Przedadopcyjne dylematy - chodzi o toxoplazmozę.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 21, 2008 16:45 Przedadopcyjne dylematy - chodzi o toxoplazmozę.

W tym tygodniu moja tymczasowa kicia Króliczka ma pojechać do swojego nowego domu, wczoraj gościliśmy u siebie jej przyszłych opiekunów. Dziś odebrałam od Nich telefon z prośbą o przeprowadzenie Króliczce badań w kierunku toksoplazmozy, od ich wyników jest uzależniona ostateczna decyzja o jej zaadoptowaniu lub nie, ponieważ Państwo planują mieć dziecko. Troszkę kotów już wyadoptowałam, a z czymś takim się jeszcze nie spotkałam. Dlatego postanowiłam spytać - czy taką prośbę mam traktować jako dowód odpowiedzialności i przyszłościowego myślenia opiekunów, czy raczej jako coś, co wróży kłopoty...

Dziękuję z góry za Wasze opinie.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 21, 2008 17:07

hmm... jednak w społeczeństwie panuje lekka psychoza w tym temacie, więc można traktować to jako przejaw odpowiedzialności. W razie czego będą mieli czym zatkać gębę rodzinie jakby były naciski na pozbycie się kota. Ja chyba bym:
1. zrobiła im "wykład" w tym temacie,
2. jeżeli nadal będą chcieli kota i będą się upierać przy badaniach, to bym powiedziała, że ok zrobię pod warunkiem, że pokryją koszty.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon sty 21, 2008 17:19

genowefa pisze:hmm... jednak w społeczeństwie panuje lekka psychoza w tym temacie, więc można traktować to jako przejaw odpowiedzialności. W razie czego będą mieli czym zatkać gębę rodzinie jakby były naciski na pozbycie się kota. Ja chyba bym:
1. zrobiła im "wykład" w tym temacie,
2. jeżeli nadal będą chcieli kota i będą się upierać przy badaniach, to bym powiedziała, że ok zrobię pod warunkiem, że pokryją koszty.


Opłacenie badań sami zaproponowali.
Wiedzą, że kontakt z chorym kotem, to tylko jedno z wielu źródeł zakażenia i, że to wcale nie tak łatwo się od kota zarazić. Nie ma w tym żadnej histerii.
Króliczka ma być drugim kotem u nich, jest już tam półtoraroczna rezydentka, która była przebadana na toksoplazmozę i jest zdrowa.
Najbardziej się boję, że jeśli ten temat pojawił się już na tym etapie, to kiedyś może wrócić, np. razem z Króliczką...

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 21, 2008 17:36

Myślę, że wręcz odwrotnie - podjęcie tematu teraz moze być gwarancją tego, ze adopcja będzie udana. :) Jeśli kotka-rezydentka jest już przebadana, a ludzie chętnie pokryją koszt przebadania kotki, którą chcą adoptować - to czemu nie? :)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon sty 21, 2008 17:44 Re: Przedadopcyjne dylematy - chodzi o toxoplazmozę.

Olinka pisze:... czy taką prośbę mam traktować jako dowód odpowiedzialności i przyszłościowego myślenia opiekunów, czy raczej jako coś, co wróży kłopoty...


Ja bym się upierała, że to jednak odpowiedzialnośc, chcą być pewni, jak ktoś wspomniał wcześniej - będą mieli na piśmie, że kot zdrowy, to nie będzie "wyrzucić kota, bo dziecko w drodze", bo to przecież w rodzinie różnie bywa...
Badaj i wyadoptowuj w rozsądne ręce :D
Obrazek

andorka

 
Posty: 13752
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pon sty 21, 2008 17:46

Olinka pisze:Najbardziej się boję, że jeśli ten temat pojawił się już na tym etapie, to kiedyś może wrócić, np. razem z Króliczką...


Ja też tak to odbieram.
Jeśli ktoś wie, jak trudno zarazić się od kota tokso, i chce robić wcześniej badania, to mam rozumieć, że nie będzie kota karmił surowym mięsem?
A jeśli kot złapie tokso po przyjściu do nich?
Czy kotce, która u nich jest robią badania co chwila?
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon sty 21, 2008 17:50

Chwila... najpierw to przyszła właścicielka powinna zrobić badania!
Łatwiej, taniej i będzie pewna, że jak ma przeciwciała, że nigdy więcej nie zachoruje (a jak nie ma to w trosce o dziecko i tak powinna sie szczepić na toxo). Każdy ginekolog na jej prośbę ma obowiązek na takie badania skierować.

