Najgłupszy tekst do kota... - cz.2

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon paź 01, 2007 11:40

Czarnuch moj kochany znalazł sobie nowe zajecie.
Wrzuca chrupki do miski z woda, potem w takie rozmoczone gluty pakuje łapki i robi "pieczatki" na scianie. Urocze, prawda?
Siedze sobie w wannie (liczac naiwnie na chwile relaksu w samotnosci) a tu z pokoju dobiegaja mnie odgłosy awantury.
Pańcio podniesionym glosem tłumaczy kotu, ze tak sie nie robi i nie po to on w pocie czola na chrupki zarabia, zeby kot je marnował bezmyslnie :evil:
Kot najprawdopodobniej ma cała tyrade głeboko pod ogonkiem, bo za chwile słysze
- Jak do ciebie mowie, to sie dooopa nie odwracaj!
Wyłaze z tej wanny (zrelaksowana, ze heeej :evil: ), wchodze do pokoju, a TZ z satysfakcja w głosie
- Teraz to sie matce tłumacz, czarny wandalu!

kassia

Avatar użytkownika
 
Posty: 1670
Od: Pt mar 18, 2005 14:22
Lokalizacja: Okno z widokiem na Wawel:-)

Post » Śro lis 14, 2007 16:19

Mój najgłębszy tekst do tej pory to chyba:
"Nerusiu, czy Ty aby na pewno jesteś normalny?..."
Obrazek

Arlenka

 
Posty: 5
Od: Śro lis 14, 2007 14:10
Lokalizacja: Tychy

Post » Pt lis 16, 2007 19:20

Cytuję "KOT!! masz natychmiast zejść z mojej głowy bo to JA wejdę na twoją!" Ali grzecznie zlazł i popatrzył na mnie jak na wariatkę. Ciekawe dlaczego...

Nana

 
Posty: 1361
Od: Pon sty 01, 2007 14:20

Post » Nie gru 02, 2007 20:46

Jesoooooo!
Skończyło się !!! :placz:
I co ja będę czytać????? 8O
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pt sty 04, 2008 14:31

Ja w związku z tym, że mam kota i psa to mi się czasem myli i kiedyś do Nory (pies) powiedziałam czule: kiciu a do kota: kiciu ty psisko :lol: .
...a na ziemi pokój ludziom...i kotom...

Dark Lord

 
Posty: 661
Od: Śro sty 24, 2007 21:30
Lokalizacja: Węgry

Post » Nie sty 06, 2008 0:48

nie mam co czytać :placz:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie sty 06, 2008 3:59

Jakieś dwa tygodnie temu TZ wyjechał w delegację czyli chata wolna 8)
Wieczór, pies wybiegany, koty nakarmione znaczy się mam czas dal siebie i nikt mi nie będzie przeszkadzał.
no więc..... wsypałam do wanny sól kapielową o zapachu lawendy, włączyłam fajna muzykę, wzięłam kieliszek bialego wina, papierosy i dobra ksiązkę i sruu do wanny. normalnie rewelacja.... trwająca jakieś dwie minuty. po tym czasie do łazienki przyszła Gruba Kota czyli Diuna. A w łazience stoi kuweta. a Gruba akurat w tym momencie musiała zrobić wielka i śmierdzącą koopę i nawet jej nie zasypała.
Chciałam być twarda i wytrzymac ale po chwili w oczy zaczęło szczypac, atmosfera zdechła i tyle mojego relaksu w wannie - nastepnym razem zamykam się na klucz a kuwetę wystawiam na korytarz
Obrazek

Asia_K

 
Posty: 1374
Od: Pt paź 03, 2003 0:16
Lokalizacja: Stegny Południowe

Post » Nie sty 06, 2008 7:15

Rudy podbiera mi rożne przedmioty, niektóre nawet przymierza :D
Ostatni hit, to długopisy i ołówki, których mam imponującą kolekcję.
Podebrał mi właśnie spod nosa ulubiony długopis, a mnie się wymsknęło :
"Po co ci to ? Przecież nie umiesz pisać!"

