Chodzi o kota znajomej. Ogolnie jest z nim problem. Teraz wymyslaja mu zoltaczke. NAjgorsze jest to, ze probuje podjadac zwirek.
Czego mu w takim razie brakuje - wapna?
Moze ktos mial jakies doswiadczenia?
Znajoma pewnie bedzie wymieniac zwirek, zeby nie bylo nieszczescia.
Ale nie wtym rzecz. Napewno czegos mu brakuje tylko czego?