S.KATOWICKIE IV-Tysiak w domku.Karmelka po zabiegu

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 25, 2008 20:12

bardzo sie cieszę,ze Fruzia zamieszka z Wtorkiem :D
i kciuki za Skarpecie :wink:

Jutro rano jade na wizytę przedadopcyjna w sprawie Czarnej Mamuski-karee dzięki Tobie moze kotka znajdzie dom.

Pan jest starszy-wiec muszę sie dowiedziec jak z pomoca w razie choroby, poza tym nie miał jeszcze zwierzat i o wszystko chce mnie wypytac, prosił o instrukcje.
Sprawił na mnie telefonicznie dobre wrazenie-takze trzymajcie kciuki.
Pan bardzo chce czworononego przyjaciela

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt sty 25, 2008 20:35

3mamy kciuki !!!
Obrazek

pepperoni

 
Posty: 704
Od: Sob gru 08, 2007 14:48
Lokalizacja: Sosnowiec - Niwka

Post » Pt sty 25, 2008 20:39

Fruzia i Wtorek razem :D :D :D :D :D
ale fajnie :D

Skarpecie pewnie tez szybko znajda domy :D

Karee cudne ogłoszenie :D

a ja robie za persią nianie
moja persica nie chce jesc :(
i nie jest to chyba kwestia stresu.
jest przerazliwie chuda, wiec w poprzednim domu pewnie tez miała kłopoty z jedzeniem.
Robie jakies mikstury z kurczaka, jajka i convalescence i karmie ja strzykawką.
Łyka chetnie, ale sama nie je :(
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pt sty 25, 2008 20:46

Weszłam tutaj i jest mi smutno :( .
Pamiętam schronisko z czasów przed "Iwoną i spółką". Było strasznie. Później wszystko zaczęło się zmieniać. Małymi kroczkami, ale w szybkim tempie. Słońce zaświeciło dla schroniskowych kotów i rozkwitły.
Teraz znowu jest źle.
Szczerze mówiąc dziwię się, że niektóre osoby próbują z Wami polemizować, wiedząc jak wiele kotów dzięki Wam żyje i widząc, jak wiele osób przeżywa razem z Wami wszystkie schroniskowe radości i smutki.

Każde uratowane kocie życie to mały cud, który może dzięki Wam trwać.
Szansę miał dotąd każdy: stary, brzydki, okaleczony czy chory. Teraz chyba tak już nie będzie.
Nie chcę znowu myśleć, jak kiedyś, o tych biednych istotach, ich samotności i braku nadziei. O dniach i nocach zmarnowanych w zamknięciu.

Jaaga

 
Posty: 1664
Od: Pon lip 03, 2006 16:49
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt sty 25, 2008 20:55

kurde, jeszcze nie zdazylam zmienic Allegro a juz widze sie szykuje domek dla Skarpeci. to moze kogos innego? a moze Figara ponownie? albo jakiegos nowego? albo tymczasika?
Obrazek

pepperoni

 
Posty: 704
Od: Sob gru 08, 2007 14:48
Lokalizacja: Sosnowiec - Niwka

Post » Pt sty 25, 2008 21:19

moze Gejsza-ale o kontakt popros 33anette na pw

albo Timonek-
on wprawdzie nie do konca schroniskowy-ale katowicki-tylko to musisz popytac Ania_J
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=71058&start=60

tylko jego jeszcze musimy ciachnąć,ale u kocurka to szybciutko jest :wink:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt sty 25, 2008 21:23

Jaaga pisze:Weszłam tutaj i jest mi smutno :( .
Pamiętam schronisko z czasów przed "Iwoną i spółką". Było strasznie. Później wszystko zaczęło się zmieniać. Małymi kroczkami, ale w szybkim tempie. Słońce zaświeciło dla schroniskowych kotów i rozkwitły.
Teraz znowu jest źle.
Szczerze mówiąc dziwię się, że niektóre osoby próbują z Wami polemizować, wiedząc jak wiele kotów dzięki Wam żyje i widząc, jak wiele osób przeżywa razem z Wami wszystkie schroniskowe radości i smutki.

Każde uratowane kocie życie to mały cud, który może dzięki Wam trwać.
Szansę miał dotąd każdy: stary, brzydki, okaleczony czy chory. Teraz chyba tak już nie będzie.
Nie chcę znowu myśleć, jak kiedyś, o tych biednych istotach, ich samotności i braku nadziei. O dniach i nocach zmarnowanych w zamknięciu.


Jaga, ja sie nie mogę z tym pogodzić, ze tak juz nie będzie.
Nie chce w to wierzyc :( .
Było normalnie.
Nie jestesmy histeryczkami, wiemy ze sa koty których w schronisku nie da sie leczyc.
nie mam warunków, nie ma pieniedzy.
Tylko to była nasza rola. Rola kociomaniaków.
Własnie takim kotom szukałysmy domów, bo my wiemy, ze sa ludzie którzy pokochają takie biedy.
Bardzo bym chciała, zeby znowu tak było.
Zeby nowi weci chcieli z nami współpracowac tak jak wspólpracował dr Szweda.
Pamietam jak weci pokazali nam Teodorka i powiedzieli, ze w schronisku nie dadzą rady go uratowac, zebysmy szukały mu domu.
Udalo się. Teodor zyje i jest pięknym, szczęśliwym kotem.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pt sty 25, 2008 21:45

tangerine1 pisze:
Pamietam jak weci pokazali nam Teodorka i powiedzieli, ze w schronisku nie dadzą rady go uratowac, zebysmy szukały mu domu.
Udalo się. Teodor zyje i jest pięknym, szczęśliwym kotem.


Może tak gdzieś pokazać zdjęcia uratowanych kotów przed i po wyciągnięciu ze schronu? Najchętniej zrobiłabym taką mini wystawę na schroniskowej tablicy ogłoszeń :twisted: , żeby wszyscy zainteresowani tematem mogli ją zobaczyć. Może to ich przekona.
Niektóre z kotów ratowałam po kilka miesięcy. Te nigdy nie dałyby rady przeżyć w schronie, Dostały szansę - ŻYJĄ. Wiekszość uratowanych przez Was podobnie.


Podniosłam wątek Arizony. Pilnie szukam jej domu. Bardzo prosze o pomoc. Arizona jest w coraz wiekszym stresie. Potrzebuje spokoju, żeby w miare normalnie funkcjonować.

Jaaga

 
Posty: 1664
Od: Pon lip 03, 2006 16:49
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt sty 25, 2008 21:51

Jaaga pisze:Weszłam tutaj i jest mi smutno :( .
Pamiętam schronisko z czasów przed "Iwoną i spółką". Było strasznie. Później wszystko zaczęło się zmieniać. Małymi kroczkami, ale w szybkim tempie. Słońce zaświeciło dla schroniskowych kotów i rozkwitły.
Teraz znowu jest źle.
Szczerze mówiąc dziwię się, że niektóre osoby próbują z Wami polemizować, wiedząc jak wiele kotów dzięki Wam żyje i widząc, jak wiele osób przeżywa razem z Wami wszystkie schroniskowe radości i smutki.

Każde uratowane kocie życie to mały cud, który może dzięki Wam trwać.
Szansę miał dotąd każdy: stary, brzydki, okaleczony czy chory. Teraz chyba tak już nie będzie.
Nie chcę znowu myśleć, jak kiedyś, o tych biednych istotach, ich samotności i braku nadziei. O dniach i nocach zmarnowanych w zamknięciu.


:((
My nic nie chcemy , chcemy tylko, w przyszłym roku móc napisać podobne ''sprawozdanie'' z danego roku:

Znalazły domy...te , które byłyby uśpione, gdyby nas nie było:

- koty, z krzywym łebkiem-Krzywołebek
- Bez odporności- Milusia, Bonus
-Z zaburzeniami równowagi-Wampirek
-Nie reagowała na leki-Rysia-
-Staruszki umiarały-Bunia ,Zunia
-Z KK nie do uratowania w schronisku 10 letni -Teodorek-
-z oczkami do operacji-Misio
-karmiony przez szczykawke w dzień, dzień-Gwiazdorek, Karmecia, Mamuska
-bardzo chora,nie do uratowania w schronie-Gejsza, Srebrny,cudaczek, netoperek , Kustyczek, Wąsik, Brytyjczyk, Lulu, Amelka, Markiza,Kuki, Sarunia, Arizona, Lola, Rudzielec ,Bengalski , Esmeralda,Maluszek , Maluch.Łatka, SZarusia, Pirat, Witek, Dzwoneczek, Puszek,
-umierała ze stresu-Bródka,Ptys , filipek,Żabcia, Duduś, Bartuś,Ying, Yang,Niunia i Mruczek,Adusia, Pepsi i Cola , Dyzio, Majeczka
-Przykurczona-Pola


Było ich więcej , napisałam te z ostatnich miesiecy...

