Piekarze. Trzej Bracia już w nowych domach:))

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw sty 24, 2008 15:44

Może problem polega na tym, że nasza okolica bliższa i dalsza - znajomi, rodzina - już są zakoceni, i musimy szukać dalej, u obcych, nieznanych ludzi - których trzeba ocenić na podstawie tego, co chcą nam pokazać :? .
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 24, 2008 16:14

Dzięki Dziewczyny.
na pocieszenie powiem - Są te dobre domki!

Bo gdyby tak nie było, do tej pory nie oddałabym nikomu ani jednego kota.

Ale wciąż o wiele za mało...

Co raz bardziej dochodzę do wniosku, że:

Fajny domek - poniekąd wyczuwa i rozumie dylematy i odczucia oddającego zwierzę - tak jakby uprzedza pytania i wątpliwości, które mogą się pojawić...

( i nie ma to bynajmniej związku z 'kocim' doświadczeniem)

To można wyczuć w rozmowie, podczas wymiany maili.


Pewna doza zrozumienia wobec człowieka (tu - oddającego zwierzaka) przekłada się na empatię wobec zwierząt... przynajmniej taką mam nadzieję.

Negatywnym zjawiskiem jest to, że tej empatii jest tak mało.




chyba powtórzę tę myśl w wątku dotyczącym oddawania kotów...

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Czw sty 24, 2008 16:25

Nordstjerna pisze:W kontekście takich postów jak powyższe i w kontekście własnych doświadczeń tylko zastanawia mnie jedno - jak to jest, że niektóre forumowiczki znajdują kociątko/kociątka i po dwóch - trzech dniach czytamy, że kociątka już w swoich domkach. :?
Osobliwie dotyczy to forumowiczek nie zajmujących się adopcjami "programowo". Czy to my wariatki jesteśmy? Czy po prostu te osoby oddają kociaka gdzie popadnie, bez wywiadu, bez umowy, na piękne oczy, byle się pozbyć? A do tego gdzie leczenie, odrobaczenie, szczepienia?...



Mnie to też zastanawia.

Okazji domkowych dotyczących Piekarzy miałam kilka. Gdybym wykorzystała każdą z nich, prawdopodobnie jeszcze przed wigilią wszyscy Piekarze byliby w nowych domach.

Ale gdybym tak postąpiła, prześladowałyby mnie złe sny. Bo zbyt dużo wątpliwości, niezabezpieczone balkony, zaginięcia poprzednich kotów, adopcje dla babć, teściów (rany, dlaczego tylu pośredników?)

Owszem, zdarzyło mi się, pod koniec 2006 roku oddać kociaki prawie z marszu (Tolek i Zyzia), ale trafił im się naprawdę fantastyczny i kochający dom. Ot, taki łut szczęścia

Niestety, nie jest to regułą.


Poza tym, ja jako ja, naprawdę (chyba?) ludzi nie straszę.

Oddając kota, w razie czego, chętna jestem do pomocy, staram się zrozumieć dylematy i oczekiwania opiekunów...

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Czw sty 24, 2008 18:24

Agalenora pisze:Facet zaczyna: 'potrzebuję kota'
Okazało się, że jego mamie, starszej kobiecie ktoś przejechał kota i potrzebuje na gwałt kolejnego...


Do mnie wczoraj chyba ten sam dzwonił :? Niestety pewnie miał rację i znalazł jakiegoś kota :cry:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw sty 24, 2008 20:56

genowefa pisze:
Agalenora pisze:Facet zaczyna: 'potrzebuję kota'
Okazało się, że jego mamie, starszej kobiecie ktoś przejechał kota i potrzebuje na gwałt kolejnego...


Do mnie wczoraj chyba ten sam dzwonił :? Niestety pewnie miał rację i znalazł jakiegoś kota :cry:


No proszę. Już nie pierwszy raz przekonuję się, jaki ten świat jest mały... :wink:

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt sty 25, 2008 8:47

Słoneczko dziś wyszło, może lepszy dzionek będzie, może dobry domek się obudzi i zadzwoni :wink:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 25, 2008 8:57

cierpliwości, na pewno odpowiedzialny , dobry domek sie znajdzie:)
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Pt sty 25, 2008 9:59

No to napiszę :wink: Trzymajcie kciuki, gdyż dziś po jednego z Piekarzy przyjeżdza osobiście domek aż z Iławy... :)

zapowiada się fajnie.
Rozmowy trwały kilka dni, ale ze względu na odległość nie wiedziałam, jak to się potoczy... ale wczoraj pani definitywnie potwierdziła swój przyjazd.

w domu mieszka 12 letni pudel, który podobno jest bardzo przyjazny. No i królik (w klatce) domek stuprocentowo niewychodzący

