KATOWICE i śląskie

Informacje i opinie o lekarzach weterynarii, klinikach i gabinetach.

Moderator: Moderatorzy

Post » Czw sty 06, 2005 22:24

Zabrze

Od siebie dodam, ze lecznica dla zwierzat na ul. Szczesc Boze wydaje sie byc bardzo profesjonalna. Poszlam tam po paste na odrobaczenie mojego malucha. Fakt, ze spedzilam tam zaledwie 20 min., jednak atmosfera wydala mi sie tam bardzo przyjazna, wszyscy bardzo mili i cierpliwi, a intuicja mowi mi ze tam jest OK :)

KaLciA

 
Posty: 622
Od: Pon sty 03, 2005 22:49

Post » Pt mar 18, 2005 8:03

GLIWICE

Pan Jacek CYMBRYŁOWICZ
ul. Toszecka 21
tel: 270- 55- 65

Najlepszy Weterynarz na świecie :?: :lol:
5 weterynarzy leczyło mojemu psu uszy w przeciągu 3 lat :roll: i tylko ten Pan był w stanie mu pomóc :) Dzięki niemu, pies już nie cierpi i może z powrotem cieszyć się życiem :D

Naprawdę polecam!!!
08.2008 Świtezianka pisze:Ja mam niestety złe wspomnienia zwiazane z tą lecznicą. Doktor w zwiazku z tym, że jest chirurgiem koniecznie chciał namówić mnie na zabieg u 5 mies. suni, wmawiając, że ma ciężką dysplazje i że nie bedzie chodzić a ona ma już 3 lata i nie ma śladu po "dysplazji". Nie lubie eksperymentów na zwierzetach a ten zabieg był wtedy nowością. Natomiast załatwił darmowe badania w tym kierunku we wrocławiu na akademii. Tu duży PLUS

01.2009 phantasmagori pisze:P Dr Jacek Cymbryłowicz potwierdzam : najlepszy weterynarz na swiecie! szkoda ze juz od dawna nie przyjmuje w lecznicy w Katowicach Brynowie. Bardzo fachowy z ogromną wiedzą i bardzo dociekliwy chodzilam do niego z paroma kotami i nigdy sie nie poddal zanim nie doszedl do sedna sprawy a czasem było to trudne. Moja powypadkowa kicia , ktora na widok lekarza dostawała szału, na widok tego goscia mruczala z zachwytem... zwierzatko czuje kto moze mu pomoc i kto ma sece do swojej pracy. Panie Jacku pozdrawiam

06.2009 anulka111 pisze:jestem fanka dr Cymbryłowicza , kastrował mi kotkę i kocurka po dokładnym przebadaniu przed , fachowiec pierwsza klasa ,śladu nie widać po szwie u koteczki :))) , rzeczowi i cąłodobowi :))))

07.2009 kropka75 pisze:Polecam lecznicę!

Pana dr osobiście nie znam, nie leczył moich kotów. Ale polecam Panią dr Cymbryłowicz, żonę Pana Jacka.
Przemiła kobieta. Robi w tej lecznicy USG. I zna się na tym.
Wie jak podejść do zwierzaka i wie co widzi na monitorze, nawet bez golenia kota sobie radzi.
Nie wykłuca się o nic, rozmawia, sugeruje... Słucha pacjenta.

Nie mogłam przyjechać z kotem na kolejny zastrzyk w wyznaczonym terminie, więc dostałam zastrzyk do domu, do podania samemu. Bez najmniejszego problemu.

Ma świetne podejście do kićków. Nie odstawia jak rzecz, pogłaszcze, pogada do futra.
Podaje nr tel. swoim pacjentom w razie, gdyby coś się działo.

Umówiła się nawet ze mną na dzień, w którym miała wolne, bo nie mogłam wziąć urlopu w czasie, gdy miała dyżur.

Polecam! Weterynarz z powołania!

11.2009 kezir pisze:Pan Jacek Cymbryłowicz uratował mi kotke przy zaawansowanym i w trudnym miejscu ropomaciczu. Zawiozlem ja do Gliwic "awaryjnie" bo tam najblizej byla otwarta klinika (calodobowa rowniez w dzien Wszystkich Swietych). Pewnymi minusami sa wysokie ceny i duzy ruch oraz spowodowana tym halasliwosc zwierzat. Klinika ma doskonale wyposazenie, usg, badania krwi. Operacja zostala przeprowadzona perfekcyjnie. Dlatego na pewno polecam jako doskonalego chirurga.

