Jaaga pisze:Weszłam tutaj i jest mi smutno

.
Pamiętam schronisko z czasów przed "Iwoną i spółką". Było strasznie. Później wszystko zaczęło się zmieniać. Małymi kroczkami, ale w szybkim tempie. Słońce zaświeciło dla schroniskowych kotów i rozkwitły.
Teraz znowu jest źle.
Szczerze mówiąc dziwię się, że niektóre osoby próbują z Wami polemizować, wiedząc jak wiele kotów dzięki Wam żyje i widząc, jak wiele osób przeżywa razem z Wami wszystkie schroniskowe radości i smutki.
Każde uratowane kocie życie to mały cud, który może dzięki Wam trwać.
Szansę miał dotąd każdy: stary, brzydki, okaleczony czy chory. Teraz chyba tak już nie będzie.
Nie chcę znowu myśleć, jak kiedyś, o tych biednych istotach, ich samotności i braku nadziei. O dniach i nocach zmarnowanych w zamknięciu.

(
My nic nie chcemy , chcemy tylko, w przyszłym roku móc napisać podobne ''sprawozdanie'' z danego roku:
Znalazły domy...te , które byłyby uśpione, gdyby nas nie było:
- koty, z krzywym łebkiem-
Krzywołebek
- Bez odporności-
Milusia, Bonus
-Z zaburzeniami równowagi-
Wampirek
-Nie reagowała na leki-
Rysia-
-Staruszki umiarały-
Bunia ,Zunia
-Z KK nie do uratowania w schronisku 10 letni -
Teodorek-
-z oczkami do operacji-
Misio
-karmiony przez szczykawke w dzień, dzień-
Gwiazdorek, Karmecia, Mamuska
-bardzo chora,nie do uratowania w schronie-
Gejsza, Srebrny,cudaczek, netoperek , Kustyczek, Wąsik, Brytyjczyk, Lulu, Amelka, Markiza,Kuki, Sarunia, Arizona, Lola, Rudzielec ,Bengalski , Esmeralda,Maluszek , Maluch.Łatka, SZarusia, Pirat, Witek, Dzwoneczek, Puszek,
-umierała ze stresu-
Bródka,Ptys , filipek,Żabcia, Duduś, Bartuś,Ying, Yang,Niunia i Mruczek,Adusia, Pepsi i Cola , Dyzio, Majeczka
-Przykurczona-
Pola
Było ich więcej , napisałam te z ostatnich miesiecy...
Dodam tylko mojego chudusia, stary,z powykrzywionymi łapami,reumatyzm, bez jednego oka, ciężko oddycha, meczy sie....ale jest szczęsliwy, śpi ze mna w łóżku, uwielbia bawic sie z moimi tymczasami...mój Pupil
no i mnóstwo kotów u Jaagi
dodam jeszce,ze wiemy,ze w schoniskach cięzko jest wyleczyc nawet KK, mnóstwo zarazków, stres, klatki, pieniądze..tzn ich brak
ale dlatego jestesmy MY , zapaleńcy, czy ''grupa wzajemnej adoracji'''zwał jak zwał, ale dla nas drugie zycie
Koty, sa dla nas wszyskim, kochamy je, te brudne (Kwitek) obsrane(Majeczka) i nic na to nie poradzimy....
Takie jestesmy i sie nie zmienimy
zwłaszcza te ze schronisk