Koty cukrzycowe - ABC cz. II

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Wto sty 22, 2008 14:27

od 2dni wzmozone picie, siusianie- nie tak zle jak bylo, ale ostatnia poprawa jakby zanika:(

nie ma tej krzywej w ogole zrobionej!!! wetka nic mi o tym nie mowila!!! czuje ze poruszam sie po omacku- zwlaszcza ze sama jak narazie nie jestem w stanie pobierac mu krwi do badan:(

wetka mowi zeby do niej przyjezdzac ale to dobre 40min drogi w 1strone, za 1pasek place u niej 10zlotych...skad na to pieniadze?? ze tez tej kumulacji w totka nie wygralam;)

KaLOlina

 
Posty: 118
Od: Pon kwi 02, 2007 16:01
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 22, 2008 16:40

Witaj KaLOlina, przede wszystkim radzę Ci się zaopatrzyć w glukometr do domu polecam accu chek. Paski są drogie, ale kosztują ok,. 50 zl za opakowanie, a nie za sztukę.
Jaka jest dieta kota?
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Wto sty 22, 2008 18:03

glukometr mamy...ale nie wychodzi mi to zbieranie krwi- ma bardzo mala zylke w uchu, a lapy opuchniete i zasiniaczone juz...:(

dieta- hills w/d, a takze zjada saszetki dla juniora...

no i jak dopadnie w nocy to:maslo, pomidory, makaron, suchy chleb(!), olej, karme dla psa itd czyli wszystko co mozliwe:( zawsze go na tym lapalam ale wlasnie do tego typu produktow sie dobieral...

wczesniej byl na Purinie jak wszytkie koty...

KaLOlina

 
Posty: 118
Od: Pon kwi 02, 2007 16:01
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 22, 2008 18:28

Rozumiem problem pobierania krwi, bo u nas to wciaz najwiekszy problem u naszego Rubika (psa). Dzis, gdy spokojnie lezal , nadziabalam sie jego ucha nakluwaczem. Az czulam uklucia na palcu z drugiej strony ucha, ale jedynie uzyskiwalam czerwona kropeczke, ale nigdy w zyciu KROPLE krwi.
Pani na filmiku z samojedem, robi to prawie od niechcenia. Juz zaczynam w to watpic, czy to byla pokazowka tylko, czy autentycznie poleciala z takiego naklucia krew.... :(
U naszej odeszlej juz kotki, ktora na szczescie reagowala na leki doustne, tez nie dawalismy rade pobrac z tych cieniutkich zylek z ucha, a z lapek sobie nie dawala i plakala bardzo.
Podziwiam wszystkich, ktorzy tak po prostu mierza swoim milym poziom glukozy....
KaLOlinko, my tez sobie nie radzimy i mierzymy ok. 1-2x/tydzien z duzymi klopotami, zadajac bol. Obysmy sie wszyscy nauczyli tego pobierania i to jak najszybciej...

Heidi15

 
Posty: 33
Od: Pt lip 13, 2007 7:56

Post » Wto sty 22, 2008 21:06

Jesli kicia podjada w nocy, to nie ma sensu ta dieta ; (
Nie możesz jej pochować jedzenia? Aha, i ja bym małymi kroczkami spróbowal pr ejśc np na animondę carny.(mokrą)
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Wto sty 22, 2008 21:06

Jesli kicia podjada w nocy, to nie ma sensu ta dieta ; (
Nie możesz jej pochować jedzenia? Aha, i ja bym małymi kroczkami spróbowala
przejśc np na animondę carny.(mokrą)
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Śro sty 23, 2008 13:52

KaLOlina,

niestety nie mam teraz czasu, żeby odnieść się do Twoich wczorajszych informacji. Może uda mi się wieczorem.

Proszę tylko o jedno, uważaj bardzo na ciała ketonowe w moczu. Te potwory mogą się bardzo szybko rozmnożyć i tragedia gotowa. Może powinnaś pojechać do weta. Przeczytaj proszę informacje na ten temat na stronie 1.