03.2010 Glusia pisze:A ja mój głos oddaję na Gliwicką Klinikę Weterynaryjną ze szczególnym naciskiem na Panią lek. wet. Magdalena Cymbryłowicz - specjalistę chorób psów i kotów - Pani doktor traktuje zwierzaczki bardzo czule i ma wyjątkowe do nich podejście, choć w zasadzie o wszystkich pracownikach tej kliniki mam dobre zdanie i z pewnością będę polecać ją każdemu potrzebującemu.
Szkoda, że moje kotki nie mogą mówić - pewnie też by coś dodały od siebie.
Pozdrawiam wszystkich kochających kociaki i nie tylko.
Ostatnio edytowano Pon maja 23, 2005 16:09 przez Alice, łącznie edytowano 1 raz

Alice

 
Posty: 57
Od: Wto lis 18, 2003 22:09
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro kwi 13, 2005 9:33

CHORZÓW

nie wiem czy już było ale nie mam siły czytac :D
polecam lecznice dr Parczyka na ulicy Katowickiej 90
(uwaga w tym samym budynku sa dwie lecznice i tej drugiej nie polecam!!!)
dr. Parczyk jest specjalista chirurgiem! maja dobre wyposazenie (usg)i doskonala kadre:P
DrParczyk ma jeszcze jedna lecznice w Zabrzu na ul.Piłsudskiego
(usg i rentgen)
szczerze polecam

javeira pisze:Ja rowniez polecam dr Marka Parczyka w Chorzowie

tel 032 241 07 26 lub 0 601 865 330

czynne :
pon-piatku 8:00-20:00
soboty 8:00-13:00
niedziele i swieta 8:00-11:00

pan drM. Parczyk przyjmuje od 16 a rano jest iiny wterynarz. jednak ja polecam Parczyka :D


Shishka pisze:Szczerze mówiąc nie wiem jak leczy dr.Marek Parczyk w Chorzowie,za to wiem jak leczy jego ojciec w Świętochłowicach i stanowczo odradzam...Kiedy byłam tam ładnych parę lat temu,podczas szczepienia,igła wygieła się i spadła na podłogę a On nałożył ją z powrotem na strzykawkę i chciał tym podawać szczepionkę...


03.2009 Killatha pisze:zdecydowanie nie polecam
zwierzę (kot) jest traktowane jak zła konieczność, bez żadnej troski czy uwagi lekarz bagatelizuje "zapach" z pyszczka i uporczywe wymioty - odpowiedź "koty tak mają"
Obrazek

Formica

 
Posty: 2094
Od: Wto kwi 12, 2005 12:05
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie wrz 04, 2005 20:52

Dąbrowa Górnicza

Absolutnie odradzam lecznicę Feliksa Molickiego na ulicy Majakowskiego 27. Najbardziej rozreklamowana i zarazem najgorsza z możliwych. To po prostu rzeźnia dla zwierząt. Liczy się dla nich tylko i wyłącznie kasa.

- kilka miesięcy leczyli mojego kociatego Hexidermem, uparcie twierdząc, że zmiany na jego nogach są wynikiem infekcji bakteryjnej. Stan coraz bardziej się pogarszał, sierść w tym miejscu całkiem wypadła,a na moje sugestie, by przeprowadzić testy i zmienić leczenie nie było żadnego odzewu. Po wizycie u nieocenionej, a w tym wątku już wymienionej pani Lewickiej z Mikołowa okazało się, że to grzybica. Po trzech miesiącach została pokonana.

- ukochanej suni mojej znajomej pozwolili tak po prostu po operacji wykrwawić się na śmierć. Miała ropomacicze. Prawdopodobnie nie podwiązali prawidłowo wszytkich naczyń, a rana była źle zszyta. Pies krwawił po zabiegu w klatce i nikt się tym zainteresował do momentu, gdy przyjechali właściele i zaalarmowali cały personel - nawiasem mówiąc bez skutku. Umierający na rękach zrozpaczonych właścieli pies nie wywołał tam najmniejszego poruszenia, krztyny współczucia, czy też pomocy. Nie wyrażono też najmniejszej skruchy z powodu jego śmierci. Zwłoki ZAWLECZONO (mimo, że nie była to szczególnie duża psina) pod nogi właścicielom w czarnym, foliowym worku. ZERO współczucia, a jedynie astronomiczny rachunek.

