Sheila i Emi - pojawiła się konkurencja...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 29, 2007 12:49

:D
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw mar 29, 2007 19:08

Nellie, fantastycznie piszesz...I masz piękne koty. Czekam na cd...

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Pt mar 30, 2007 12:18

Podziwiałam już Twoją Emi w innym wątku :D piękne kociska i wspaniałe opowieści
czekamy na obiecany c.d.
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt mar 30, 2007 13:10

Cudne te Twoje kociaki :1luvu:
Mi też marzy się więcej kotów-bardzo chciałabym burmę czekoladową albo orienta długowłosego, ale to tylko narazie marzenia...
U mnie też tata był przeciwko i Kota była przemycona do domu, trzymana pare dni w pokoju mojej siostry. Tata jednak w końcu si.ę do niej przekonał(może dlatego, że grzeje mu bolące kolana :lol: ) i teraz to jest jego Bella :roll: i też ją rozpieszcza...
Bardzo fajnie piszesz :ok:
Nawet najmniejszy kot jest arcydziełem.
Wątek Koty :)
!ZAADOPTUJ ROTTWEILERA!

Viverna

 
Posty: 40
Od: Sob wrz 02, 2006 13:47
Lokalizacja: mazowieckie

Post » Pt mar 30, 2007 19:55

Bardzo dziękujemy za tyle komplementów i miłe słowa :oops:

O dokoceniu pisałam już w wątku powyżej, natomiast teraz, z perspektywy 4 miesięcy, muszę stwierdzić, że są postępy. Dzielna mała Sheila :D bohatersko broniła swego terytorium, ale ileż można, w końcu niechętnie zaakceptowała, że nie jest już na nim sama. Zwłaszcza, że Emi nie jest natrętna, owszem, podsiaduje Sheilę w jej koszyczku, o co ta nie ma o dziwo pretensji, ale czasem zdarza im się pospać razem. Tłuką się nadal, prowodyrem jest zawsze dzielny dachowiec, ale może tak po prostu muszą? Za to serce mi zamarło z radości, kiedy parę tygodni temu zobaczyłam, jak Sheila podchodzi do śpiącej Emi i metodycznie, centymetr po centymetrze, wylizuje ją po łebku. Z kolei jakieś 2 tygodnie temu, kiedy Sheila miała rujkę i cichutko popiskiwała, przemierzając podłogę ruchem posuwisto-zwrotnym z uniesioną pupką, spojrzałam nagle na podłogę i ujrzałam moja obie kotki leżące przy sobie, Emi ciasno obejmowała Sheilę za szyjkę, dosłownie ją przytrzymując i wylizując ją z kolei po łebku... tak, jakby chciała jej pomóc – zdążyłam nagrać filmik, bo może taka sytuacja się już nie powtórzy, a widok był przepiękny...

Najnowsze fotki poniżej...

Sheila jako Biały Kapturek:
Obrazek

Nie jest nam tak źle razem...
Obrazek

... właściwie to nawet całkiem przytulnie :D
Obrazek

Obrazek

O dalszych poczynaniach kotkufff będziemy informować :D Ich pocieszność bowiem nie zna granic i fajnie jest móc się nią dzielić :wink:
My angels with fur: Diduś za TM :(, Sheila i Emi
Obrazek Obrazek Obrazek

Nellie

 
Posty: 147
Od: Śro lip 12, 2006 21:18
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 30, 2007 20:07

Cudowny wątek :D . Zgłaszam się na stałą czytelniczkę :D

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob mar 31, 2007 16:24

jejcia, jak one słodko razem wyglądają :1luvu:
Nawet najmniejszy kot jest arcydziełem.
Wątek Koty :)
!ZAADOPTUJ ROTTWEILERA!

Viverna

 
Posty: 40
Od: Sob wrz 02, 2006 13:47
Lokalizacja: mazowieckie

Post » Sob mar 31, 2007 21:12

Anka, jak miło :balony: Witaj :D

Viverna, chciałabym, żeby tak słodko koegzystowały zawsze :wink: , niestety ta sielanka ze zdjęć jest sporadyczna (i przez to, że taka rzadka, prawie wszystkie takie chwile uwieczniam maniacko aparatem :) ). Tłuką się niestety o wiele częściej, zakładają sobie nelsony i drą papy (przy czym nigdy nie wiem, która to akurat wrzeszczy :D ), ale tak jak kiedyś Sheila była tą pierwszą do bójki, to teraz widzę, że Emi straciła przy niej dobre maniery i też czasem zaczyna. Np. dziś: leżałam na tapczanie, przyszła Emi, usadowiła się koło mnie do snu. Nadciągnęła spokojnie Sheila i zaczęła Emi lizać po łebku. Wylizawszy, zajęła miejsce koło Emi celem spokojnej drzemki, po czym Emi natychmiast wyciągnęła szyję i ją ugryzła, no i zaczęły się kotłować :lol:
My angels with fur: Diduś za TM :(, Sheila i Emi
Obrazek Obrazek Obrazek

Nellie

 
Posty: 147
Od: Śro lip 12, 2006 21:18
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro kwi 11, 2007 14:40

Jak tam po Świętach? Co Wasze koty dostały, żeby też poczuły, że są święta? My z naszymi podzieliliśmy się pasztetem :) , wciągały, aż miło!

Mam pytanie, czy Wasze koty też tak uwielbiają się tarzać w czystej, umytej kuwecie wypełnionej świeżym żwirkiem?? Tak robi Emi - jak tylko postawię wysprzątaną kuwetę na miejsce, kota natychmiast się w niej uwala na grzbiecie, wystawia 4 koła w górę i wierci się z rozkoszą... na nic tłumaczenia i przekonywania, że zasadniczo kuwetka służy jeno dwóm celom, a one z wylegiwaniem się i wierceniem nie mają wiele wspólnego... :roll: Ostatnio tak się wytarzała, że piasek miała nawet na głowie :lol: Sheila tak nie robi, najwyżej wejdzie i udepcze trochę, bo jej się za równa płaszczyzna chyba nie podoba :lol:
My angels with fur: Diduś za TM :(, Sheila i Emi
Obrazek Obrazek Obrazek

Nellie

 
Posty: 147
Od: Śro lip 12, 2006 21:18
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw kwi 12, 2007 7:58

Wyjeżdżając na święta przynieśliśmy z piwnicy drugą czystą kuwetę
oczywiście od razu ułożył się w niej (jeszcze w pustej) Simbutek a później w leżeniu nie przeszkadzał mu żwirek :roll:
I przegonił Sarabi usiłującą załatwić to co w kuwecie załatwiać się powinno :lol:
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon kwi 16, 2007 14:41

u mnie tak zaden z kuwetą nie robił :roll:
U mojej mam jedynie problem z nadmiarem energii przejawiającym się dzikimi slalomami po całym domu, który mały nie jest. Połączone jest to z tłuczeniem wazonów, zrywaniem firanek, atakowaniem psów, przeszkadzaniem pani w nauce poprzez gryzienie książek(albo kładzenie się na nich) itp. :roll:
A w święta nie mogłam jej wypędzić z kuchni-wszystkiego musiała dotknąć,spróbować, powąchać :)
Nawet najmniejszy kot jest arcydziełem.
Wątek Koty :)
!ZAADOPTUJ ROTTWEILERA!

Viverna

 
Posty: 40
Od: Sob wrz 02, 2006 13:47
Lokalizacja: mazowieckie

Post » Pon sie 13, 2007 11:40

Witamy po długiej przerwie :D Czas trochę uaktualnić wątek... Tym bardziej, że mam do opowiedzenia historyjkę pt. "koci spryt nie zna granic" :wink:

Otóż ostatnio koty musiały zostać same na noc i pół następnego dnia. Wychodząc z domu zostawiłam im sprzątniętą kuwetę w łazience i jedzonko oraz sporo picia - standardowo. Poza tym w przedpokoju znajdowała się zamknięta torba ze świeżym żwirkiem, niedawno dostarczona z Mruczaczy, 10l. Następnego dnia wracamy z TŻ-em po południu i pierwsze co widzimy to połacie żwirku rozsypanego na płytkach w przedpokoju. Rzut oka na łazienkę - drzwi przymknięte, a ponieważ haczą o framugę, koty nie są w stanie ich otworzyć. Na podłodze rozszarpana torba żwirku, ale nie mocno - bliższa inspekcja wykazuje, że została rozszarpana tylko na tyle, na ile to było potrzebne kotkom do... załatwienia się w jej wnętrzu 8O Autentycznie - najprawdopodobniej kociaste jakimś sposobem zatrzasnęły drzwi łazienkowe i odcięły sobie drogę do swej toalety, więc poradziły sobie inaczej. Jakie szczęście, że był ten żwirek w przedpokoju, bo inaczej by się pewnie męczyły bez dostępu do kuwety albo załatwiły gdzieś w mieszkaniu. Naprawdę nas ta akcja zaskoczyła... i nie ujmując nic Emi, stawiam na to, że pomysłodawczynią była Sheila, bo to pierwsza spryciara w tym domu :D
My angels with fur: Diduś za TM :(, Sheila i Emi
Obrazek Obrazek Obrazek

Nellie

 
Posty: 147
Od: Śro lip 12, 2006 21:18
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sie 13, 2007 12:01

Sprytne koty :D

Wojtek

 
Posty: 27961
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Śro sty 16, 2008 14:11

Ale zaniedbałam nasz wątek... :oops: nic dziwnego, że nikt do niego nie zagląda :) Niniejszym uaktualniam!

Moje dłuuugie milczenie i nieobecność na forum ma jednak swoje uzasadnienie. We wrześniu 2007, będąc od jakiegoś czasu kocią mamą, zostałam mamą "prawdziwą", tzn. "ludzką" :lol: 3 września urodził się nam Piotruś i "od tej pory nic nie było już takie samo"... Kociaste odczuły jego pojawienie się o tyle, że nasz czas dla nich znacznie się skurczył... nie ma już na przykład długich sesji na brzuchach "państwa" (ale uspokajam: jedzenie w miskach i żwirek w kuwetach jeszcze mają :D ).

Byliśmy strasznie ciekawi, jak też koty będą się zachowywały w stosunku do nowego przybysza, ale właściwie od początku są dość obojętne. Zero instynktu macierzyńskiego normalnie :wink: Sporadycznie go obwąchują, czasem któraś usiłuje po nim przejść, natomiast notorycznie włażą do łóżeczka, wózka i leżaczka. Emi regularnie wychłeptuje wodę, którą trzymam w miseczce do podmywania pupy niemowlaka :lol:, a z tzw. maty edukacyjnej Sheila korzysta na równi z dziecięciem ;) Ciekawe, kto się bardziej wyedukuje? Rączką lub łapką pacają w wiszące zabawki jednakowo chętnie :D

Poza tym w listopadzie Emisia została wysterylizowana... pojawiły jej się na brzuszku duże guzy o podłożu hormonalnym, więc już nie czekaliśmy ze sterylką, tym bardziej, że rosły w zastraszającym tempie! Jednego dnia miała dwa, a następnego już cztery. Na szczęście po sterylce zniknęły, tak, jak powinny - ufff... Żeby jednak nie było za pięknie, miała powikłania, wdało się zakażenie i ropa (mimo kubraczka) i musieli ją szyć ponownie :evil: , dostawała wiele zastrzyków - na szczęście teraz wszystko jest ok.

Niedługo wkleję zdjęcia miłej symbiozy dziecięco-kociej :D Pozdrawiamy wszystkich bardzo serdecznie!
My angels with fur: Diduś za TM :(, Sheila i Emi
Obrazek Obrazek Obrazek

Nellie

 
Posty: 147
Od: Śro lip 12, 2006 21:18
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Kenya, Paula05 i 165 gości