Na razie pa!
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro sty 23, 2008 15:53

Witam
Droga Tinko,
napisalam posta: (Wysłany: Sob Sty 12, 2008 17:11 )
mam tam pare pytan. przepraszam, ze zawracam Ci glowe, ale jestes strasznie doswiadczona w temacie, moze znasz odpowiedzi na zadane przeze mnie pytania.
Pozdrawiam gorąco.

plica

 
Posty: 27
Od: Nie gru 16, 2007 21:20

Post » Śro sty 23, 2008 16:11

Witajcie !

Heidi i KaLOlina, gdybym była na Waszym miejscu zrobiłabym tak:
- włożyłabym NAKŁUWACZ (poprawiam 24.01.br z pena) głęboko do szafki i zapomniała gdzie jest;
- wzięła płaską latarkę, obejrzała dokładnie uszy i znalazła miejsca, gdzie żyłka jest najbliżej skóry;
- jeśli byłaby potrzeba to w tych miejscach wycięłabym nieco futerka, żeby odsłonić skórę;
- używałabym igiełek najwyżej 0,5 mm. Tą igiełką nakłuć ucho w żyłkę pod kątem 45 stopni. Jeśli po nakłuciu krew się nie pojawi od razu to lekko bym wycisnęła kropelkę - nie za mocno.
Dziewczyny na pewno dacie sobie radę, trzeba tylko znaleźć sposób.

Droga Tineczko !
Spójrz proszę w dzienniczek Matyldy. Hormon nie pokazał jeszcze swojej mocy, na to trzeba minimum tygodnia a już Matylda zaczyna dziwnie reagować.Cukier rano ponad 300 mg/dl, a za 12 godzin PRE wieczór ok. 100 mg/dl. Wieczorem jest bardzo głodna. Według mnie wygląda to na zbyt dużą dawkę . Zmniejszyłam już do 1,5U, ale jeśli dzisiaj Matylda pokaże cukier też ok. 100 mg/dl, a rano znów powyżej 300 mg/dl to chyba powinnam dalej schodzić . Im mniejsza dawka insuliny tym lepiej powinien się wchłaniać hormon.

Właśnie obmyślam, gdzie znaleźć weta, który przyjechałby do mnie do domu, pobrał krew od obu kotów i nie wziąłby za samo zapukanie do drzwi 100,- zł (bez zabiegu). Krew zamierzam sama wozić do Laboklinu.
Tinka, chyba już o to pytałam, ale czy robi się TSH kotom ?
Rozmawiałam z moją znajomą wetką i dowiedziałam się, że koty tak jak psy też chorują na niedoczynność tarczycy m.in. z powodu karmy ubogiej w jod, tyle że nie ma u nas w zwyczaju robienia badań w tym kierunku. Leczy się nerki, wątrobę, cukrzycę a kot zwyczajnie ma niedobór hormonu tarczycowego. Jeśli uda się wyrównać tarczycę jest prawie 99% pewności, że Matylda będzie potrzebowała tylko małej dawki insuliny i poprawi się komfort życia, bez skoków i problemów skórno-żołądkowych.

Acha, znowu nie udało się zrobić badanie na witaminę B12 - za mało surowicy, wyszedł tylko kwas foliowy. :?

Pozdrawiam
Ostatnio edytowano Czw sty 24, 2008 9:47 przez "Kociara", łącznie edytowano 1 raz

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Śro sty 23, 2008 16:45

Dzieki Kociaro. Tak zrobimy. Probowalismy moze za gruba igla, bo 0,8, i nie pod katem 45 stopni. Swiecilam latarka, ale zylki jak wloski, wiec niewiele to dalo. Nakluwanie penem ucha widzialam na filmiku od Tinki , stad wpadlam na pomysl, ze powtorze ten numer, bo tej pani z samojedem to tak ladnie wyszlo, ze gdzies sobie przylozyla bez specjanego przymierzania sie, strzelila i... juz miala krew do zlapania paskiem. (...)
Niestety nam sie to nie udalo, ale zrobimy tak jak radzisz i wytniemy pewnie troche futerka.
Na razie nasz psi zdaje sie byc stabilny, wiec jesli tak zostanie, to zmierzymy mu w weekend na spokojnie. Poki co dostaje Canisulin 2x dziennie. Jutro zaniesiemy mocz do laboratorium, jak co tydzien.
Dziekuje za praktyczne porady. Trzymaj prosze za nas kciuki :)

Heidi15

 
Posty: 33
Od: Pt lip 13, 2007 7:56

Post » Śro sty 23, 2008 21:19

Droga Plico,

w ubiegłym tygodniu nie byłam w stanie cokolwiek napisać, potem Twój post jakoś zniknął z mojej pamięci.