- Zwierzęta usypia się tam wbijając im igłę w serce (znajomy do tej pory płacze, gdy wspomina jak potraktowano jego śmiertelnie chorego psa)

- lekarze niekompetentni i chamscy w obejściu. Zdarzyło mi się tam kupić porcję Virkonu. Pani doktor, która do mnie wyszła po pierwsze bardzo niegrzecznym tonem spytała co to w ogóle za środek i do czego służy, bo ona pierwsze słyszy 8O 8O 8O 8O,a następnie przy odważaniu mi porcji stwierdziła, że Virkon strasznie śmierdzi, moje mieszkanie musi więc też strasznie cuchnąć 8O :evil: :evil: :evil:

- gabinety lekarskie pomimo nowoczesnego wyglądu poczekalni są po prostu BRUDNE. Stoły po wizytach zwierząt nie są w jakikolwiek sposób czyszczone, o dezynfekcji już nawet nie wspomnę. Pełno na ich sierści, krew też się zdarza. Podłogi również to dotyczy - jest brudna. W czasie leczenia tam kociatego nie zdarzyło się , by nie nie była ona zachlapana krwią i innymi substancjami, które w KLINICE, bo tak dumnie ta placówka się nazywa natychmiast powinny być z niej usuwane. Ta podłoga jest mówiąc bez ogródek po prostu ZASYFIONA. Widziałam również, że, gdy pewien pies oddał ze strachu na podłogę mocz, starto to bardzo ,ale to bardzo byle jak suchym mopem. O myciu nie było nawet mowy. I nikogo nie rusza, że w ten sposób zwierzęta mogą się od siebie zarażać.
Tak samo jak nie obchodzą ich uczucia właścicieli zwierząt - nic nie tłumaczą, są wyjątkowo aroganccy, warczą wręcz na nich.

Wiele szumu i reklamy, ale wiedzy, a tym bardziej miłości do zwierząt mniej niż zero.

bastet78 - 01.09.2006 pisze:Odradzam:
zwłasza jeśli chodzi o koty - uśmiercili ciężarną kotkę moich Dziadków,kotom Znajomych na kontrolnych wizytach przy okazji szczepień całkiem zdrowym i dobrze czującym się kotom wmawiali coraz to dziwniejsze choroby(koci AIDS, k.białaczka i takie tam)przepisując drogie leki i zbędne zabiegi, kociska się namęczyły przez 10 lat życia jak nie wiem. W końcu po sygnałach, że inni też tak z nimi mają, po zejściu na stole operacyjnym drugiego tychże znajomych kota, Ci poprosili o sekcję u wojewódzkiego inspektora weterynarii(bardzo słono płatna niestandardowa usługa)i okazało się, że kot nie mógł mieć przypisywanych mu chorób. Mojej kotce w ostatnim stadium nowotworu zalecili zabiegi laserem-absolutne przeciwskazane tak u zwierząt jak i ludzi, dobrze, że mam pojęcie o ludzkiej medycynie, bo pewnie zdesperowana bym się zdecydowała w tym wypadku b.szkodliwe zabiegi :-(.
Kidyś za to pracowała u nich bardzo miła panienka, młoda lekarka z długaśnym blond warkoczem(nie znam nazwiska) miała cudowne podejście do zwierzaków i była b.delikatna, ale niestety już nie pracuje.
http://www.molicki.pl/

P.S

Pan Feliks Molicki -zdiagnozował mi źle kotka 1,6 miesięcy. Powiedziła,że ma katar koci,a on miał prawd. FIP bo 4 rodz. antybiotyków nie pomogły.Męczył się 3 tygodnie. Na koniec wyglądał,jak smierć. Coś strasznego...prawie zanik oczu...I okrutna śmierć :( To było w 2004 chyba....


