


Biedne koteczki!
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
joannaN pisze:Fakt, czasu brak...
I jeszcze jak piszę długie maile na forum to giną...
Ale może w skrócie.
Każdy kot ma pasożyty. Ludzie też. Pasożyty to również grzyby, pleśnie, pierwotniaki... Kocięta zarażają się od matki. Robaki potrafią być wszędzie: jelitach, płucach, wątrobie, oskrzelach, oczach.... Są przyczyną wielu chorób, łącznie z padaczką i paraliżem. Starają się nie zabić swego żywiciela bo same wtedy zginą. Wysysają z niego co najlepsze i zatruwają organizm swoimi wydzielinami czyli kupalami. Weci leczą skutek a nie przyczynę. Nie mają środków na zabijanie robaków w płucach poza ostatnią nowością podawaną na kark. Jeżeli kot dostanie taką truciznę to np. robaki które są w płucach padną i zatkają kocie płuca lub oskrzela ( wędrują) i kot się dusi.
W większości właśnie od robali koty mają zespół jelitowo-oddechowo-zatokowy (pisałam o tym) i z tego powodu : biegunki, zapalenia płuc, oskrzeli, zatok, wydzielinę z nosa czyli trudno wyleczalny katar a właściwie niewyleczalny dopóki nie usunie się robali.
Robale wędrują i środki stosowane przez wetów zabijają tylko to co w jelitach, reszta zostaje. Już znacie drogi ich rozmnażania i bytowania - KYA Wam podała.
Leki homeopatyczne to leki ziołowe, mineralne, itp. czyli naturalne. na robale (i nie tylko ) są doskonałe. Dlaczego weci ich nie stosują ? Nie wiem. Oni w większości lekceważą homeopatię. Śmieją się z niej.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 21 gości