Lusia alergia pokarmowa.Zostaje u nas na zawsze.44,53

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 17, 2008 19:40

Normalnie mnie zgroza ogarnęła. :strach: :strach: :strach:
Biedne koteczki!
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Czw sty 17, 2008 21:14

:cry: :cry: :cry:


kya masz racje z tymi lekami na odrobaczanie - co wet - to inny lek zaleca; ja jestem jednak przekonana do aniprazolu i flunenolu - mam sprawdzone w naprawde trudnych przypadkach; ale te wędrujące ... jestem załamana......

pocieszam się tym, zę kocina jest u mnie w domu, pod kontrolą i opieką, jest kochana jak wszystkie inne - a nawet bardziej - bo kot chory zasługuje na większą uwagę - tak jak człowiek; szkoda tylko, że nie zawsze jest możiwość wykorzystania możłiwych metod i leków - główie przez ograniczenia finansowe :? ale bardzo bardzo się staramy!

mamy juz w domu TFX i zaczniemy kuracje razem z moja kolejną artystką od chorób - Tosieńką

_____________
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Anna Rylska

Avatar użytkownika
 
Posty: 17451
Od: Wto wrz 12, 2006 12:16
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

Post » Czw sty 17, 2008 23:29 Lusia

Fakt, czasu brak...
I jeszcze jak piszę długie maile na forum to giną...
Ale może w skrócie.
Każdy kot ma pasożyty. Ludzie też. Pasożyty to również grzyby, pleśnie, pierwotniaki... Kocięta zarażają się od matki. Robaki potrafią być wszędzie: jelitach, płucach, wątrobie, oskrzelach, oczach.... Są przyczyną wielu chorób, łącznie z padaczką i paraliżem. Starają się nie zabić swego żywiciela bo same wtedy zginą. Wysysają z niego co najlepsze i zatruwają organizm swoimi wydzielinami czyli kupalami. Weci leczą skutek a nie przyczynę. Nie mają środków na zabijanie robaków w płucach poza ostatnią nowością podawaną na kark. Jeżeli kot dostanie taką truciznę to np. robaki które są w płucach padną i zatkają kocie płuca lub oskrzela ( wędrują) i kot się dusi.
W większości właśnie od robali koty mają zespół jelitowo-oddechowo-zatokowy (pisałam o tym) i z tego powodu : biegunki, zapalenia płuc, oskrzeli, zatok, wydzielinę z nosa czyli trudno wyleczalny katar a właściwie niewyleczalny dopóki nie usunie się robali.
Robale wędrują i środki stosowane przez wetów zabijają tylko to co w jelitach, reszta zostaje. Już znacie drogi ich rozmnażania i bytowania - KYA Wam podała.
Leki homeopatyczne to leki ziołowe, mineralne, itp. czyli naturalne.
na robale (i nie tylko ) są doskonałe. Dlaczego weci ich nie stosują ? Nie wiem. Oni w większości lekceważą homeopatię. Śmieją się z niej.
joanna

joannaN

 
Posty: 195
Od: Pt paź 12, 2007 22:07
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt sty 18, 2008 0:18

Znowu zniknął ciąg dalszy... powtórzę.

