
Nie wiem, czy proces socjalizacji w jej wczesnym dzieciństwie zawiódł, czy może w ogóle nie istniał ...

Chciałabym zabrać kicię w niedalekiej przyszłości na jakąś wystawę, ale nie wiem, czy jej zachowanie i usposobienie jej nie dyskwalifikuje

W nocy jest najbardziej mniamuśnym i przytulastym kotkiem na świecie

Kładzie się w łóżku, wywala się na grzbiet i wystawia brzuchol do miziania

Mruczy przy tym na cały regulator

Niestety w ciągu dnia jest bardzo lękliwa i płochliwa

Dzwonek do drzwi lub dźwiek domofonu przyprawia ją o jakiś niesamowity strach... Prawie czołga sie po podłodze i ucieka w ciemny kąt pod biurkiem.
Zastanawiam się, czy na wystawie, wśród wielu ludzi, zgiełku i hałasu nagle nam gdzieś nie umknie. Przecież nigdy kot nie jest przez całą wystawę zamknięty w klatce. Czasem trzeba go wyjąć i np. przedstawić sędziemu do oceny...

Kicia jest u nas ponad 2 m-ce, ale trafiła tu w zaawansowanym młodzieńczym wieku ok.8 m-cy.
Hodowca obiecywał, że koty u niego są wychowywane z dziećmi, innymi kotami oraz psami

Wierzyłam, że wobec tego będzie bardzo ufna, przytulasta i naprawdę przyzwyczajona do ludzi i codziennego życia.
Niestety, okazało się, że kicia strasznie boi się każdej obcej osoby !
Nie wiem, co dalej robić, jak postąpić, by ją ośmielić i uodpornić na innych. Cały dzień jestem z nią w domu i naprawdę poświęcam jej wiele czasu i starań. Nawet w trakcie jedzenia trzeba ją głaskać lub suche chrupki podawać z ręki

Poza tym bawi się ładnie, ale mało. Najlepiej lubi biegać za szeleszczącą reklamówką związaną w kulkę, laserkiem czy "zajączkiem" z lusterka. Uwielbia sznurówki i kolorowe tasiemki.