nomiczek - 21.09.2006 pisze:Dziwna sprawa. Mam zupelnie inne zdanie. Lecznica bardzo czysta a podejscie wetow fantastyczne. Moze w miedzyczasie weci sie zmienili? Malego kotka zawiezlismy do nich w stanie krytycznym. Lezal bez ruchu, nie reagowal, wczesniej mial biegunke, wymioty, odmawial przyjecia jakigokolwiek pokarmu. Zabralismy go do tej lecznicy z polecenia znajomej - milosniczki kotow i znawczyni tematu. Dostal antybiotyk, lek na brzuszek, sole - jeszcze tego samego wieczora stawal na nogi. Kilkudniowa kuracja sprawila, ze rozbrykany maluszek, o ktorym mowiono, ze moze nie przezyc, wyjechal razem ze mna do domu do Poznania. Zanim nadeszla poprawa byly momenty krytyczne - dzwonilismy z pytaniami i za kazdym razem cierpliwie nas wysluchano i udzielono odpowiedzi. Na wizytach kotek zostal wyglaskany przez wetow. Swietne podejscie. Przekazali nam tez wiele cenny rad co do opieki nad malucham. Jest tam bardzo fajna, mloda wet., Marta Rodek, ktora jak tylko widziala nas w poczekalni pytala co z malym, mowilam nam tez o przygodach ze swoim kotkiem. Zabralam go do domu, do Poznania. Wybralam sie do polecanej tu lecznicy na Grunwaldzkiej - i sie zalamalam. Tam dopiero wszystko wyglada okropnie (wyglad gorszy niz poPRLowskie przychodnie) a lekarz byl niemily i wyjatkowo nieprofesjonalny.

10.2010 sharmanka pisze:Mieszkam tuż obok tej lecznicy, właściwie widzę ją z okna. Ale już sobie przyrzekłam, że nigdy z niczym tam nie pójdę. Choćbym miała najbardziej niekomunikatywne zwierzę i zwykłe szczepienie, to wsadzę w auto i pojadę do Sosnowca do Abacusa.
Mój pierwszy kot prawie zszedł im przy kastracji. A po latach i tak mi go w worku na śmiecie oddali, bo zostawiłam go u nich na zabieg. Dostał w nocy zawału serca, którego nikt nawet nie zauważył...
Poprzedniego kota, który jak się okazało miał białaczkę, leczyli na "silne pasożyty wewnętrzne"... Białaczki nie leczyli bo nie mógł mieć, gdyż był szczepiony... Tylko, że to do nich zaniosłam kota w dwa tygodnie po znalezieniu i kazałam zaszczepić na wszystko. I pan doktor powiedział po szczepieniu, że tylko wścieklizna mi została... Później wyszło, że wścieklizna i właśnie białaczka...
Tylko raz kota zaniosłam tam na zastrzyk, bo ta młoda laska, co tam teraz najczęściej siedzi,trzy razy wbijała kotu jedną igłę... "bo on się cholercia tak rusza"...
No i na wściekliznę też u nich kota nie mogłabym zaszczepić, bo po co? Nie ma wścieklizny w okolicy, a kotów się generalnie na to nie szczepi.
Jestem absolutnie na nie. I nie chodzi tu o mój żal. Szkoda mi zwierzaków. Jak ktoś powyżej napisał, to zwykła rzeźnia.

08.2011 magdalena82 pisze:Co do tej kliniki to powiem przede wszystkim UCIEKAJCIE! Zwierzeta leczone na inne choroby niz te ktore im dolegaja, niewyjasnione zgony, brak higieny. Nie mowie nawet o podejsciu lekarzy do zwierzat bo to jest katastrofa. Mialam do czynienia z dwoma lekarzami. Nie bede opowiadac konkretnie o historii choroby powiem tylko ze zmiana weterynarza uratowala zycie mojej kotce. Gdybym wrocila do kliniki Molicki prawdopodobnie bym juz jej nigdy nie zobaczyla! Bylam i jestem wsciekla na takie partactwo. Ludzie ktorzy zbijaja duze pieniadze na zwierzetach i ich wlascicielach i tlyko to sie liczy!

nixe

 
Posty: 17
Od: Czw mar 24, 2005 17:58
Lokalizacja: śląsk

Post » Pon wrz 12, 2005 11:29

Zabrze

Serdecznie polecam lecznice panstwa Mlynarskich, przy ul. Wolnosci 402, tel. 32-3701072; 601-547774.
Sympatyczna i profesjonalna obsluga, no i bardzo przyzwoite ceny. Ja niestety bywalam tam dosc czesto z Paskalem - za kazdym razem pomoc byla szybka i skuteczna.

Blixa pisze:Ja mogę się pod tym podpisać. (Może, poza tym, że nie bywałam tam z Paskalem ;) )

Państwo Małgorzata i Piotr Młynarscy, naprawdę godni polecenia.