Przygarniamy koty, ratujemy je. nie wiemy o nich wiele. Co robimy najpierw ? Odrobaczamy. Częściowo. Dostają pierwszą truciznę. Kot traci odporność, zaczyna kichać lub nie, ale trzeba go zaszczepić żeby nie zachorował. Szczepimy. Druga trucizna. Odporność spada, pasożyty atakują, pojawiają się biegunki, katar. lecimy do weta. Antybiotyk. Trzecia trucizna. Na uszku pojawia się grzybek, szczepimy przeciw grzybicy. Czwarta trucizna. Odporność = 0. Zapalenie oskrzeli, płuc, zatok. Antybiotyk. itd.....
Tragedia, jeżeli jest to kot miedzy 2 a 5 -tym miesiącem życia kiedy traci odporność nabytą od matki a swojej jeszcze nie nabył. Weci rozkładają ręce, znowu kot chory na "niewiadomonaco"
Nie szczepię kotów. Przygarnięty kot jest najpierw odrobaczony homeopatią, potem obserwowany i okazuje się, że biegunki, katar, zapalenie zatok, spojówek, znikają razem z robalami. Jeżeli coś zostaje to jest to konkretna choroba i wtedy podejmuję leczenie.
Uprzedzam: nie mam ochoty dyskutować na temat wyższości medycyny nad homeopatią, czy zdania wetów na temat homeopatów.
Żaden kot leczony homeopatią nie odszedł mi. A miałam ciężkie przypadki, z padaczką i paraliżem włącznie. Mam ja i moje koty ogromne szczęście i luksus, że trafiłam na homeopatów: ludzkiego i weta.
O uratowanych kotach i psach, ich chorobach, przypadkach bardzo ciekawych, nie będę pisać bo długo by zeszło...
Napisałam wszystko w skrócie, jestem laikiem medycznym i homeopatycznym, ale mam trochę doświadczeń ( 6- cio letnich) sprawdzonych na własnej i kociej skórze.
Lusi życzę powrotu do zdrowia. Pozdrawiam wszystkich kochających koty.
joanna

joannaN

 
Posty: 195
Od: Pt paź 12, 2007 22:07
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt sty 18, 2008 0:34

To moze ja cos napisze. Bedzie chyba przydługie. Nie wiem czy Lusia ma robaki, nie wiem czy mój Wiewiórek mial robaki ( nie widzialam gołym okiem a badań nie robilam). Przyznam się że do homeopatii bylam uprzedzona - nie wierzyłam że pomaga. Ale złapałam sie tego jako ostatniej deski ratunku. Pomyślalam jeżeli juz nic nie pomaga to spróbuje albo pomoże albo nie, ale chyba nie zaszkodzi.
Wiewiórek rodowodowy mainecoon został kupiony jako półroczne kocie z katarem i wyciekiem z lewego oczka. Zaraz na drugi dzień bylismy u weta zosatał odrobaczony i po 2-ch tygodniach jak katar nie ustepowal ( a wypływala ropa jak kichał i to spore ilosci, a kichał kilka razy na dzień) dostal antybiotyk. PO antybiotyku byla poprawa. Po zakończeniu kuracji antybiotykowej wszystko wróciło z wiekszą siłą. Kichal tak że meble mialam upstrzone żółtozielonymi gęstymi flekami. Żeby długo sie nie rozpisywać mial robione wymazy które i w oku i w nosie wykazały jakąś bakterie pasturelle ... cos tam ( nie pamietam nazwy) podobno nic wielkiego i ludzie to mają. Był zrobiony antydiagram odpowiednie antybiotyki i po odstawieniu antybiotyków wszystko od nowa. Nawet nikt sobie nie wyobraża ile tej wydzieliny ( ja na to mówie gluty) było. Zaczęłam czyścic nosek ( niemowlęca gruszka niewiele pomagala) wkladałam do jednej dziurki patyczek do czyszczenia uszu niemowlętom przygotowywalm ręcznik papierowy( żeby gluty lądowaly w ręczniku a nie na meblach i ścianach) i prowokowalam kichanie. Wyskakiwaly okropne ilości nawet wet nie sądzil że tego tyle może być. Czyścilam tak i 5 razy dziennie. Kota leczylam prawie dwa lata w maju bedzie dwa lata.
Po antybiotykach dostał cukrzycy byl w szpitaliku. MIal zatkany kanalik łzowy z oka wypływala ropa i brązowa wydzielina. Nic nie pomagało. Z cukrzycy po ok 2-ch miesiącach wyciągnęłam go, ale gluty i oczko pozostaly. Mial naświetlania i nic nie pomagało. Oglądało go kilku wetów. W jakims wątku na forum przeczytalam co joannaN napisała o odrobaczniu homeopatykami . POmyslałam nie mam nic do stracenia. POprosiłam o pomoc JoannyęN i zaczęłam leczyć homeopatycznie. Wiewiórek dostawal najpierw cinę 9 mialam rozpiske jak podawać a teraz dostaje cinę 15 też mam specjalną rozpiskę zrobioną przez weta homeopate.
Juz dwa tygodnie przed świetami po pierwszej kuracji nosek czyścilam co 2-3 dni 1 raz dziennie. Od świat nie czyszczę wcale nosek jest czysty nie ma żądnych glutów oczko jest czyste jeszcze sa łezki na zewnatrz bo kanalik jest zatkany ale nie ma wkoło oczka posklejanych włosków oczko jest ładne.
Nie wiem czy to te leki pomogły nie wiem czy to byly robaki. Ale skoro leczylam przez dwa lata i nie było efektu, a teraz po pierwszej kuracji homeopatykiem i w trakcie drugiej jest taki postęp to musze wierzyć że to własnie to pomogło.