Ludzie na głowę poupadali chyba... troche od d.... strony do tego podchodzą :roll:

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Pon sty 21, 2008 17:59

Tak jak napisała orchidka - planująca ciążę powinna zrobić badania. Chyba,że już je zrobiła...i chce miec pewność , czy Króliczka jest zdrowa.
To chyba odpowiedzialne podejście domku.
1 bryt, 2 dachówki, 3 devonki, 2 orienty, 2 azjaty, 1 kundelka i straszne kudłate MCO

FluszakPluszak

 
Posty: 3465
Od: Pt gru 08, 2006 0:28

Post » Pon sty 21, 2008 18:03

Nie rozumiem was troche.Kobieta ma prawo byc lekko histeryczna jesli planuje ciaze. Jezeli jest jej potrzebne do szczescia to badanie to nie widze w tym nic zlego. To ,ze chce wyniki badan chyba nie jest sygnalem ,ze bedzie zla opiekunka:))

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon sty 21, 2008 18:17

No własnie, a moze zrobiła badania sobie, i wyszły ujemne, i to dlatego?
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon sty 21, 2008 18:24

kordonia pisze:No własnie, a moze zrobiła badania sobie, i wyszły ujemne, i to dlatego?


Zapytam o to, zanim zabiorę się za badania Króliczki.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 21, 2008 18:59

byc moze tez jes ttak ze bliscy i dalsi krewni robią jej wodę z mozgu
a ona chce obalic ich argumenty
no coz
ja sie z tym spotkalam ze strony osob, jakby nie bylo dosyc dobrze wyksztalcnych(studia plus podyplomowe)
wiec dla swietego spokoju zrobic te badania :)
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 21, 2008 20:07

powiedz Pani, że jeśli planuje ciąże to właśnie wcześniej powinna toxo przechorować :wink: odchodzą stresy, no i niezłe koszty - bo badanie na toxo raczej nierefundowane jest - i kosztuje :(

ja mam koty od 5-go roku życia - mam też dwójke dzieci - i niestety na toxo nie chorowałam - jedno badanie kosztuje ok. 80 zeta (powtarza sie 2-3 razy w ciąży) - poza tym zarazić się można przygotowując mięcho na obiad albo grzebiąc w ziemi w ogródku, tudzież jedząc gdzieś na mieście...

zapewne psychoza z gazetki dla przyszłej mamuśki :roll:

Marsjanka

 
Posty: 170
Od: Pon sie 09, 2004 19:09
Lokalizacja: Stare Babice

Post » Pon sty 21, 2008 20:35

kya pisze:Nie rozumiem was troche.Kobieta ma prawo byc lekko histeryczna jesli planuje ciaze. Jezeli jest jej potrzebne do szczescia to badanie to nie widze w tym nic zlego. To ,ze chce wyniki badan chyba nie jest sygnalem ,ze bedzie zla opiekunka:))


Nie jest to nic zlego, oczywiscie - ale moze lekko niepokoic.
I mysle ze warto dyskretnie sie jej dopytac - co zrobi jesli dziecko dostanie wysypki a lekarz powie ze to na pewno od kota?
Bo marne szanse ze dziecko jakiejs wysypki nie dostanie czy dluzszego kataru, a wielu lekarzy automatycznie od razu krzywo patrzy na kota. U niektorych opiekunow kotow moze sie to myslenie udzielic.
Co zrobi jesli kot podrapie dziecko. Tez do tego w pewnym momencie pewnie dojdzie. Jaka bedzie jej reakcja?
Czy bedzie w stanie zaakceptowac mozliwosc zaistnienia takiej sytuacji i jak na nia zareaguje?

To sie wydaje takie oczywiste ze ktos jest "lekko histreryczny" planujac lub majac dziecko.
Tyle ze czasem ta lekka histeria odbiera rozsadek lub jest zapowiedzia pewnych cech charakteru i kot jest z gory na przegranej pozycji jesli tylko cokolwiek pojdzie nie tak.

Na pewno nie mozna zdyskwalifikowac potencjalnego opiekuna tylko dlatego ze prosi o wykonanie jakiegos badania.
Jesli ma go to uspokoic, jest dla niego wazne? Ok.
Ale ja bym sie upewnila jakie sa inne oczekiwania i poglady tej pani na inne, ale krazace wokol tego planowanego dziecka tematy.
Jesli okaze sie rozsadna - to super :)

Blue

 
Posty: 23940
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon sty 21, 2008 20:37

Dowód odpowiedzialności jak dla mnie tym bardziej, że mówisz, że paniki nie było u nich...

6 miesięcy temu oba nasze kocisze miały toksoplazmozę, ja przy nich złapałam objawową węzłową, wszyscy się leczyliśmy. Największego stresa miała moja pani doktor, która mówiła, że ceni moje przywiązanie do kotów, ale powinnam się ich zaraz pozbyć, że jestem nieodpowiedzialna i będę miała pierwotniaka w mózgu... :roll:

Jestem zdrowa
Wciąż mamy koty :D
Obrazek Dominik Obrazek Uschi Obrazek i jest jeszcze Florek! Obrazek
Uschi za TM 22.11.2013 [']

piechniczka

 
Posty: 390
Od: Wto lis 14, 2006 0:18
Lokalizacja: Tarchomin/ W-wa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: miau333, puszatek i 157 gości