Wrzuce swoje trzy grosze
: hodowle to biznes, a w biznesie roznymi sposobami mozna pobic/pograzyc konkurencje. Ale ... w temacie "bezinteresownej" pomocy kotom (i innym zierzakom tez) takze czasem kudly leca w walce o zaslugi lub racje
Czasem by czlowiek wyciagnal reke z pomoca, ale na widok obnazonych klow "pomagajacych" stron reka sie cofa i zostaje taka pusta bezradnosc
Oj, Tyciek chyba nie slucha, ze mu panna w odwiedziny przyjezdza
Tak wogole to jakies 2 tyg temu Gracja mnie przerazila - zaczelam slyszec, ze cos ciezko oddycha, swiszcze gdy spi, przy jedzeniu jakby sie dlawila, az raz uslyszalam takie glosne prychniecie-czy-kaszlniecie. Polecialam w strachu, ze sie ktoras kicia dlawi a tu ... Gracja sobie zadowolona podreptala dalej, a na podlodze zostalo duzo przezroczystego mokrego

Po dluzszym zastanawianiu doszlam do wniosku, ze to katar. Prawe oczko (to co od poczatku bylo lepsze) troche mialo nasunietej trzeciej powieki

Trzeciego dnia wreszcie moglam do weta isc, wiec polecialam migusiem - prawdopodobnie jakas infekcja sie zaczynala rozwijac. Gracja dostala klujke z czyms i instrukcje, by ponownie przyjsc, jesli nie przejdzie w ciagu dwoch dni. Przeszlo - nastepnego dnia!!!
Twoja wetka juz wszystkiego probowala, ale moze sie spytam jutro, co jej lekaz podal?