Ogarnia mnie lekka trema... i proszę o kciuki :idea:

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt sty 25, 2008 10:30

Agalenora pisze:
Nordstjerna pisze:W kontekście takich postów jak powyższe i w kontekście własnych doświadczeń tylko zastanawia mnie jedno - jak to jest, że niektóre forumowiczki znajdują kociątko/kociątka i po dwóch - trzech dniach czytamy, że kociątka już w swoich domkach. :?
Osobliwie dotyczy to forumowiczek nie zajmujących się adopcjami "programowo". Czy to my wariatki jesteśmy? Czy po prostu te osoby oddają kociaka gdzie popadnie, bez wywiadu, bez umowy, na piękne oczy, byle się pozbyć? A do tego gdzie leczenie, odrobaczenie, szczepienia?...



Mnie to też zastanawia.

oddają bez aż takiej weryfikacji
wystarczy by ludzie byli mili, a dzwoniący zazwyczaj są mili przecież...
Nie ważne juz jest, ze dla kogoś lub, że z balkonu kot wypadł (z tym będa uważać), ze uciekł (tego lepiej nauczą), ze był przejechany (wypadek przecież, nie ich wina)
wystarczy ze tak bardzo kochają kotki i będą o niego super dbać (wg swoich zasad...)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt sty 25, 2008 12:34

Mysza pisze:oddają bez aż takiej weryfikacji
wystarczy by ludzie byli mili, a dzwoniący zazwyczaj są mili przecież...
Nie ważne juz jest, ze dla kogoś lub, że z balkonu kot wypadł (z tym będa uważać), ze uciekł (tego lepiej nauczą), ze był przejechany (wypadek przecież, nie ich wina)
wystarczy ze tak bardzo kochają kotki i będą o niego super dbać (wg swoich zasad...)


albo: "mam dwa psy". Na pytanie jak reagują na koty słyszę: "ten młodszy to szczeniak, więc nie będzie problemu. Suka, co prawda goni koty sąsiadów i ich nie lubi, ale swojego na pewno zaakceptuje 8O ". Co do ew. niebezpieczeństwa związanego z wypuszczaniem kota z domu położonego tuż przy przelotowej ulicy pani tłumaczy mi: "ależ proszę panią, to zależy od mądrości kota. Mądre zwierzę nie wpadnie pod auto 8O.
Zakończyłam rozmowę mówiąc, że koty są już zarezerwowane. Jak słyszę takie rzeczy nie komentuję specjalnie, nie próbuję uświadamiać, bo nie wierzę, że to coś zmieni. (Przynajmniej w przypadku takich ewidentnych betonów, bo "podatnych" edukuję ile sił :D ) A obawiam się, że moje tłumaczenia dadzą efekt taki, że przy następnej osobie ta babka po prostu zatai np. informację o suce nieprzyjaznej kotom i od kogoś kota dostanie.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 25, 2008 18:34

Kciuki są :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pt sty 25, 2008 20:21

Piekarz - Mis vel Tytusik ma dom...

Największy miziak swiata właśnie jedzie pociągiem do swojego nowego domu, aż do Iławy.


Odbyłam z domkiem aż czterogodzinną rozmowę.

Piekarz zamieszka z pudlem seniorem i królikiem. Obydwa zwierzaki są z odzysku. Pudla oddał poprzedni właściciel. Królika 'znajomy' podrzucił na przetrzymanie... i został.

Mam nadzieję, że relacje na linii psio-kociej ułożą się. Jak będzie - nie wiemy.

Maluszek był bardzo wystraszony, gdy wkładałyśmy go do transporterka.

Jestem dobrej myśli, ale tak mi smutno...

Pani zakochała się w zdjęciu i opisie na allegro. Znalazła je w ubiegły poniedziałek. Do czwartku zastanawiała się, czy nie zadzwonić. W tym tygodniu potwierdziła przyjazd, wczoraj wieczorem ostatecznie...

Trzymaj się kochany misiaczku...

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt sty 25, 2008 21:06

Gratuluję :D
kociowi zyczę wszystkiego najlepszego w nowym domku :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 25, 2008 21:10

Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i nowy domek okaże się tym właściwym i najlepszym. Za pozostałych Piekarzy trzymamy kciuki i prosimy o takowe za naszą Burasię, która też nadal szuka:(

olka&bartek

 
Posty: 500
Od: Nie sie 26, 2007 15:22
Lokalizacja: Warszawa / Nowe Miasto Lub / Toruń

Post » Sob sty 26, 2008 12:50

Czy moze sa juz wiesci z nowego domu? Jak koteczek zniósł podróz pociagiem?

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 21 gości