Mam nadzieję że Lusia wyzdrowieje, ja straciłam masę kasy na leczenie. Wiewiórek byl nawet w śpiączce ketonowej trzema łapkami za TM i wyszedł.
Trzymam kciuki żeby i Lusi udalo się wyleczyc
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pt sty 18, 2008 6:51

Wczoraj przeczytalam artykul jakiejs doktorki - pediatry ,ktora zajmuje sie badaniami n/t pasozytow. Wychodzi na to ,ze w zasadzie kazdy z nas jest zarobaczony ( bleeeee) i wlasnie robale powoduja u nas wiele chorob. Po usunieciu robali ustepowaly objawy astmy , problemy watrobowe, ciagle anginy,zapalenia krtani ,oskrzeli ,paralize i wiele ,wiele innych . Jest tylko jeden problem ....BRAK HOMEOPATY w moim miescie:-/

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt sty 18, 2008 9:44 Re: Lusia

joannaN pisze:Fakt, czasu brak...
I jeszcze jak piszę długie maile na forum to giną...
Ale może w skrócie.
Każdy kot ma pasożyty. Ludzie też. Pasożyty to również grzyby, pleśnie, pierwotniaki... Kocięta zarażają się od matki. Robaki potrafią być wszędzie: jelitach, płucach, wątrobie, oskrzelach, oczach.... Są przyczyną wielu chorób, łącznie z padaczką i paraliżem. Starają się nie zabić swego żywiciela bo same wtedy zginą. Wysysają z niego co najlepsze i zatruwają organizm swoimi wydzielinami czyli kupalami. Weci leczą skutek a nie przyczynę. Nie mają środków na zabijanie robaków w płucach poza ostatnią nowością podawaną na kark. Jeżeli kot dostanie taką truciznę to np. robaki które są w płucach padną i zatkają kocie płuca lub oskrzela ( wędrują) i kot się dusi.
W większości właśnie od robali koty mają zespół jelitowo-oddechowo-zatokowy (pisałam o tym) i z tego powodu : biegunki, zapalenia płuc, oskrzeli, zatok, wydzielinę z nosa czyli trudno wyleczalny katar a właściwie niewyleczalny dopóki nie usunie się robali.
Robale wędrują i środki stosowane przez wetów zabijają tylko to co w jelitach, reszta zostaje. Już znacie drogi ich rozmnażania i bytowania - KYA Wam podała.
Leki homeopatyczne to leki ziołowe, mineralne, itp. czyli naturalne. na robale (i nie tylko ) są doskonałe. Dlaczego weci ich nie stosują ? Nie wiem. Oni w większości lekceważą homeopatię. Śmieją się z niej.


joanna bardzo Ci dziękuje za odpowiedz :)

mam takie pytania

czy ten najnowszy środek na kark - co dziła na robaki w płucach to ADWOKAT??? czy cos innego???

czy ktos wie ile to kosztuje???

Leki homeopatyczne to leki ziołowe, mineralne, itp. czyli naturalne - prosze mi powiedziec o jakie konkretnie leki chodzi w takich przypadkach, co sie stosuje??

ja stosuje u kotów engystol, gripp heel

____________
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Anna Rylska

Avatar użytkownika
 
Posty: 17451
Od: Wto wrz 12, 2006 12:16
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

Post » Pt sty 18, 2008 9:52

dziewczyny dziekuje ca cenne rady :)

ale prosze chociaz o odpowiedz - co to jest to odrobaczanie homeopatyczne - jak się to robi?jakie leki? co stosować? z czym to sie je?

może zaczniemy od takiego odrobaczania?- może zrobie to moim wszystkim kotom?