Dodam jeszcze godziny otwarcia:
pn. - pt.: 9:00 - 19:00
sobota: 10:00 - 14:00


anulka111 pisze: byłam pierwszy raz na szczepieniach , sympatyczne podejście do kotki. Czy ktoś sterylizowął tu kotkę? :?: :idea: :?:


05.2009 monia_k pisze:ZDECYDOWANIE POLECAMPrzywiozłam do nich mojego kotka,którego mi nieodpowiednio potraktowano w Sosnowcu-Zagórzu na Mieroszewskich.
Dr Młynarski i ekipa uratowali mojego kociaka z SUK przy stęzeniu mocznika ponad 300 ml [norma 50],udało mu się wprowadzić cewnik kotkowi bez narkozy,która by go zabiła [był nią osłabiony przez w/w lecznice z S-sca],naprawdę zrobiono wszystko aby go uratować: od razu badanie krwi,usg,kroplówka,furasemid,środek rozluźniający mięśnie miednicy,lidokaina na siusiaczka,wszyscie cewnika,odsysanie moczu z krwią. Jak kotek zaczął wpadać w spiączkę mocznicową nie postawiono nad nim krzyzyka-dr mu wtarł coś na pobudzenie mozgu w dziąsła,podano mu nawiew tlenu. Siedziałam tam z kotkiem i znajomymi wiele godzin,ale go uratowano,dostał pencilinę,betamox,kroplowki. W domu wieczorem już zaczął mi pić.

Polecam w trudnych przypadkach,jeśli chcecie ratować zwierzę to napewno polecam dr Młynarskiego,wszystko zbadają zanim zwierzęciu dadzą odejść.
Obrazek
Paskal i Xenon

martus

 
Posty: 211
Od: Pt lut 04, 2005 19:42
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie gru 25, 2005 23:25

CHORZÓW
Ja polecam wszystkim lecznice Marka Parczyka w Chorzowie na ulicy Katowickiej 90/2. przyjmuja tam dwaj wspaniali lekarze M. Parczyk i Z. Myśliński. są bardzo zyczliwi i widac że to lekarze z powołania. :o
Zakres usług to leczenie stacjonarne, RTG, USG, EKG, Endoskopia. podaje tez numer tel. 032 241 07 26
Obrazek
Mariola

mbw

 
Posty: 325
Od: Pt gru 02, 2005 21:20
Lokalizacja: Chorzów

Post » Sob lut 25, 2006 16:58

Katowice - Chorzów

Bardzo polecam klinike małych zwierząt przy ul.Brynowskiej w Katowicach. Bardzo mili lekarze dyzur 24h pełne wyposażenie i miła atmosfera. Lekarze chetnie służą rada i odpowiedza na każde pytanie.

05.2009 colombo pisze:Poszukuję sprawdzonego weterynarza w Katowicach z dobrym zapleczem !!!. Z tą myślą zasiadłem do przeglądania postów na tym forum i czytając wasze opinie postanowiłem dodać swoją:
29 Marca br w klinice przy ul Brynowskiej 25 podczas pierwszej i ostatniej wizyty straciłem najwspanialszego przyjaciela 9 letniego kocurka Gucia .Do dzisiaj nie mogę sobie wybaczyć że próbowałem szukać pomocy właśnie w tej klinice która ma opinie (wykańczalni zwierząt). Była sobota Gucio nagle się przewrócił i wtedy zauważyłem że ma problem z oddychaniem spanikowałem i szybko do najbliższego weterynarza . Stwierdzono zatrucie podano leki które zamiast pomóc pogorszyły sytuację,kotek nie potrafił utrzymać moczu, problemy z oddechem się nasiliły i do tego jeszcze serce.Wtedy lekarza oświeciło żeby wykonać badania krwi po których wykryto cukrzyce, cudem po dłuższym czasie udało się ustabilizować sytuację,było widać poprawę.zaproponowano obserwację i musiałem Gucia zostawić na noc.Następnego dnia było lepiej,był osłabiony ale widziałem poprawę zaproponowano badania usg lecz nie miał kto ich zrobić więc miał zostać do następnego dnia pod obserwacją.Wieczorem gdy dojechałem do domu,telefon Tragedia Rozpacz i słowa lekarza "Niestety państwa kot nie żyje serce nie wytrzymało proszę przyjechać po niego z workiem albo kartonem albo damy swój po lekach chyba że za dodatkową opłatą zostawiacie go nam a my się resztą zajmiemy".Nie powiem co myślę o tym człowieku.Potem dowiedziałem się że w przeciągu ostatnich 6 godzin podano Guciowi 4 dawki insuliny po 1 i 2 było nijak po 3 poprawa sam wstał chodził i jadł a po 4 zapaść i zgon Nie posiadam wiedzy medycznej ale wyczytałem w internecie że podczas podawania insuliny kotkom trzeba być ostrożnym gdyż każdy kot inaczej reaguje na ten lek i w innym czasie tym bardziej że trzeba dobrać odpowiedni rodzaj insuliny i dawkę a przedawkowanie prowadzi do nadmiernego obniżenia cukru które jest równie niebezpieczne .Nie polecam tej kliniki wręcz proszę omijajcie ją z daleka jak kochacie swoich podopiecznych. Jedno na co możecie liczyć to szczegółowy rachunek z wypisanym każdym medykamentem takim jak; igła tampon welfron strzykawka i leki na kwotę która naprawdę potrafi zaskoczyć każdego.Choć wiem że każdy z was tak jak i ja oddał by dużo więcej niż kilkaset zł za życie i zdrowie swojego zwierzaczka.


Natomiast nie polecam lecznicy M.Praczyka w Chorzowie na ul.Katowickiej 90. Pan M.P może jest świetnym fachowcem jeżeli chodzi o chirurgie ale na tym raczej bym zakończyła. Robi cos i nie mówi co nie odpowiada na pytania, nie udzielił mi nawet podstawowych informacji przed operacja. Zachecał mnie równiez do usuniecia pazurów zamiast regularnego obcinania. No i te ceny bez komentarza.[/b]

Pei

 
Posty: 486
Od: Wto wrz 27, 2005 13:55
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob sie 26, 2006 18:50

CHORZÓW

Ja polecam przychodnie w Chorzowie Batorym na ulicy ks. J. Machy 2, tel: 032 24 70 376.
Przyjmuje dwóch lekarzy: Krzysztof Kisielowski i Tomasz Zamecki, do którego ja chodzę. Człowiek naprawdę ma wspaniałe podejście, wszystko dokładnie wytłumaczy, pokaże i niczego nie zlekceważy. Mam do niego pełne zaufanie.

Sporty

 
Posty: 1373
Od: Czw paź 20, 2005 8:06
Lokalizacja: Mikołów

Post » Nie wrz 03, 2006 15:58

BYTOM


Szczególnie polecam lecznicę dla zwierząt:

"Silesia-Vet", mieszcząca się w Bytomiu przy ul. Ks.Schenka 1a (Rozbark).

lek. wet. Katarzyna Wilk
lek. wet. Aleksandra Rolka-Szczotka


Pracują w niej dwie przesymatyczne panie, doskonałe podejście do zwierząt, za samą wizytę się nie płaci. Obydwie są znakomitymi fachowcami, znający się na weterynarii, w danym aspekcie przedstawiają sprawę zawsze z 2 dwóch stron, czarne na białym. Nie ma zbędnych ściem i niejasnych diagnoz.
Jak narazie ani razu się nie zawiodłem, POLECAM!

http://silesia-vet.webpark.pl/

enduro

 
Posty: 3577
Od: Sob wrz 10, 2005 22:43
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie sty 07, 2007 13:42

SOSNOWIEC

Polecam doktora Myszkowskiego (leczy także drób i ptaki egzotyczne)
ul. Skośna 2
róg Staropogońskiej
Sosnowiec - Pogoń
tel 606 689 083

Uratował zycie mojemu kotkowi
Gabinet może nie jest nowoczesny, ale każdy zwierzak znajduje tam wielkie serce i indywidualne podejście, osoby biedniejsze moga liczyć na bezinteresowaną pomoc ze strony doktora "Myszki" Wiemy cos o tym ;)
W gabinecie sa też inni lekarze równie mocno kochający footerka