W jednym z postów na samym początku napisałaś, że Wasz kociak ma problemy urologiczne, typowe dla kastratów. Odpowiedziałam Ci wtedy, że nie ma typowych problemów dla kastratów. Tinka była kastratem i nigdy problemów urologicznych nie miała. Znam wiele osób, mających kocury lub kotki kastraty i tych problemów też nie mają. Znam też innych, którzy na takie problemy się skarżą. Wynika to w przeważającej ilości przypadków z nieodpowiedniego dla tego gatunku sposobu żywienia przez długie lata. Kociaki nie dostają zazwyczaj tego, czego rzeczywiście potrzebują, lecz to, co akurat jest modne. A o to troszczy się dzięki swoim reklamom potężna maszyneria przemysłu, produkująca karmy dla kotów. Nie dziwne więc, że producenci karm dla zwierząt musieli zająć się wprowadzeniem na rynek karm leczniczych. Musieli i chcieli. Bo trzeba przecież zminimalizować wcześniej wyrządzone szkody i jednocześnie zwiększyć obroty i zyski.

Ach, Plica, to wszystko jest tak smutne, a najsmutniejsze jest to, że tak wielu właścicieli daje się nabrać, że sucha karma dla kociaka jest zdrowa i to już od najmłodszych lat.

Dlaczego Twój (Wasz) kociak dostawał karmę Urinary z royala? Jakie były wyniki ostatniego badania moczu? Czy tam coś znaleziono? Jak był pobrany mocz? Czy zrobiono posiew moczu i wykryto jakieś bakterie? Jeśli tak, to czy Twój kociak dostawał antybiotyki, odpowiednio dobrane do antybiogramu? Jeśli tak, to jakie antybiotyki i jak długo je dostawał?

Co do suchego pokarmu Royal dla diabetyków i każdego pokarmu dla diabetyków, wszystko jedno czy suchy, czy mokry, znasz chyba w międzyczasie moje zdanie. Są to karmy, które niewielu kotom cukrzycowym pomogły lub służyły

Będę mogła konkretniej odpowiedzieć na Twoje pytania, jeśli dowiem się, jakiego rodzaju problemy urologiczne ma Wasz kociak (wyniki badań moczu!).

Pozdrawiam cieplutko
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro sty 23, 2008 21:46

ufff
jestem...
postaram sie z ta latarka bo za gruba igle mialam...
a co myslicie o tym zeby wlozyc Tobiemu wenflon i jak bede miala wolny caly dzien sprobowac samej wykreslic krzywa cukrowa??

z tym podjadaniem- wczoraj zestopowal, dzis zjadl jakby normalnie, wieczorem powiedzialabym nie mial (jak na niego apetytu)...kazdy wynik z godzina z moczu dokladnie notuje- kiedy ile zjadl itd...
glukoza(mocz) nadal miedzy +++ a ++++ ale za to NIE MA JUZ TYCH PSAKUD CIAL KETONOWYCH!
jupi... pojawily sie ale w przeciagu paru h zniknely...monitoruje mocz 2, 3xdziennie...

wszystkie posty przeczytalam, wydrukowalam, najwazniejsze inf wisza na lodowce dla rodziny- objawy niedocukrzenia, ciala ketonowe itd;)

bylam w hurtowni- nabylam polecana przez was karme- animoda (tak?? bylam tam z kartka;))- mokra...
i bedziemy sie przerzucali...

a z podjadaniem- sa jeszcze 3inne koty w pelni sil- i bardzo zdolne bo umieja szafki w kuchni otwierac;)

ps.tez kulam penem w ucjo i poduszki jak najeta i nic:/ ani drobinki krwi!!