_______________
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Anna Rylska

Avatar użytkownika
 
Posty: 17451
Od: Wto wrz 12, 2006 12:16
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

Post » Pt sty 18, 2008 11:10

Środek na robaki podawany na kark opisała Tiger w wątku : Koty z ruin-Dwie w schronisku, z szylkretka jest źle>
Ja takich środków nie podaję !!!
Każdy środek homeopatyczny na robaki ( i nie tylko) trzeba dobrać do pacjenta indywidualnie. Każdy kot może być czym innym zarobaczony.
Nie podaję się środków - strzelając, a może pomoże.
Kot Igburg miał glisty skoro dostał Cinę. I tylko glisty.
Środków na odrobaczanie homeopatycznie jest wiele. Nie można stosować wszystkich jednocześnie.
Ale kot leczony tak jak weci każą jest podtruty i powinien dostać coś na odtrucie organizmu również nie tylko na robaki.
Koty które miały kiedykolwiek pchły mają na 99% tasiemca ( właśnie pchły go roznoszą) Kot , który miał padaczkę miał 5 różnych robali ! W ilościach zastraszających z nigo wychodziły a zaszczepiony był w wieku 3 miesięcy.... i organizm się poddał całkowicie. Uratowałam go homeopatią.
W Warszawie są weci homeopaci, zapytam moją wetkę czy zna w innych miastach takich, spotykaja sie na różnych sympozjach.
Może uda mi się ją namowić na napisanie na forum, chociaż wątpię bo pacjentów ma bardzo dużo i pracuje od rana do nocy, homeopaci na ogół mają zdecydowanie inne podejście do udzielania pomocy, nie mają godzin wyznaczonych....
Przekaże jej Wasze zainteresowanie problemem.
joanna

joannaN

 
Posty: 195
Od: Pt paź 12, 2007 22:07
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt sty 18, 2008 11:16

joanna, a gdzie w Warszawie? jakis adres, zeby zadzwonić, zapytać o wizyte? moze byc na pw

bardzo dziekuje

_____________
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Anna Rylska

Avatar użytkownika
 
Posty: 17451
Od: Wto wrz 12, 2006 12:16
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

Post » Pt sty 18, 2008 11:25

ja mam namiary na weta homeopate...forumowe namiary :wink:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43974
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 18, 2008 11:30

dorcia44 pisze:ja mam namiary na weta homeopate...forumowe namiary :wink:


Dorcia no i co się chwalisz :D

lepiej tu szybko podawaj :D
ja nazawał zejde, po tym co sie naczytałam :(

___________
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Anna Rylska

Avatar użytkownika
 
Posty: 17451
Od: Wto wrz 12, 2006 12:16
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

Post » Pt sty 18, 2008 11:46

http://www.homeowet.pl/

ja też się przejade z Tyciakiem ale dopiero w przyszłym miesiącu w tym to już moge płacić tylko....... hmmm :oops: no może tego nie napisze ale o naturze myślałam :wink:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43974
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 18, 2008 12:06

Ja w tym miesiącu też, nie ; moge płacic - cynamonem..... :oops:

Dorcia, nie orientujesz sie czy leki sa drogie?

tam sama wizyta kosztyje 50 zł :(

_____________
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Anna Rylska

Avatar użytkownika
 
Posty: 17451
Od: Wto wrz 12, 2006 12:16
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

Post » Pt sty 18, 2008 12:17

Zadzwoniłam - klinika bardzo ładnie się nazywa :)

zadzwoniłam do bardzo miłej pani Uli, która własnie leczy homeopatycznie;

podała mi godziny kiedy przyjmuje; opowiedziłam jej po któtce jak sprawa wygląda i powiedziła, że najpierw chce kotke zobaczyć a potem ustalimy cały plan działania; piewsze co to tam zrobic badanie qpki - sa tam panie, które sa wyspecjalizowane w robalach

i boje sie juz troche tego :?

______________
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Anna Rylska

Avatar użytkownika
 
Posty: 17451
Od: Wto wrz 12, 2006 12:16
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 22 gości