01.2009 estre pisze:POLECAM! Jest to mała lecznica. Jest to kawał drogi ode mnie, ale gdy z kotem dzieje się źle, jadę tam. Po pierwsze, znają go i nie muszę na 'dzień dobry' recytować całej historii chorób kota, a poza tym mają tak dobre podejście do zwierząt, że jestem w szoku zawsze jak tam przychodzę. A kolejki są niemałe!
Nie zdzierają, czasem mam wrażenie, że wręcz jest za tanio. Nie boją się diagnozować i co najbardziej mi się podoba, jeśli kogoś ewidentnie nie stać na leczenie lub przyniósł jakąś bidę z ulicy, robią to za darmo. Nikogo nie odsyłają z kwitkiem. Cała ekipa jest tam extra!

dedi

 
Posty: 3288
Od: Pt maja 26, 2006 10:39
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro lut 28, 2007 1:38

CHORZÓW

Nie polecam przychodni dr Witolda Pelki na Katowickiej 90
Dzięki "staraniom" dr K.Kubiczka - ponoć specjalisty chirurga- moja trzyletnia koteczka po sterylizacji żyła jeszcze tydzień. Pan Kubiczek był bardzo nieprzyjemny dla mnie.
Spotkałam się już z opiniami moich znajomych, że dr Pelka niejednokrotnie usiłuje "leczyć" zwierzęta wyciągając tylko od właścicieli pieniądze a efekty są marne. Nawet udało mu się pomylić ampułki i zamiast pieskowi dać szczepionkę to go uśpił 8O

Natomiast polecam przychodnię dr Parczyka mieszczącą się w tym samym budynku. Każdy z wetów bardzo wyczerpująco odpowiadał na moje pytania, pełny profesjonalizm :)
07.2011 Kornish pisze:A ja z kolei mam bardzo nieprzyjemne wspomnienia z jedynej wizyty u Parczyka. Weszliśmy do nich z psem na rękach (owczarek niemiecki), który niemiłosiernie krwawił z łapy, a przyjmujący jakiegoś kotka lekarz stwierdził: jak do szycia to do Pelki proszę iść... no to poszliśmy i od kilku lat nasze zwierzaki - teraz już tylko trzy koty leczy dr Kubiczek/. Złego słowa o nim nie powiem, zawsze uśmiechnięty, miły dla zwierząt i chętnie udziela telefonicznych porad, jak coś mnie niepokoi.

Asiula76

 
Posty: 3
Od: Wto lut 27, 2007 14:42

Post » Sob paź 13, 2007 14:36

Bielsko-Biała

Zdecydowanie polecam, pani weterynarz jest miła, rzeczowa i konkretna, potrafi szybko postawić diagnozę, po wizycie u niej i podaniu pewnego srodka naszemu kotu przeszła biegunka. Polecam ją serdecznie :!:

Przychodnia dla zwierząt "agama"
lekarz weterynarii Beata Gawlas
ul. 11-go Listopada 78
43-300 Bielsko-Biała
tel. 814 06 30, 0-691 958 696

czynne: pn-pt. 9.00-13.00, 14.00-19.00
sobota: 9.00 - 13.00
Obrazek Obrazek

koci_maniak

 
Posty: 529
Od: Sob cze 16, 2007 13:21
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon sty 21, 2008 19:11

Żory

jeżeli chodzi o leczenie kotów to polecam Gabinet Weterynaryjny p. M. kuchty żory ul. wodzisławska 0601 479 602

zuleczka

 
Posty: 29
Od: Czw lis 09, 2006 15:07

Post » Wto lip 15, 2008 7:13

Bielsko-Biała

Lecznica AS
dr Arkadiusz Wątroba
ul. Goździków 54 (na końcu drogi)
(okolice Szpitala Wojewódzkiego pod Szyndzielnią
Bielsko-Biała
tel. 0 33 821 78 85

godziny pracy:
pn-pt: 9-11, 19-21
sobota: 9-11, 19-21


Lecznica Med- Vet
Lelewela 16
Bielsko-Biała
tel. 0 33 814 22 43
godziny pracy:
pn-pt: 8 - 21
sobota: 9 - 20
niedziela: 9 - 12

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Wto lip 15, 2008 13:39

BIELSKO-BIAŁA

Lecznica dla zwierząt Stasiowscy
ul.:Prusa 25
tel. 0338142728
nagłe przypadki tel. kom. 501037645 lub 602305898

Doświadczeni , mili i cierpliwi weterynarze dwa razy wyratowali mi koteczke z poważnych opresji.

bureska

 
Posty: 117
Od: Sob paź 21, 2006 23:27
Lokalizacja: Bielsko- Biała

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość