[ŁÓDŹ] Smerfetka - 7-tyg. koteczka - reaktywacja.. ;D

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto sty 22, 2008 21:16

Magija pisze:ja z kocimi latam do Korczaka, bo tam pracuje taka kochana Pani, sama ma koty więc też robi na cito:)


Zdaje się, że w Biegańskim jest podobnie, też mają kotolubny personel, co wynikało tak ogólnie z rozmowy 8)

swk

 
Posty: 540
Od: Sob paź 13, 2007 20:11
Lokalizacja: z oparów płonącej siarki xD (Łódź)

Post » Wto sty 22, 2008 22:08

wRACAM DO JEDZONKA..TERAZ PRZECZYTAŁEM JESZCZE RAZ wątek Kotka ma 5 tygodni, czyli,ze ona powinna byc dokarmiana mlekiem kocim a nie żadnym sychym, puszkami i czymkolwiek innym.
Powinnaś dawać jej mleko zastępcze miniumum 4 razy na dobę ...obojetne jakie to bedzie , możesz dawać Mixol, Bogene, a wprowadzać w jej dietę po skraweczku surowego przemrozonego mięsa wołowego, ona nie powinna jeść jak dorosły KOT. Stąd, podejrzewam te sensacje żółądkowe.
To tak jak być 3 letniemu dziecku dała golonke z grochem i piwo do popicia!
Ciepłe mleko kocie, MIXOL, BOGENA, WHISKAS.

DowgarHill

 
Posty: 1157
Od: Śro maja 16, 2007 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 22, 2008 23:52

DowgarHill pisze:wRACAM DO JEDZONKA..TERAZ PRZECZYTAŁEM JESZCZE RAZ wątek Kotka ma 5 tygodni, czyli,ze ona powinna byc dokarmiana mlekiem kocim a nie żadnym sychym, puszkami i czymkolwiek innym.
Powinnaś dawać jej mleko zastępcze miniumum 4 razy na dobę ...obojetne jakie to bedzie , możesz dawać Mixol, Bogene, a wprowadzać w jej dietę po skraweczku surowego przemrozonego mięsa wołowego, ona nie powinna jeść jak dorosły KOT. Stąd, podejrzewam te sensacje żółądkowe.
To tak jak być 3 letniemu dziecku dała golonke z grochem i piwo do popicia!
Ciepłe mleko kocie, MIXOL, BOGENA, WHISKAS.


Jeśli do mnie te słowa, to upominam, że jestem facetem i nie mam w planach zmiany płci ;) Nie wiedziałem, że jesteśmy z Susełkowatą lesbijkami :lol: Mała była już w schronie przestawiona z mleka (nie wyobrażam sobie, żeby obsługa pracownicza schroniska podawała kotu w szpitaliku tak często, jak to wymagane, mleko), poza tym rc baby cat może być podawany od 1 mies. życia. Koty towarzyszą mi nie od dzisiaj, ani nie od roku. Swoje wiem, nie tylko z własnego doświadczenia. Zdążyłem się przekonać jak jej układ pokarmowy reaguje na suche przez te kilka dni poprzedzające chorobę. Wytłumacz mi jeszcze może wpływ karmy na spadek liczby leukocytów we krwi, bo 4,5 to znacznie poniżej normy.. Nie wypominaj mi błędów, skoro nie jesteś pewny co do ich popełnienia.

swk

 
Posty: 540
Od: Sob paź 13, 2007 20:11
Lokalizacja: z oparów płonącej siarki xD (Łódź)

Post » Śro sty 23, 2008 5:01

Nikt tobie błędów nie wypomina, tylko mająć w swoim zyciu doswiadczenie z Kociakami w tym wieku, chciałem tylko pomóc...Ja też nie jestem zainteresowany zmianą płci i ty jako osoba jest mi zupełnie obojetna. Mam tylko na uwadze dobro Kota.
To wszystko w tym temacie. Radź sobie sam, miły mężczyzno !
A po czymś takim -"swk" odróżnic płeć to raczej do cudów należy!
Pozdrawiam Kotke i zyczę jej szybkiego powrotu do zdrowia, za co trzymam nieustanne kciuki!

DowgarHill

 
Posty: 1157
Od: Śro maja 16, 2007 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 23, 2008 6:38

Płeć można było odróżnić po rodzaju, w jakim pisałem posty :twisted:
Nie traktuj mojej wypowiedzi zbyt ostro, jestem okrutnie nerwowy, tak już mam :twisted: A 3 godziny na dobę snu, bo Susełkowata nie chce ruszać kroplówki (jest mała zabawa z podmianą płynów - raz "papu", czyli glukoza, raz "piciu", czyli płyn ringera, do tego trzeba dać małej trochę odpocząć od "kabelka") tylko pogłębia ten stan :twisted:
Kciuki oczywiście bardzo mile widziane :D
A jeśli chodzi o małą - miała w godzinach 0-4 kilka razy objawy nudności, ale nie wymiotowała tej nocy. Nie czuje się za dobrze, ale wczoraj na pewno nie było lepiej. Mimo, że leki przeciwwymiotne z wczoraj nie mają szansy już działać, po podaniu niewielkiej ilości płynów nie było wymiotów (wczorajszej nocy głupie niecałe 0,5ml wody prowokowało wymioty i to dość ostre, godzinę temu mała wypiła 2ml wody i do tej pory cisza). Temperaturka wariuje jak może, ale trzyma granice normy, średnio standard 38,5. Oczywiście nie zapominam o oczkach, na razie mają odpoczywać, ale i tak trzeba czyścić okolice oczek i zakraplać. Zaraz jej jeszcze dupkę muszę wyczyścić, bo kiedy chce siusiu zdąży tylko lekko podnieść się na przednich łapkach, ew. lekko zamiauczy i wszystko leci po dupce i ogonku.. :roll:

swk

 
Posty: 540
Od: Sob paź 13, 2007 20:11
Lokalizacja: z oparów płonącej siarki xD (Łódź)

Post » Śro sty 23, 2008 9:02

Cały czas mocno kciuki trzymamy za małą Smerfetkę, żeby szybciutko do zdrowia wracała, już wystarczająco się w swoim króciótkim życiu nachorowała, teraz czas na zabawę.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 23, 2008 10:35

Swk a co podajecie przeciwwymiotnego? U Lekarstewek przeciwwymiotne coś na M nie działało, za to rewelacyjna była Cerenia.

kciuki za malutką :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Śro sty 23, 2008 12:33

Magija pisze:ja z kocimi latam do Korczaka, bo tam pracuje taka kochana Pani, sama ma koty więc też robi na cito:)

A Korczak jeszcze działa :?: :roll: :?

Ja mam takie panie w labie na Piotrkowskiej 17.

Kciuki za malusią :|
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Śro sty 23, 2008 19:10

mokkunia pisze:Swk a co podajecie przeciwwymiotnego? U Lekarstewek przeciwwymiotne coś na M nie działało, za to rewelacyjna była Cerenia.

kciuki za malutką :ok:


U Smerfetki metoclopramid się sprawdza. Ja dzisiaj trochę spałem, Susełkowata była w lecznicy, nie wiem co dzisiaj mała dostała. Wiem tyle, że miała robioną dwa razy punkcję otrzewnową - w brzuszku zalega mazista wydzielina, a w innym miejscu klarowny płyn. Ciocia Samo Zło i Ciocia Zmienniczka pobrały jej jeszcze krew - żyłki maleństwa nie chciały się pozbyć krwi i trzeba było utoczyć z żyły szyjnej. Padło podejrzenie FIP-a.

swk

 
Posty: 540
Od: Sob paź 13, 2007 20:11
Lokalizacja: z oparów płonącej siarki xD (Łódź)

Post » Śro sty 23, 2008 21:33

Biedne Maleństwo :( . Nie poddawaj się Smerfetko!!!

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 23, 2008 22:02

Pierwsze wyniki nie wskazują na FIP-a, stosunek albumin do globulin jest ok. Jednak o wiele poważniejszy problem nakreśla nagły spadek leukocytów - wczoraj było 4,5, dzisiaj 1,5. Są też problemy w wkłuciem dożylnym - venflon się blokuje i wyłazi, jeśli nie uda się go "nastawić" - nie będzie możliwości podania płynów. Mała jest już tak zdziabągowana, że nie będzie się w razie czego gdzie wkłuć...

swk

 
Posty: 540
Od: Sob paź 13, 2007 20:11
Lokalizacja: z oparów płonącej siarki xD (Łódź)

Post » Czw sty 24, 2008 3:52

Chorobnik venflon musiał wywiesić białą flagę i przestać się krzywić, udało mi się go do tego w końcu zmusić :twisted: A małej powiedziałem, że jak ładnie powalczy z tym cholerstwem choróbskiem, to na pewno jej się uda i wyzdrowieje. Susełkowata wcześniej powiedziała Smerfetce, że jak się jej uda, to znajdziemy jej najlepsiejszy domek na świecie. Z resztą daję jej ciągle do zrozumienia, że tak łatwo nie ma, żeby się mogła poddać. No i mała wzięła to do siebie, zaczęła się bronić - temperaturka 39,9 8O Zawzięła się bardzo i nawet mimo swojego stanu (gorączka, kłopoty z oddychaniem - oddech płytki i mocno przyspieszony, płyn w jamie otrzewnowej, we krwi kilka leukocytów na krzyż i nie wiadomo co jeszcze) powiedziała choróbsku stanowcze nie :twisted: Powiedzcie mi, czy ten kot na zdjęciu to chora Smerfetka?.. :twisted:
Obrazek
Stwierdziła, że koniec z siusianiem pod siebie, ona ma w sobie dużo sił i zaczem zdążyłem zareagować wygramoliła się sama z kartonu (jakieś 25cm wysokości) i nasiusiała na ręcznik - kuwety nawet szukała, ale nie znalazła, więc wybrała z lekką niechęcią ręcznik. Pochodziła trochę po klatce, a potem wchodząc jedną łapką na ściankę kartonu popatrzyła się na mnie i po cichu zamiauczała, jak zrozumiałem - żeby ją wsadzić z powrotem do środka, bo troszkę jednak za wysoko ;) Kiedy jej wlew potem podłączałem, z wielkim okrucieństwem chwyciła w obie łapki moją dłoń i zaczęła ją gryźć, jakby się bawić chciała 8O Wymieniłem rękę na pipającą myszkę, myszka oczywiście fajniejsza. Wiedziała, że nie ma co marnować sił na zbyt długą i męczącą zabawę, więc skończyło się na ogryzaniu myszki. I tak z przyjaciółką myszką (dotkliwie pogryzioną) poszła spać wg. moich zaleceń, żeby szybciej zleciał czas i żeby prędzej wyzdrowieć ;)

swk

 
Posty: 540
Od: Sob paź 13, 2007 20:11
Lokalizacja: z oparów płonącej siarki xD (Łódź)

Post » Czw sty 24, 2008 6:46

Trzymam nieustające kciuki za Smerfika.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Czw sty 24, 2008 6:54

Mała zrobiła ok. 6 rano qpkę po jedzonku sprzed 3 dni.. Jako dodatek do qpala spore ilości gęstego śluzu, w kilku miejscach niewielkie ilości krwi.

swk

 
Posty: 540
Od: Sob paź 13, 2007 20:11
Lokalizacja: z oparów płonącej siarki xD (Łódź)

Post » Czw sty 24, 2008 8:31

bardzo mocno trzymam kciuki za małą i za Was :ok:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości