» Nie sty 13, 2008 21:21
Przylepku najdroższy, jestem z Tobą całym sercem! wiem, że fiv to nie wyrok. jeśli kot żyje w domu, nie wychodzi ani nie ma kontaktu z kotami wychodzącymi może żyć wiele lat. najważniejsze to stałe podnoszenie odporności i jak najszybsze rozpoczynanie leczenia infekcji, które się pojawiają. Czasem kot może być nosicielem, a wirus wcale nie musi się uaktywnić, wszystko zależy od tego, jak silną kot ma naturalną odporność. zdarza się, że wirus uaktywnia się dopiero w wieku starczym, gdy kot jest już bardzo słaby. należy unikać wszelkich stresów i uniemożliwiać (w miarę możliwości) kotu kontakt z wirusami (z niektórymi choćby chowając buty przed kotem, żeby nie oblizywał ich podeszew).
Przylepku, wierzę, że jesteś silny, że dasz radę, że znajdziesz swojego człowieka i dom pełen miłości. W końcu ktoś mądry powiedział, że w tym wszystkim chodzi o jakość życia, a nie jego długość. Wierzę jednak, że będziesz z nami wiele lat. Koty fivowe są mi szczególnie bliskie.
Przylepku, pokaż, że masz w nosie kreskę w polu dodatnim testu, że Cię to wcale nie interesuje, że nie wiesz, czym jest fiv, ale nie masz z nim nic wspólnego i że nie masz pojęcia czemu wszyscy tak nad Tobą płaczą, przecież nic Ci nie jest... a tyle jeszcze życia przed Tobą: trzeba przecież psocić, wcinać przysmaki, barankować kogo się da, gryźć rano stopy Dużym, żeby nie ociągali się ze śniadaniem..