KaLOlina

 
Posty: 118
Od: Pon kwi 02, 2007 16:01
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sty 24, 2008 0:38

Hi KaLOlino,

wenflon to zły pomysł. Wenflon służy do podawania kroplówek dożylnych, a nie do pobierania krwi. W poduszeczki bym nie kuła. To kociaka może bardzo boleć i mogłoby doprowadzić do jakiegoś brzydkiego zakażenia. Próbuj kłuć w uszko. Nie zawsze udaje się to od razu. Ucho musi nauczyć się krwawić. Pomysł z latarką bardzo dobry i proszę do tego cienką igiełkę, jak to opisała „Kociara”. Pamiętaj, żeby ucho było ciepłe. Możesz go przedtem dobrze wymasować lub podgrzać w mikrofalówce (jeśli masz) surowy ryż w zawiązanej na supełek skarpetce. Wystarczy chyba 10-15 sekund. Musiałabyś wypróbować. Skarpetka nie może być za gorąca, żeby nie sparzyła ucha. Taką ciepłą skarpetką masujesz ucho, powoli je rozgrzewając. Wtedy krew powinna polecieć o wiele lepiej. Próbuj, próbuj i się nie załamuj. Trzymamy za Was mocno kciuki.

Bardzo się cieszę, że te wstrętne ketoniska się pożegnały. Cieszę się też, że postanowiłaś zmienić dietę. Resztę komentarzy jutro. Dziś już nie mam siły.

PS: Przepraszam dziewczyny, że pytam, ale pen jest dla mnie przyrządem do wstrzykiwania większej ilości insuliny. Przyrząd do nakłuwania nazywałam zawsze nakłuwaczem. Mam nadzieję, że się nie mylę.

Pozdrawiam serdecznie
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw sty 24, 2008 9:28

Tinka07 pisze:PS: Przepraszam dziewczyny, że pytam, ale pen jest dla mnie przyrządem do wstrzykiwania większej ilości insuliny. Przyrząd do nakłuwania nazywałam zawsze nakłuwaczem. Mam nadzieję, że się nie mylę


Sorry, sorry :oops: :oops: :oops:
To ja niefortunnie użyłam słowa pen zamiast NAKŁUWACZA. Nie używam ani jednego ani drugiego.

Tinka !
Pośpieszyłam się z zejściem do dawki 1,5U.Matylda znów całą dobę powyżej 200 mg/dl. Muszę cierpliwie poczekać aż hormon zacznie działać. Na razie spróbuję przez kilka dni dawać 1,75U insuliny.
Według wagi Matyldy 5,7 kg dawka 1 x dziennie euthyroxu powinna być między 50 a 100 ug. O rany, to dokładnie tyle ile ja dostaję ? 8O

Pozdrawiam
PS. Przez najbliższy czas mogę się rzadko odzywać, ale w miarę możliwości będę czytać Wasze posty. :(

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Czw sty 24, 2008 22:40

Witam Was serdecznie dziewczyny w Nowym Roku oraz nowych Forumowiczów i ich słodkien futerka !!
Dawno tu nie zaglądałam,nie przychodza powiadomienie (nie wiem czemu) i juz myslałam ze kociaki ozdrowiały i nikt nic nie pisze...wchodzę a tu taaaakie zaległości... :roll:

Kociara nie wiem w dalszym ciagu co jest grane z dzienniczkiem i dlaczego ten sam link po wklejeniu w pasek adresu się otwiera a z podpisu na forum nie - totalnie czarna magia dla mnie....

No nic,postaram się nadrobić zaległą lekturę forum i być już Wami na bieżąco.
U nas wszystko wporządku (odpukac),Nusia czuje się bardzo dobrze,czasami zdarzy się jakiś skok ponad 300 ale generalnie jest wszystko pod kontrolą :1luvu:

Tinka nie wiem co powiedziec ani co się stało....ale strasznie zasmucił mnie Twój podpis........Ściskam Cię bardzo mocno Kochana :1luvu:

Hebe

 
Posty: 157
Od: Wto cze 20, 2006 13:27
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości