kotalizator pisze:
Dzwoneczek
... Kiedy zabrakło Dzwoneczka, to Bąbelek był tak smutny, że musiałam ja długo pocieszać, prosić, tłumaczyć, żeby zaczęła w końcu jeść.
Tak więc chodziłam i szukałam Dzwoneczka, rozpytywałam i obawiałam się już najgorszego.
Kamień spadł mi z serca, gdy zobaczyłam go w grupie całkiem innych kotów, też oczekujących na mnie...
Paskudny Dzwoneczek! Tak wystawić Bąbelka do wiatru!!

I kto będzie chciał takiego paskuda zaadoptować, no kto??
