas w niedzielę zawiezie na kłucie 8O O rany, co robić :?: Ja juz będę grzecznym kotkiem :oops:
Gagat przerażony
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Wto sty 29, 2008 8:02

Witam!!! :D

Czyli w niedziele czeka Was podróż na Wojska Polskiego.

A co Rychowi jest?
Obrazek

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

Post » Wto sty 29, 2008 8:11

Cześć Gagatku :D

My już po śniadanku :D Tzn ja też zaopiekowałem się tym czego Pulpecik nie zjadł ( no nie mogłem przejść przecież obojętnie obok zostawionej miseczki 8) , a jak zjadłem resztę, to włożyłem do miseczki puchatą myszkę, żeby nie było 8)
Ale Duża miała ubaw ze mnie jak to zobaczyła :roll:

Zorek

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 9 gości