Dodam tylko mojego chudusia, stary,z powykrzywionymi łapami,reumatyzm, bez jednego oka, ciężko oddycha, meczy sie....ale jest szczęsliwy, śpi ze mna w łóżku, uwielbia bawic sie z moimi tymczasami...mój Pupil :D :D


no i mnóstwo kotów u Jaagi


dodam jeszce,ze wiemy,ze w schoniskach cięzko jest wyleczyc nawet KK, mnóstwo zarazków, stres, klatki, pieniądze..tzn ich brak

ale dlatego jestesmy MY , zapaleńcy, czy ''grupa wzajemnej adoracji'''zwał jak zwał, ale dla nas drugie zycie

Koty, sa dla nas wszyskim, kochamy je, te brudne (Kwitek) obsrane(Majeczka) i nic na to nie poradzimy....
Takie jestesmy i sie nie zmienimy
zwłaszcza te ze schronisk
Ostatnio edytowano Pt sty 25, 2008 22:12 przez iwona_35, łącznie edytowano 3 razy
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Pt sty 25, 2008 22:05

Moze nalezy przedstawic spis ubieglorocznych kotow z aktualnymi adresami domow. Bo przeciez mozna tak opiekowac sie schroniskowymi zwierzakami a mozna zwiekszac zuzycie morbitalu. Moze ktos ma udzialy w hurtowni sprzedajacej to "lekarstwo". Z drugiej strony można wyciagnac jeszcze inny wniosek, jak sie nie potrafi leczyc normalnie to sie "leczy" inaczej.

A tak zawsze mimo wszystko lubilam ten watek:))
Kurde, przeciez musi byc dobrze!

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt sty 25, 2008 22:13

Lidka pisze:A tak zawsze mimo wszystko lubilam ten watek:))
Kurde, przeciez musi byc dobrze!


no wlasnie...
bo jestem kompletnie przybita od rana



bedzie dobrze, bedzie dobrze, bedzie dobrze!!!
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt sty 25, 2008 22:14

pepperoni pisze:kurde, jeszcze nie zdazylam zmienic Allegro a juz widze sie szykuje domek dla Skarpeci. to moze kogos innego? a moze Figara ponownie? albo jakiegos nowego? albo tymczasika?



Jedna Skarpecia zostanie to można będzie ja wystawic tylko w niedziele okaże się która :D
Obrazek
Obrazek

agitarius

 
Posty: 1453
Od: Nie paź 07, 2007 19:19
Lokalizacja: Gliwice-teraz bardziej Rybnik

Post » Pt sty 25, 2008 22:15

Obrazek
To Milusia w najgorszym stanie w schronisku, jeszcze przed pierwszą akcją ratunkową Dziewczyn


ObrazekObrazek

Tutaj Milusia w listopadzie 2007 r. Z wdzięczności za to, że ją mam jestem wierną czytelniczką Waszych wątków i bardzo gorąco Wam kibicuję.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt sty 25, 2008 22:22

Femka pisze:Obrazek
To Milusia w najgorszym stanie w schronisku, jeszcze przed pierwszą akcją ratunkową Dziewczyn


ObrazekObrazek

Tutaj Milusia w listopadzie 2007 r. Z wdzięczności za to, że ją mam jestem wierną czytelniczką Waszych wątków i bardzo gorąco Wam kibicuję.


Milusia :D :D

Brak odpornści.....zero szans ...
Jest w domku u Fenmki szczęśliwa,,,wymaga stałej opieki weterynaryjnej ale warto było :D
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Pt sty 25, 2008 22:26

Ja mam nadzieje ze będzie dobrze.
Nie wiem dlaczego wet uśpił Kwitka.
Moze nie pomyslał o nas, nie wiedział, ze mozemy go zabrac i szukac mu domu. Moze naprawde Kwitek nie miał juz szans.
Moze uda sie to jakos dogadac.
My nie mozemy kontrolowac pracy wetów, mozemy probowac wytłumaczyc, ze jestesmy w stanie pomoc kotom, ktore nie mają szans w schronisku.
Nie mozemy sie nagatywnie nakrecac.
Ja wierze, ze nowi weci to normalni ludzie, którzy wolą leczyc niz usypiac.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 59 gości