Dopiero jak TŻ parsknął śmiechem, zrozumiałam, że palnęłam właśnie najgłupszy tekst do kota :oops: :D
Obrazek

Marcellina

 
Posty: 2344
Od: Nie sie 05, 2007 12:29

Post » Nie sty 06, 2008 8:35

o, watek odżył 8)

Tekst z długopisem - bomba :ryk:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 06, 2008 11:15

Mąż prowadzi ożywiony dialog z kotem w sypialni, do mnie dochodzą strzępki informacji przekazywanej kotu w tonie co najmniej arbitralnym i nieznoszącym sprzeciwu. Czego dotyczy sprawa - nie wiem. Nagle sapiąc, z kotem w obięciach mąż wpada do pokoju i ... pakuje Czesia do budki w drapaku z tekstem: "Do drewutni! marsz do drewutni, na pięć minut! Ciesz cię, że nie napięć lat!". Upycha kocię w budce, sam wraca, kompletnie nie dostrzegając mojej obecności. "Posiedzisz, przemyślisz, przeanalizujesz i sam dojdziesz do pewnych wniosków!". Kot ani myślał analizować - wybiegł dosłownie w podskokach 8O i poleciał dalej gadać z "ojcem".
Aniada
 

Post » Nie sty 06, 2008 11:19

Aniada pisze:Mąż prowadzi ożywiony dialog z kotem w sypialni, do mnie dochodzą strzępki informacji przekazywanej kotu w tonie co najmniej arbitralnym i nieznoszącym sprzeciwu. Czego dotyczy sprawa - nie wiem. Nagle sapiąc, z kotem w obięciach mąż wpada do pokoju i ... pakuje Czesia do budki w drapaku z tekstem: "Do drewutni! marsz do drewutni, na pięć minut! Ciesz cię, że nie napięć lat!". Upycha kocię w budce, sam wraca, kompletnie nie dostrzegając mojej obecności. "Posiedzisz, przemyślisz, przeanalizujesz i sam dojdziesz do pewnych wniosków!". Kot ani myślał analizować - wybiegł dosłownie w podskokach 8O i poleciał dalej gadać z "ojcem".



biedak, chyba naoglądał się superniani, ale karny jeżyk z kotami :spin2:
Żegnaj Kocio
Żegnaj Puniu
ŻEGNAJ PIMPELUSIU

bbd2

 
Posty: 1720
Od: Śro lut 01, 2006 14:31
Lokalizacja: kraków/dopiero od kilkunastu lat:)

Post » Nie sty 06, 2008 11:27

Nie, on się swego czasu naoglądał "Emila", takiego filmu na podstawie książki Astrid Lindgren. Ojciec Emila, gdy ten coś przeskrobał, wołał zawsze "Eeeeeeeeeeeeeeemil, do drewutni!!!!!". Mój mąż szalenie dużo gada do kota, traktuje zwierzęta zawsze jak ludzi, jak równorzędnych partnerów i swoich interlokutorów. Czasem można boki zrywać. Teraz będę Wam podsyłać najlepsze i najgłębsze jego "uwagi".
Aniada
 

Post » Nie sty 06, 2008 12:44

Ja: Misiu zrób coś-Bebok znowu leje Mićkę
Tż(zatroskany): Nie włożyliśmy odpowiednio dużo wysiłku w jego wychowanie :cry:

Poczekalnia w Arce.
Wychodzi pani weterynarz i wyczytuje:

-A teraz Pani Bebok :?: z kotem Paciorkiem 8O
Po chwili konsternacji
-Yyyy,przepraszam,Pani Paciorek ,kot Bebok :twisted:

Antypatyczna

 
Posty: 7753
Od: Czw wrz 07, 2006 9:45

Post » Nie sty 06, 2008 13:08

Rennatta :ryk:

Ja niedawno wygłosiłam inteligentny inaczej tekst do...
Nie, nie do kota. :wink:

Odłączałam myszkę komputerową od peceta i nie chciał "puścić" kabelek usb. Odezwałam się więc do myszki: "oj, bo zawołam kota!". Pomogło, wtyczka wyszła z gniazdka. :)
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 11125
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Wto sty 15, 2008 23:58

Mój małżonek Ancymonek do jednego z naszych futrzastych:
- Proszę natychmiast opuścić zmywarkę!

Futrzaste zmywarkę kochają nad życie :D

Patsy

Avatar użytkownika
 
Posty: 2526
Od: Wto sty 15, 2008 22:12
Lokalizacja: Wawa MoKotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: erinn26, Google [Bot] i 492 gości